13.11.2021

214 13 11
                                    

Nie zmrużyłem tej nocy oka.

Choć robiłem wszystko, by zasnąć. Bez skutku. To było najgorsze. Ale nie to, co działo się wczorajszego dnia. Ciągle to przeżywałem. W mojej głowie za każdym razem wyrastała postać Caren z trzymającą gitarą, wykonując te niesamowite dźwięki, które dla takiego gitarzysty mogą być trudne do wykonania.

No cholera! Ona na tej gitarze gra od niecałych dwóch miesięcy.

Gdy o niej myślałem, dostawałem dreszczy. Motyle mi buszowały w brzuchu, a w klatce piersiowej miałem to przyjemne uczucie.

Czy wspominałem kiedyś, że to zbadam?

Cóż, jak się okazało, już to wybadałem. Tylko w niespodziewanym momencie. W szybkim momencie. Nawet połowy nie pamiętam z wczorajszego dnia. Byłem tak pogrążony w myślach, że nawet nie zwracałem uwagi na to co się dzieje dookoła.

Tak jak na śniadaniu, na którym poszedłem. Nie byłem głodny, ale próbowałem coś zjeść, by chłopaki się mnie nie wypytywali.

Eddie od razu się zorientował o co mi chodziło, gdy powiedziałem, że miał rację. Ale nie drążył tematu, widząc w jakim stanie byłem.

A w stanie byłem żałosnym. Boże, nawet nie wyobrażam sobie tego, co Caren wtedy myślała, gdy tak pożerałem ją wzrokiem. Aż mi się jej szkoda zrobiło. Pogadałbym z nią o tym i wytłumaczyłbym się z mojego durnowatego zachowania, którego na bank zauważyła, ale obawiałem się tego, że znów nie będę mógł w stanie wydobyć jakiegokolwiek słowa.

Najpierw muszę to wszystko sobie poukładać, przemyśleć i zastanowić się, czy to jest to uczucie, czy po prostu coś co sobie wmówiłem.

Dlatego na drugi dzień, ledwo trzeźwy siedziałem na śniadaniu i wpatrywałem się w dziewczynę, która to u mnie spowodowała. Nie miałem jej za złe, ale byłem w chuj ciekawy co dalej będzie. Na pewno nie mogę być wobec niej obojętny. To przyjaciółka, której ufam bezgranicznie. Tak samo jak i ona mi. Tylko potrzebuję chwili by dojść do siebie i to rozpracować.

A znając mnie może być to trudne. Potrzebowałem w tym osoby która, już się z takim przypadkiem zderzyła. By pomogła mi to wszystko przeanalizować. Nie mogę sam z tym zostać, bo to mój praktycznie pierwszy.

Nawet nie wiem jak o tym myśleć.

Czułem zmęczenie, oczy mi się kleiły, ale nadal nie mogłem od niej oderwać wzroku. Kiedy tak na nią, próbowałem dojrzeć coś charakterystycznego, co mogło mnie tak zszokować. Chyba, że to całym sobą, sprawiła moją mieszankę tak silnych uczuć.

Boże.

Zaraz mnie pojebie.

– Ej.

Poczułem szturchnięcie, a następnie słowa zwrócone w moją stronę. Natychmiast odwróciłem od niej wzrok i spojrzałem na zdezorientowanego Eddiego. Byłem tak skołowany, że szybko spuściłem spojrzenie na swój talerz.

I się okazało, że przez ten cały czas smarowałem stół zamiast chleba.

Zmieliłem pod nosem przekleństwo i bezzwłocznie, zacząłem ogarniać po sobie bałagan. Doskonale wiedziałem, że Eddie i David na mnie patrzą, ale ja nie miałem najmniejszej ochoty odwzajemniać ich zagadkowych spojrzeń. Znowu zrobiło mi się gorąco. Na szczęście ze wstydu.

– Jesteś strasznie odklejony od rzeczywistości. Może daj sobie dzisiaj spokój z zajęciami? – zaproponował Eddie.

Gdy już posprzątałem po sobie bajzel, zerknąłem na niego przelotnie a potem mój wzrok spoczął na widok budzącego się Londynu.

Every Day About YouWhere stories live. Discover now