Kirino x Kariya

292 14 10
                                    

Ship dla Rico_Sar
---
- Kariya! Oddawaj to! - warknął chłopak, szarpiąc młodszego za ramie

- Odwal się, nie wiem o czym mówisz! Człowieku!

- Przecież wiem, że ukradłeś mi ten zeszyt!

- Jaki zeszyt! Nie zawsze, jak ci coś nie wychodzi, to moja wina!

- Zabrałeś mi go!

- Odwal się! Nigdy ci nic nie zabrałem!

- Ta! Jasne! Oddawaj ten głupi zeszyt!

- Mówiłem już, że go nie mam!

- Teraz zgłoszę nieprzygotowanie, ale jeżeli nie znajdzie się do jutra do czwartej lekcji, idę do dyrektora i powiem mu co zrobiłeś!

- Nie jestem złodziejem! - krzyknął, po czym wyrwał się i odbiegł

- Czemu ten bachor nie może mi go po ludzku oddać?

- Może to naprawdę nie on ci go zabrał?

- Chyba sam nie wierzysz w to co mówisz

- W sumie

- Mały drań

- A ostatnio mówiłeś, że ci się podoba

- Bo podoba, ale nienawidzę kradzieży i oszustw

- A jesteś pewny ,że to on?

- Kto inny? Pewnie ,że on

- Jak tak myślisz

- Chodźmy na tę biologię, bo mnie zaraz coś trafi

- Mhm - przytaknął. Chłopcy przeszli pod salę. Na lekcji Kirino faktycznie zgłosił np. Zirytowany całą sytuacją, nie mógł skupić się na lekcji. Nauczycielka widziała to, ale przymknęła oko na jego rozkojarzenie. Na reszcie lekcji był zirytowany, ale pracował bez zarzutu. Po skończonych zajęciach Shindou zaprosił Ranmaru do swojego domu. - Stary, już się nie denerwuj tak

- Nienawidzę się na niego złościć, ale tym razem nie potrafię inaczej!

- Oj, a może to naprawdę nie on? Poczekaj chociaż chwilę, może sam się znajdzie

- ...

- Co o wiele można go oskarżyć, to o to ja bym nie. On jest dość emocjonalny, lepiej go przeproś jak się spotkacie

- Może faktycznie źle go potraktowałem. Eh... Z jednej strony jest bardzo słodziutki, taki milusi kotek, ale z drugiej tak mnie drażni

- Zakochałeś się, jesteś w tym po uszy, tyle mam Ci do powiedzenia

- Mhm. A weź się wiesz

- Nie no Serio

- Wiem przecież

- Żartujesz?

- Nie

- To na co czekasz?

- Nie ufam mu. Nie chcę być z kimś komu nie ufam

- Janse

- Ale mimo to, chyba mogę do niego simpować po cichu, prawda?

- A co cię trzyma? Czemu nie

- A widziałeś ten jego nosek? Taki maleńki

- Ta

- A oczka? Takie złote i głębokie - powiedział leżąc z rękami na piersiach. - Widziałeś jak mu te kochane iskierki dzisiaj zgasły? Chyba naprawdę przesadziłem

One shoty Inazuma elevenWhere stories live. Discover now