Sporo się tu nazbierało

Patrzyłam na każdą inną, jedna była z Emily a druga z sama. Prawda była taka że miałam tylko kontakt z dziewczyną i nicholasem.

Właśnie kurwa nicholasem

Biłam się z myślami żeby do niego nie zadzwonić, jednak coś mi się nie udało. Odrazu złapałam za urządzenie klikając ikonkę z jego imieniem.

Dzwonię

Ja kurwa dzwonię

No i się rozłączyłam

Jestem zjebana

Rzuciłam telefon na łóżko zasiadając na nim. Byłam zbyt zepsuta, strasznie. Popatrzyłam na sufit uśmiechając się przy tym.

-Szkoda że cię tu nie ma...opowiedziałabym ci o nim - uśmiechnęłam się wiedząc że i tak nie odpowie

Ile bym dała żeby mój ojciec jeszcze żył. Miałam z nim dobry kontakt, tak samo z mamą kiedy jeszcze był na świecie. Po tamtej tragedii, nie mam i z nią i z nim kontaktu.

A jak już to tylko dlatego że przyleciała tu wypieprzyc nicholasa

W moich oczach jest nikim.

Ubrałam się w bieliźnie bo zazwyczaj w niej spałam. Jeszcze jakaś luźną koszulkę i spodnie.

Położyłam się przykrywając się kołdrą, nie brałam telefonu,lecz wzięłam do ręki książkę. Nawet nie wiem jaką ale obstawiam że to literatura piękna.

Po jakiś kilku minutach odłożyłam ją na półkach bo nie miałam do tego głowy. Położyłam się jeszcze bardziej zgadzając lampkę.

***
Naszykowana już do szkoły, poszłam jeszcze do kuchni biorąc ze soba wodę. Z jadalni ruszyłam na przedpokój ubierając buty.

Zakluczyłam drzwi a następnie pobiegłam przez schody aby wyjść. Nie czekałam na Emily bo ona już pewnie czeka na mnie przed uczelnią.

Idąc drogą zobaczyłam że są wywieszone plakaty o czyimś zaginięciu. Podeszłam do jednej ze ścianek i zobaczyłam znajomą twarz.

Cholera

Ivan

On zaginał.

Patrząc dłużej na zdjęcie, wyrwałam go z szafki i zmieniłam kierunek. Ruszyłam prosto do domu wyciągając telefon.

Weszłam w Konstanty i wpisałam numer Emily. Szybko przyłożyłam do ucha czekając na sygnał.

-Madison? Co się dzieje, gdzie ty jesteś? - zapytala ciekawie

-Przyjedź - powiedziałam stanowczo - Teraz!

Rozłączyłam sie i biegiem ruszyłam do domu. Nie byłam od niego daleko bo mam jakieś od niego teraz kilka metrów.

Ominąłem próg mieszkania i otworzyłam drzwi, szybkim krokiem znalazłam się tuż przy biurku w mojej sypialni.

Lada moment miała być Emily więc zasiadłam wygodniej, głaskając głowę ręką.

Usłyszałam jak wchodzi do mojego mieszkania przyjaciółka więc odrazu wstałam z miejsca.

-Co to takiego ważnego że musiałam mnie tu zaciągnąć - fuknela

Wzięłam kartkę i rzuciłam ją w jej kierunku. Emily marszczyła brwi spoglądając to na obraz to na mnie

-I co związku z tym? - nadal marszczyła brwi

-Japierdole ty nadal nie kumasz - przybliżyłam się do niej - przecież bez potrzeby raczej bym ci jej nie pokazała co nie?

-No tak, ale ja tego gościa nawet nie znam

Good girls and bad boys Where stories live. Discover now