Początek

53 7 2
                                    

II Rzeczpospolita relaksował się po wyczerpującej rozmowie ze Stanami Zjednoczonymi. Jego ręce były czerwone i piekące od ciągłego trzymania gorącej filiżanki herbaty, jednak ból nie był na tyle nieznośny by zmusić go do wycofania rąk. Mógł wręcz znaleźć coś pocieszającego w tym bólu. - Więc jak poszło ci z ludźmi? - zapytał Polska, a po chwili upił łyk wrzącej herbaty.

- Niezbyt owocnie. Robiłem co mogłem, ale oni nie chcą się zgodzić na współprace - odpowiedział Józef. Wydawał się przygnębiony i rozczarowany sobą. II RP westchnął. To był najbardziej prawdopodobny scenariusz, jednak to wciąż niebezpieczne, że obecnie los jego kraju zależy wyłącznie od decyzji Ameryki. To naprawdę było frustrujące jak mało mógł zrobić.

- Dotarły do nas jakieś niepokojące wieści odnośnie III Rzeszy bądź ZSRR? - dopytywał wciąż zmartwiony o swój kraj zwłaszcza teraz gdy był daleko poza jego granicami. - Gdyby tak było poinformowałbym cię, II Rzeczpospolito. Proszę zachować spokój, nasza wizyta nie jest upubliczniona, mało prawdopodobne, że zdecydują się teraz na atak - stwierdził człowiek. Polska upił kolejny łyk herbaty, który w przyjemny sposób palił mu przełyk. - Nie byłbym tego taki pewien. W dzisiejszych czasach ściany mają uszy, jest mnóstwo szpiegów i nie wiadomo komu ufać - rozmyślał na głos kraj, a Józef nie komentował.

- Czy to nie jest bolesne? - zapytał niespodziewanie Beck. II RP uniósł brew pytająco. - Co nie jest bolesne? - powiedział z lekkim zmieszaniem. - Picie wrzątku. - słowa człowieka lekko szokowały kraj. Zdołał zapomnieć, że ludzie jak i personifikacje zwykle nie piją tak gorących płynów. - Już nie - zapewnił kraj, a jego wzrok instynktownie powędrował na prawą rękę. Schował ją pod stołem, żeby Józef nie zauważył jak powoli bada powierzchnię chropowatej skóry, w której od czasu do czasu czuł małe wgniecenia. Była to blizna po oparzeniu. Pierwsza blizna, którą zdobył od Cesarstwa Niemieckiego.

Dobrze pamiętał ten dzień, a konkretnie te kilkanaście dni kiedy iskrzyły w nim resztki nadziei i niewinności. Dostał wtedy rozkaz, żeby przygotować CN kawę. W tamtym okresie czasu nie miał wielkiej styczności z kuchnią, ponieważ zarówno przed upadkiem RON-a jak i przebywając u Austrio-Węgier i Imperium Rosyjskiego nie zostały mu przydzielane tego typu zadania. Nie wiedział więc wszystkiego i nie spodziewał się, że wkrótce za to zapłaci.

Młody Polska zapukał do drzwi i cierpliwie czekał na odpowiedź CN. Kiedy usłyszał jej chłodny głos wyrażający zgodę wszedł do środka. W pokoju przeważał fiolet. Zasłony, zdobienia, pościele i ściany były w tym kolorze. Zaskakująco wpasowywało się to w relaksującą się na kanapie Cesarstwo. Posiadała lokowane włosy o czarnej barwie oraz oczy, których barwę później przekazała Rzeszy. Ta sama krwista czerwień błyszcząca czymś niebezpiecznym i nieokiełznanym. Posiadała mocny makijaż podkreślający oczy oraz szminkę prawie tego samego odcienia co jej tęczówki. Miała również na sobie ciemną suknię, a na nogach szpilki.

- Przyniosłem kawę, pani - powiedział, po czym się uśmiechnął. W tamtym okresie czasu miał nadzieje, że jeśli będzie dobrze się zachowywać, to wpadnie w łaski Cesarstwa. Kobieta owiała go wzrokiem, który swoim zimnem dorównywał Imperium. Polskę przeszył dreszcz na wspomnienie zaborcy. Obserwował jak CN upija łyk napoju i smakuje go dokładnie w ustach. Następnie spojrzała się na Polaka z wyrazem, którego nie był w stanie rozczytać. - Połóż rękę na stole i podwiń rękaw - rozkazała.

II RP choć zdezorientowany wykonał rozkaz. Niemal natychmiast poczuł na swojej skórze wbijającą się porcelanę, a następnie tak ogromne pieczenie, że odruchowo krzyknął oraz odskoczył do tyłu i obserwował spanikowany jak jego ręka czerwienieje. Nie był w stanie wytrzymać bólu, ciężko dyszał w panice, a jego oczy zaczęły łzawić. Czuł się jakby jego ręka była przypalana niczym chleb na ognisku. Czuł strach, niepokój, panike, dezorientacje. Chciał po prostu, aby ból zniknął.

Ród Przeklętej Krwi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz