Idiota największej klasy

126 8 4
                                    

Obudziłam się z ogromny bólem głowy. Z resztą czego ja się spodziewałam tyle pijąc. Leżałam bezczynnie w łożku wgapiając się w sufit przez jakieś trzydzieści minut. W końcu po mału przypomniałam sobie wszystkie wydarzenia z wczoraj.
Byłam w barze z Victorią, piliśmy drinki, rozmawiałyśmy, tańczyłam, upiłam się, poszłam do toalety, spotkałam Cadena i... POCAŁOWALIŚMY  się. Chwila. Później wciągnął mnie do kabiny i.. nie nie to niemożliwe. To są jakieś kurwa żarty. Zaliczyliśmy się w kiblu w barze nie no kurwa jak to nawet absurdalnie brzmi no japierdole. Pamiętam jak mi było dobrze... nie kurwa nie mogę o tym myśleć. Później wróciłam do domu taksówką. Ale chwila co z Victorią? Zadzwonię do niej.
-Hej Victoria- przywitałam się.
-Hej- miała jakiś dziwny głos.
-Wszystko w porządku?
-Tak oprócz tego że rzygałam już trzy razy i właśnie siedzę w kiblu bo znów mi się zbiera- powiedziała z ironicznym podśmiechem w głosie.
-Ojej współczuje ci- mówiłam szczerze- chciałam się zapytać o wczoraj.
-A No tak, zrobiłaś TO z Cadenem w kiblu- odpowiedziała jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą na świecie.
-Jezu jak ja teraz z nim będę rozmawiać?
-Spokojnie, jest sobota, w poniedziałek dopiero idziemy do szkoły- ja nie wiem jak ona może być zawsze tak wyluzowana.
-Victoria to są dwa dni!
-I co z tego? Wyluzuj, będzie dobrze mówię ci.
-Eh dobra- odpuściłam narazie- a co było dalej? No wiesz po tym jak.. wyszliśmy z toalety?
-Yy pamiętam że przyszłaś do mnie i mi o wszystkim powiedziałaś po czym wróciłyśmy do domu taksówkami.
-Kurwa nie pamietam jak się pożegnałam z Cadenem.
-Olimpia, w poniedziałek w szkole sobie wszystko na spokojnie wyjaśnicie. Nie psuj sobie weekendu zamartwiając się tym- powiedziała z troską w głowie co delikatnie mnie rozczuliło. Victoria jest wspaniałą przyjaciółką.
-Okej, dzięki- uśmiechnęłam się- idę porozmawiać z rodzicami- właśnie przypomniałam sobie o sprawie z tą jebana mafią.
-Spoko, do zobaczenia- odpowiedziała po czym rozłączyła się.

Trochę się ogarnęłam i wzięłam proszka na ból głowy i zeszłam na dół. W salonie zastałam obydwojga rodziców,  w końcu jest sobota.
-Nareszcie wstałaś- pierwszy odezwał się tata.
-Jest wolne- przewróciłam oczami i wzięłam smoothie z lodówki.
-Olimpio zjedz normalne śniadanie- usłyszałam stanowczy głos mamy.
-To jest normalne śniadanie.
-Masz zjeść jeszcze kanapkę a jak nie to zabieram ci kluczyki od auta! I powiedz mi droga panno czemu wróciłaś wczoraj o drugiej w nocy do domu?!- zaczął krzyczeć tata. Super, awantura z rana, nie o tym chciałam z nimi rozmawiać.
-Byłam w barze z przyjaciółmi z klasy- odpowiedziałam i zaczęłam robić kanapkę której i tak nie miałam zamiaru zjeść.
-Yhm, to czemu my o tym nic nie wiemy?
-Oj tato przestań już, mam siedemnaście lat. Wróciłam późno ze szkoły i miałam mało czasu na wyszykowanie się przez co zapomniałam do was zadzwonić.
-Żeby mi to było ostatni raz- powiedział tata i pogroził mi palcem.
-Jasne- już miałam iść do pokoju ale przypomniało mi się o co chciałam zapytać- a jak sprawa z tymi ludźmi co chcą pieniędzy?
Mama momentalnie na mnie spojrzała a w jej oczach widziałam nagłe przerażenie. Taty wzrok również stał się łagodniejszy.
-Olimpio to nie jest twoja sprawa, nie przejmuj się tym- odpowiedział mi ojciec i pogłaskał mnie po głowie.
-Dokładnie kochanie- podeszła do nas mama i mnie przytuliła- zjedz śniadanie Olimpia.
-Dobrze- i tym razem poszłam z większym spokojem do pokoju. Po drodze jeszcze weszłam do toalety aby wyrzucić kanapkę.

Jest godzina szesnasta a ja dalej leżę łożku przez mojego kaca a w dodatku znów nawrócił mi się ból brzucha.
Oglądam film na tablecie gdy przyszło mi powiadamianie w telefonie.
Od:numer nieznany: Jesteś zajebista wiesz w czym królewno
Od:numer nieznany: i masz zajebiste cycki;)
Nie wytrzymam. On jest po prostu... bezczelny!
Do:numer nieznany: spierdalaj. Zrobiłam to z tobą tylko dlatego że byłam pijana i najlepiej będzie jak o tym zapomnimy. I skąd masz mój numer? Nie musiałam długo czekać na odpowiedź, na szczęście.
Od:numer nieznany: Mi się wydaje że byś to chętnie zrobiła i na trzeźwo;) I jestem pewien że ani ja ani ty o tym nie zapomnimy choćbym nie wiem jakbyśmy chcieli;)
Od:numer nieznany: nie powiem ci skąd mam twój numer, mam swoje sposoby, królewno.
Jezu jak ten człowiek mnie denerwuje! On mnie naprawdę do szału doprowadzi. Zmienię jego nazwę w telefonie na „Idiota największej klasy".
Do:idiota największej klasy: widzę że ego masz większe niż twój fiut;)
Od:idiota największej klasy: ta? chyba nie wiesz co mówisz, królewno;)
Do:idiota największej klasy: bardzo dobrze wiem.
Od:idiota największej klasy: wczoraj mówiłaś co innego;)
Do:idiota największej klasy: wczoraj byłam pijana i przez alkohol widziałam wszystko podwójnie, gdybym na trzeźwo spojrzała na tego twojego fiutka to zawiodłabym się:)
Słyszałam jeszcze kilka powiadomień ale nawet nie patrzyłam co ten przygłup piszę, czuje się tragicznie i nie mam ochoty na pisanie z TAKIM człowiekiem.

We fell into a raging flame Where stories live. Discover now