przez tej tydzień praktycznie nic nie robiłam, tylko leżałam, wymiotowałam i źle się czułam. Pogadać była nawet ładna by zachorować więc sama nie wiem co mi dolega.
Kiedy tylko nicholas o tym usłyszał zaczął świrować, a ja nie wiedząca o co mu chodzi, obiecałam mu że pójdę do lekarza.
Właśnie leże w łóżku i rozmyślam co teraz robi emily, miałam do niej przyjść tamtego wieczoru jeszcze, ale nie zdołałam kiedy złapały mnie omdlenia.
Wyrwal mnie z transu telefon który właśnie dzwonił. Złapałam za urządzenie, odczytując kto się do mnie dobija.
Mama
Przez ten tydzień złapałam z nią dobry kontakt i postanowiłam dać jej drugą szansę, robiła wszystko by naprawić naszą relację, a ja nie stawiałam oporu. Przyjeżdżała od czasu do czasu do mnie, aby sprawdzić jak się czuję. Również się dowiedziała o moich nudnościach i omdleniach.
Włączyłam zielony przycisk i uniosłam ku uchu.
-Skarbie! - krzyknęła z rozmachem po drugiej stronie telefonu - Jadę do ciebie!
Zmarszczyłam brwi i podrapałem się po głowie.
-No...- już chciałam odmówić -...dobrze, drzwi otwarte.
Po krótkiej wymowie zdań, rozłączyła się, a ja odetchnęłam ulgą. Boże nie mam tak siły.
Nie minęło pięć minut, a ona już była. Uniosłam na nią wzrok, gdzie mama zmarszczyła brwi.
-Boże jak ty wyglądasz - mruknęła pod nosem - tak jak ja z tobą w brzuchu.
A po chwili wybuszyla swoje oczy.
-I co związku z tym? - zmarszczyłam brwi pytająco - i tak idę jutro do lekarza.
usiadła obok mnie, a jej wzrok już sam z siebie mówiło że się martwi.
-Nic mi nie jest - powiedziałam.
Włożyła mój kosmyk włosa za ucho.
-Mam nadzieję.
***
Przez cały dzień nic nie robiłam a jedynie co to jadłam słodkie mimo że okresu nie miałam.
Coś mi nie grało, moja miesiączka była dość regularna a teraz przez jakieś dwa tygodnie się opóźnia.
I to mnie zamartwia.
Ubrałam się szybko bo zaraz miałam lekarza, może i stresowałam się nieco ale to tylko wizyta kontrolna.
Emily miała za mną tam iść, zaraz pewnie zadzwoni dzwonkiem i będzie. No i o wilku mowa.
Podeszłam do drzwi, patrząc na swoją przyjaciółkę. Wypuściłam powietrze ze świstem.
-No w końcu - powiedziała dumnie -moze będę ciocią.
uderzyłam ją w ramię, a ona zaczęła się śmiać jakby czegoś oczekiwała.
-Dobra chodź bo jeszcze serio będę ciężarna - zaśmiałam się.
Złapałam ją za rękę i pokierowałam na dwór. Zadawałam sobie dużo pytań w głowie, ale szybko je wymazywałam.
A gdybym tak naprawdę była w ciąży? Co na to nicholas?
***
-Dzień dobry ja przyszłam do doktora Kevina dnce.Kobieta spojrzała na mnie i zawołała jakiegoś doktora.
Odrazu poszłam z nim do pomieszczenia. Muszę przyznać stresowałam się bo jeszcze nigdy nie byłam u ginekologa faceta.
Rozebrałam się i zostawiłam tylko długą koszulkę na sobie. Modliłam się w duchu by było wszystko dobrze.
Położyłam się odrobinę i rozchyliłam nogi. Czułam jak moje serce ze stresu znacznie szybciej pulsuje.
Doktor badał mnie i uśmiechał się pod nosem, a to dodawało ze stres zwiększył się.
-Wszystko dobrze doktorze? - zapytałam niepewnie.
Mężczyzna odchylił się i uśmiechnął się do mnie.
-Gratulacje panno Smith - uśmiechnął sie - jest pani w ciąży.
O
Mój
Boże.-C-co? - niedowierzałam.
Co nicholas zrobi?
***
Emily dowiedziała się jako pierwsza i jej nastawienie było takie byśmy świętowali, tylko że ten dzban nie wie że podczas ciąży się nie piję alkoholu.Nie zadzwoniłam do niego, a obiecałam. Bałam się po prostu. Jak zareaguje?
Siedziałam na łóżku rozmyślając o tym. Byłam szczęśliwa że będziemy mieli dziecko, ale też się zamartwiałam jak on zareaguje.
Kupiłam jeszcze na jakiś wypadek test ciążowy by mi uwierzył. Weszłam do łazienki i zrobiłam czynność z nim.
Odstawiłam go na bok i czekałam aż coś wywnioskuje. W tym czasie zadzwoniłam do niego.
-No halo - odpowiedział w telefonie.
Kurwa jebany stres.
-N-no czy mógłbyś przyjechać? - zaczęłam niepewnie.
-Co się dzieje? - wyostrzył mu się głos.
-Przyjedź to zobaczysz - powiedziałam szybko i się rozłączyłam.
Podeszłam do testu i zobaczyłam dwie kreski. Teraz mam pewność ze to prawda.
boże boże boże.
Przyjechał w niemal kilka sekund. Spojrzał na moje zaczerwienione oczy.
-Co jest gwiazdeczko? - mruknął i mnie przytulił.
Nie trwał długo, ale był czuły. Muszę się ogarnąć i powiedzieć.
powiedzieć.
-Nicholas.
Spojrzał na mnie.
-Muszę ci coś pokazać. Ale obiecaj, że nie będziesz zły i nic tego typu dobrze? - zapytałam a on skinął głową.
Wzięłam większe powietrze do płuc.
Podeszłam do półki gdzie był test. Wzięłam go i pokazałam chłopakowi.A po chwili mój świat został odwrócony do góry nogami. Jego oczy zalały się łzami i nie wiem czy to ze szczęścia czy z winy.
-Nicholas bo ja nie wie-
Podszedł do mnie i mnie uciszył czułym pocałunkiem. Przez chwilę byłam przerażona ale zaraz po tym sama oddałam go.
Nie był zły, a szczęśliwy. I to mnie dziwiło.
Oderwał się ode mnie i pogłaskał po policzku.
-Gdyby świat się walił zawsze jestem przy tobie. I w cholerę jestem szczęśliwy że będziemy mieli razem dziecko, nie myśl że jest inaczej. Jestem dumny z tego że to ze mną będziesz mieć je, bo prawda jest taka że kocham ciebie i malucha. - powiedział z łzami szczęścia.
-Kocham cie nicholas.
-Ja was też.
____________________________________
Ostatni rozdział.Krótki wiem, ale szybko chciałam to zakończyć.
YOU ARE READING
Good girls and bad boys
言情Madison wyprowadza się do canady na studia, cieszy się z tego powodu bo w końcu nie będzie musiała widzieć się z matką która spędzała czas w swoim hotelu tzw (burdelu), jej ojciec niestety zmarł na chorobę trzustki. Kiedy już była blisko wyjść przez...