Rozdział IV 1/2

21 1 0
                                    

Dzisiaj miałam znowu jechać do rodzinnego miasta. Od naszego spotkania z przyjaciółmi minęły około 2 miesiące. Ten bogaty dupek w końcu trochę odpuścił budowanie naszej relacji. W jednej z białych róż zauważyłam numer telefonu. Wydaje mi się że to jego. Po co mi do cholery jego numer? Co on sobie myślał, że go zapisze. No chyba nie. Oczywiście wyrzuciłam tą karteczkę. Wracając do rzeczywistości. Wybieramy się razem w trójkę do kina. Tym razem oni do mnie przyjadą. Ostatnio zaczęłam publikować moje prace artystyczne na YouTube. Dużo osób je chwaliło, przez co miałam chęci do dalszego rysowania. Oprócz jednego komentarza. Napisał go jakiś Connor_Wood o treści: Bardzo ładnie. Nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że zdobył rekordową liczbę polubień. Weszłam w kanał i zamarłam. 123k. Subskrybentów. Na ikonie miał uroczą śnieżynkę. Weszłam w jeden z nielicznych filmików i ku mojemu zdziwieniu ujrzałam tego blond dupka, otwierającego buzię do rytmu muzyki. Co do chuja? Przewijałam kilka minut filmiki aż w końcu doszłam do najstarszego. Był on sprzed roku. Tańczył na nim z jakąś szatynką różne trendy. Przewinęłam kilka w górę a po kilkunastu filmikach zobaczyłam go bez ciemnowłosej. Mówił on na nim o swoim zerwaniu i że teraz jest singlem. Od tego filmu praktycznie wcale się nie zmienił. Wyszłam z aplikacji i udałam się na peron po przyjaciół. Czyli ten kutas nazywał się Connor. Choć nazwa dupek zdecydowanie bardziej do niego pasuje. Wyrwałam się z zamyśleń gdy zauważyłam że jestem już na peronie a moi przyjaciele na mnie czekają, choć powinno być trochę na odwrót. Poznałam ich od razu tylko dlatego że ubrali takie same bluzy, i spodnie. Aiden tak jak przewidywał obciął cały czerwony i zostawił bardzo krótkie włosy. A raczej zgolił, nie obciął. Za to Nancy nic się nie zmieniła, dalej była niską blondynką. Pomachałam im a oni do mnie podbiegli. Gdy do nie dotarli Aiden od razu rzucił się na mnie poczochrał moją głowę. Prawie się przewróciłam ale ostatnio bardzo rzadko się to zdarzało. Rozbawiona ściągnęłam mu kaptur i poczochrałam jego krótkie włoski. Blondynka do nas podeszła i też nas poczochrała.
-Dzień dobry robaczki!
Powiedziałam ucieszona.
-Siemka, dawno się nie widzieliśmy.
Przyznał chłopak na co się uśmiechnęłam.
-Dobra, chodźmy na ten film bo się trochę opóźniło.
Rozkazała nam dziewczyna i razem pobiegliśmy do kina. Po pierwszym zakręcie myślałam że zejdę na jakiś zawał. Moją kondycja oscylowała w okolicach zera. Gdy zauważyli że zostawili mnie z tyłu, od razu do mnie podbiegli.
-Kobieto co my mamy z tobą zrobić?
Zapytał mnie Aiden.
-Mamy jeszcze kilometr do kina.
Zmartwiła się Nancy.
-To może wezmę cię na barana?
Wymyślił.
-A Nancia nie będzie zazdrosna?
Zwróciłam się do dziewczyny.
-Nie, ostatnio zerwaliśmy.
Zrobiłam wielkie oczy i patrzyłam to na Aidena, to na Nancy.
-Jak to?
Oburzyłam się.
-Po prostu zauważyliśmy że lepiej będzie jak zostaniemy przyjaciółmi, Aiden'owi spodobała się Addie a mnie taki nowy uczeń.
-Okey.
Odparłam i wskoczyłam szatynowi na barana. Po dwudziestu minutach doszliśmy pod kino. Nawet nie wydawał się zmęczony po tym że taszczył na plecach dodatkowe czterdzieści kilo. Weszliśmy do galerii w której znajdowało się ogromne kino. Szliśmy na jakąś kreskówkę dla dzieci więc myślę że całe kino będzie przesiadywane przez dzieci a my będziemy jedynymi dorosłymi którzy poszli na ten film. Ku mojemu zdziwieniu było całkiem sporo osób w naszym wieku. Kupiliśmy napoje i popcorny a następnie udaliśmy się na salę kinową. Zajęliśmy swoje miejsca.

An Extraordinary Turn Of EventsWo Geschichten leben. Entdecke jetzt