Wychodząc z samochodu, czułam różnice temperatur na zewnątrz i wewnątrz pojazdu. Mieliśmy wiosnę, ale wciąż było chłodno. Na pewno gdyby było te kilka stopni więcej, nawet cieszyłabym się, że mogłam nauczyć się jazdy na motocyklu. Kiedyś o tym myślałam, ale uznałam, że się do tego nie nadaje. Wyobrażając sobie kobietę na motocyklu, od razu myślałam o seksownej modelce, ja taka nie byłam. Tym bardziej w ochronnej kurtce, rękawiczkach, butach, spodniach i z poplątanymi włosami pod kaskiem. Rzeczy nie były do mnie dopasowane, więc wyglądało, jakbym założyła kurtkę po starszym bracie, ale przynajmniej tyle miałam. Szkoda było mi swoich ubrań, bo nie raz leżałam na ziemi i wszystko byłoby już dziurawe, dlatego cieszyłam się tym, że mogłam założyć ten strój. 

— Dzisiaj przejedziemy się razem — Usłyszałam głos mężczyzny, zapinając kask. 

Spojrzałam na niego zaskoczona, ale nic nie wskazywało na to, by żartował. Nawet ubrał drugi kask. Podszedł do maszyny i sprawnie na nią wsiadł. 

— Na co czekasz? — spytał, uruchamiając motocykl.

Otrząsnęłam się z szoku, podeszłam do niego i trochę mniej zgrabnie zajęłam miejsce za nim. 

— Słuchaj. — Od razu wytężyłam zmysły, by zapamiętać, dokładnie co robić, zdążyłam zauważyć, że nie lubił się powtarzać. — Robisz to samo co ja. Ja się przechylam, ty też, rozumiesz? 

Kiwnęłam głową, ale po chwili odpowiedziałam na głos, by miał pewność, że usłyszałam. Po tym ruszył powoli, a ja przylgnęłam do niego w obawie, że spadnę. Wtedy ponownie się zatrzymał.

— I jeszcze jedno — Odwrócił głowę w moim kierunku. — Kiedy hamuje, opierasz się na baku. — Przełożył moje ręce na wspomniane miejsce, lecz wtedy czułam się o wiele mniej pewnie. Gdyby nagle przyspieszył, miałam wrażenie, że spadłabym do tyłu. — Nie mam zamiaru wstać jutro z bolącymi plecami.

Przytaknęłam ponownie, ale kiedy ruszył, od razu objęłam go rękami, czułam, jak westchnął, ale nie zwrócił mi ponownie uwagi. O dziwo za każdym razem kiedy hamował, sama nieświadomie opierałam ręce na baku. Najpierw dosyć pokracznie wierzchem dłoni, a później mogłam wyczuć kiedy zmienić ułożenie rąk. Jazda po mieście była dla mnie prawdziwym testem zaufania umiejętnością mężczyzny. Za każdym razem kiedy pochylał się do zakrętu, widziałam oczami wyobraźni, jak przewracamy się pod koła samochodów, ale posłusznie robiłam to co Sergio. Po prostu przytulałam się do jego pleców i zamykałam oczy. O dziwo za każdym razem kiedy je otwierałam, my wciąż jechaliśmy. 

O wiele bardziej podobała mi się jazda poza miastem. Łatwość, z jaką mężczyzna poruszał się jednośladem, dała mi trochę odwagi i nawet czerpałam radość za każdym razem kiedy wskazówka prędkościomierza zbliżała się do sześćdziesięciu mil na godzinę. 

Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. Wszystko się zmieniło kiedy miałam zejść z maszyny. Widziałam, że Sergio też chciał stanąć na własnych nogach, dlatego starałam się jak najszybciej zejść z motocykla, ale nogi miałam jak z waty i gdy próbowałam stanąć na asfalcie, zachwiałam się i upadłam na ziemi. 

A więc jednak nie mogłam wrócić bez siniaków? 

Przeklnęłam pod nosem z bólu, a obok usłyszałam stłumiony przez kask śmiech mężczyzny.

— Trzeba było mówić, to bym zaczekał, aż dojdziesz do siebie — zszedł z jednośladu równie sprawnie co wsiadając i oparł się o niego plecami, patrząc, jak zbieram się z ziemi. Otrzepałam się tylko z ziemi, nie odpowiadając mu ani słowem. — Przekonałaś się już trochę? — spytał nagle. 

Spojrzałam na niego lekko zaskoczona. Więc po to była ta przejażdżka? Chciał, żebym podeszła do tego z większym zapałem? Na pewno ułatwiłoby mu to pracę ze mną, ale nie spodziewałam się że będzie chciało mu się to zrobić.

Zanim Cię PoznałamWhere stories live. Discover now