14. „Na ratunek 112" w realu

29 4 2
                                    

—Ale zadzwoniłeś na pogotowie?—spytałam.

—Zadzwoniłem, przyjadą za kilka minut—powiedział nastolatek.

—A dyspozytor nie kazał Ci go reanimować czy coś?

—No nie. Kazał poinformować tylko osobę dorosłą.

—Jasne.

Wstałam i poszłam z Adrienem do gabinetu jego ojca. To co zobaczyłam mnie załamało

—Nathalie? Co tutaj robisz? Powinnaś odpoczywać—powiedział Gabriel stojąc na biurku.

—Najpierw mi powiedz co ty właściwie robisz—powiedziałam, mocno zirytowana zachowaniem mojego narzeczonego.

—No co? Odprawiam rytuał odstraszający złe moce.

—Co?

—Odprawiam rytuał moja droga.

—Aha, a dlaczego udawałeś, że zemdlałeś?

—Ja nie udawałem. To był etap rytuału.

W tym momencie Adrien wyjaśnił mi, że próbował obudzić Gabriela ale on nawet się nie poruszył więc zadzwonił po karetkę a potem poszedł do mnie.

—Dlaczego mu nie odpowiedziałeś?—spytałam zdenerwowana.

—Bo podczas odprawiania rytuału trzeba być cicho—odpowiedział spokojnie.

Byłam tak zdenerwowana na Gabriela, że pogasiłam mu te wszystkie świeczki które sobie poustawiał i wyrzuciłam je do kosza.

Oczywiście przez moje zdenerwowanie coś się stało. Na szczęście karetka w tym momencie wjechała na teren rezydencji i to mnie zabrała do szpitala a nie Gabriela.

Historia Nathalie Sanceour Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu