Rozdział 8

5.7K 163 48
                                    

Vienna

Wyszłam zza ogromnej kurtyny. Przełknęłam swoją ślinę. Na widok tłumu który się już zebrał w sali, przeszyło mnie dziwne uczucie. Niektórzy prowadzili rozmowę, inni siedzieli samotnie i się rozglądali. Byłam w podziwu że nie ma tutaj obrzydliwych ludzi, jeśli chodzi o wygląd. Prawie każdy mężczyzna wygląda na pożądanego, ogarniętego, pracowitego i z klasą. Nigdy bym nie pomyślała że tacy ludzie przesiadują wieczorami w klubach ze striptizem.

Na końcu sali znajdował się bar, za blatem dostrzegłam Lukasa. Nikt mnie tu nie widział. Stałam w ciemnym kącie i ubrana w ciemne ciuchy. Tancerka która właśnie występuje, zapewnia każdemu idealny widok na jej taniec. Przejechałam czubkiem języka po swoich górnych zębach, a mój wzrok zaczął szukać jednej osoby. Nawet sama nie wiem, dlaczego mnie to ciekawiło. Stresował mnie fakt, że będzie na mnie patrzył.

Wczoraj go nie było. Przynajmniej go nie widziałam.
Dlatego dziś, z czystej ciekawości, to sprawdzam.

Westchnęłam głęboko, gdy nigdzie nie dostrzegłam jego ciemnych oczu, gęstych włosów, mocno zarysowanej szczęki i poważnego wyrazu twarzy.

Przez ostatnie dni mogłam tylko o tym myśleć. Zasypiałam z myślą o nim. Nie chodzi o to, że mi się podoba. Chodzi o zagadkę. Chodzi o grę, do której mnie próbuje zachęcić.

Wygięłam swoje wargi w ledwo widocznym uśmiechu. Założyłam skrzyżowane ramiona na piersi i nieco przymrużyłam powieki. W oddali dostrzegłam jego sylwetkę.

Praktycznie każdy facet wyglądał tak samo. Więc była wielka szansa że się mylę.

Stał do mnie tyłem przy stole do bilarda. Oparł dłonie o drewnianą część stołu, przez co mogłam dostrzec jego mięśnie, przebijające się przez czarną koszulę.

To był on.

Nie musiałam widzieć jego twarzy, by być w stu procentach pewna.

Przy stole stało jeszcze dwóch innych facetów. Co jakiś czas wymieniali się kijem, a spojrzenie mieli wbite w kulę na stole.

Oparłam się plecami o ścianę za sobą i nie odrywałam od niego wzroku. Wsunęłam kosmyk włosów za ucho, a swoją dolną wargę przygryzałam. Podobał mi się fakt że mogę go oglądać, gdy on o tym nie wie. Mogłam zauważyć jaki jest w pośród innych osób. Nie zdziwiłam się gdy zauważyłam że był zimny jak kostka lodu, no dobra, prędzej mu do lodowca niż kostki lodu.

Jeden z mężczyzn przy stole kiwnął głową, w podziwu na ruch który wykonał pan egoista. Za to ten, nawet nie drgnął z szczęścia. Obrócił głowę, w taki sposób że mogłam dostrzec jego profil. Zastanawiam się, jak to możliwe że nie łamie sobie zębów, posiadając tak widocznie zarysowaną szczękę.

Nagle poczułam dziwny chłód olewający moje ciało. Oderwałam wzrok od mężczyzny i skupiłam go na swoich ramionach. Gęsia skórka olała moje ciało w czasie natychmiastowym. Zadarłam podbródek w górę i napotkałam jedną parę oczu. Zamarłam. Zastygłam w miejscu i nie mogłam się ruszyć. Jedynie na co mnie było stać, to poruszanie wargami.

Tajemniczy facet wychłodził moje ciało, jednym spojrzeniem. Jak głupio to też brzmi. W środku się gotowałam, czułam się tak jakbym nagle dostała wysokiej gorączki. Ale moje ciało okazywało chłód. Moje nogi zadrżały.

Jak on mnie mógł zauważyć? Nie dość że stałam po drugiej stronie pomieszczenia, to jeszcze w moim pobliżu nie znajdowało się żadne światło. Moje wnętrze wykonało fikołek.

Ciemne tęczówki oceniały moją osobę, przynajmniej tak się czułam.

- Zgubiłaś się, maleńka?

After Hours [ ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz