Rozdział 33

50 8 3
                                    

🎶 Love Me Again – John Newman 🎶

ALEKS

– ...śpisz?

Aleks poderwał głowę, powstrzymując jęknięcie, gdy poczuł w karku okropny ból.

– C-co jest? – wymamrotał niewyraźnie.

Zamrugał kilka razy, aż wreszcie jego spojrzenie wyostrzyło się i zobaczył Dosię w okularach, spoglądającą na niego z grymasem znad szklanki z wodą.

– Czy ty zasnąłeś na laptopie?

Aleks spojrzał w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą leżała jego głowa. Dotknął policzka i wyczuł pod palcami dziwną fakturę na skórze.

Świetnie. Miał odciśniętą klawiaturę na twarzy.

– Na to wygląda – mruknął. Odblokował komputer i sprawdził plik z biznesplanem. – Ale skończyłem.

Dosia nachyliła się i spojrzała na ekran.

– O czwartej rano? – parsknęła. – Wiesz, wcześniej nigdy bym nie pomyślała, że umiesz się tak zaprzeć, żeby coś zrobić.

– A studia we Francji?

– No, poza tym jednym razem. – Przewróciła oczami. – To jak, czy dziś jest Ten Dzień?

Żołądek Aleksa skurczył się do rozmiarów orzecha laskowego.

– Nie wiem, ale dziś jest niedziela, więc pewnie raczej jutro.

Dosia pokiwała głową.

– To nawet lepiej. Musisz się wyspać i jakoś wyglądać. Inaczej nie wiem, jak chcesz odzyskać jej serce – powiedziała bezlitośnie.

– Dzięki. – Aleks spojrzał na nią z niechęcią. – Zawsze można liczyć, że kopniesz człowieka prosto w klejnoty.

– O każdej porze dnia i nocy – wyszczerzyła zęby w uśmiechu, ale zaraz spoważniała. – A tak całkiem serio, mama zamierza nas odwiedzić, więc się ogarnij. O i jeszcze miałam z tobą pogadać... o mieszkaniu.

Aleks zmarszczył czoło.

– O mieszkaniu? Czy coś niechcący zniszczyłem, kiedy mieszkałem tu bez ciebie?

Dosia usiadła koło niego przy stole i poprawiła okulary.

– Nie, ale jak sam widzisz, to kawalerka. Nie mogę cię tu gościć zbyt długo. – Spuściła wzrok i potarła kciukiem szklankę. – Przepraszam.

– Nie no, nie przepraszaj, masz rację – przyznał Aleks, chociaż niepokój ścisnął mu serce.

Pieniądze zaczynały mu się ostatnio kończyć. Miał jeszcze dostać wypłatę za staż u Duvala, którą wywalczyła dla niego jego uczelnia, ale te kilka tysięcy złotych raczej nie mogło go zbawić. Niemniej, nie mógł przecież zostać u Dosi, jeśli ona tego nie chciała.

– Pomyślałam, że jak już pogadasz z Inką i będziesz wiedział, czy twój plan wypalił, możemy razem poszukać ci jakiegoś mieszkania. W sensie, jeśli chcesz, żeby ci pomogła.

Aleks wysilił się na uśmiech.

– Pewnie – powiedział bez przekonania. Nie zamierzał mówić siostrze o tym, że nie miał pojęcia, jak zapłaci za wynajem w Warszawie, gdzie ceny były kosmicznie wysokie. – Gdzieś, gdzie będę mógł zaparkować swój motor.

– No widzisz, jak to dobrze, że jednak cię nie posłuchałam i go nie sprzedałam – westchnęła, przekrzywiając głowę.

– Dosia, ty mnie nigdy nie słuchasz – zauważył Aleks.

Ugotowani [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz