~.27.~

415 39 0
                                    

Moje szczęście w pałacu nie potrwało długo. Jeszcze tego samego wieczoru oddałam swoje prywatne rzeczy do sprawdzenia. Prześwietlono mój telefon i laptopa, przeszukano walizkę. Oczywiście nic podejrzanego nie znaleziono. Jednakże, gdy po całym dniu nauki z Karimą, a potem inwigilacji, chciałam wreszcie położyć się spać z moim ukochanym, to nie było mi to dane. 

- Pani rzeczy zostały już sprawdzone, zanieśliśmy je do komnaty na początku korytarza - poinformował mnie nieco starszy mężczyzna w eleganckim uniformie. 

- Ale pokój Zayn'a jest na samym końcu - odparłam zdziwiona, marszcząc czoło. 

- Dostaliśmy polecenie o przeniesieniu pani do tego pokoju, zapraszam ze mną - rzekł, wyciągając rękę, by ruszyć w kierunku wyższego piętra. 

Prychnęłam pod nosem, nie dowierzając. Spędziłam pierwszą noc z Zayn'em, a nagle mnie wyrzucono? Absurd. 

Mężczyzna prowadził mnie, a ja zdążyłam się mu przyjrzeć. Miał około 50 lat, czarne lekko posiwiałe włosy, ciemne oczy i szpakowaty nos. Był zgarbiony, a ręce trzymał za plecami. Widziałam go już wcześniej. 

- Jak ma pan na imię? - spytałam, gdy wchodziliśmy po schodach. 

- Oh, jestem Ratish. 

- A ja jestem Rose - przedstawiłam się. - Dlaczego mnie przenieśli?

- Nie wiem tego. Taki dostaliśmy nakaz od królowej - oznajmił beznamiętnie, nie patrząc na mnie nawet przez sekundę. 

- A czy myśli pan, że zaakceptują mnie tutaj? - wydukałam, zaciskając ręce w piąstki.

- Nie mi to oceniać, droga pani - szepnął, gdy weszliśmy na piętro.

- Ile lat tu pracujesz? 

- 20. 

- To na pewno znasz doskonale króla i królową, znasz tu każdy kąt - mówiłam, zerkając na niego. 

- Owszem - potwierdził, gdy zatrzymaliśmy się pod drzwiami pokoju. - I wiem, że będzie ciężko, ale dla miłości trzeba probować, bo jeśli jest prawdziwa to przezwycięży każdą przeszkodę. 

Jego słowa trafiły do mnie. Wprowadziły w zaskoczenie, ale i ujęły moje serce. Ten mężczyzna wydawał się taki zdystansowany i oschły, a jego wyznanie dotyczące miłości było delikatne, subtelne.

Niestety, nie było mi dane odpowiedzieć, gdyż Ratish otworzył drzwi od pokoju i ruszył w kierunku schodów. Zostawił mnie samą z myślami. Dobrą chwilę stałam tam, analizując. Czy nasza miłość była prawdziwa? Czy pokona każdą przeszkodę?

Weszłam do środka mojej nowej sypialni, która wydawała się najmniejsza ze wszystkich, które do tej pory widziałam. Łóżko po lewej stronie od wejścia, a na przeciwko okna. Średnich rozmiarów drewniana szafa oraz biurko z krzesłem. Panowały tam odcienie czerwieni, brązu i złota. Zauważyłam, że moja walizka została rozpakowana. 

Po otworzeniu szafy znalazłam tam swoje ubrania, a inne rzeczy były to na biurku, to na szafce nocnej. 

Usiadłam na brzegu łóżka, sięgając po telefon. Sprawdziłam swoje social media, natrafiając na zdjęcie Annie i Louis'a z restauracji jej rodziców, a także relację May'i z wyjścia do kina z Niall'em.  Byli tacy uśmiechnięci, spędzali razem czas. Ja również liczyłam, że wreszcie pobędę z Zayn'em dłużej. 

Tego dnia nie widzieliśmy się już. Po wzięciu prysznica zadzwoniłam jedynie do mamy, z którą rozmawiałam dobrą godzinę, a następnie zasnęłam samotnie. Byłam zmęczona wszystkimi procedurami, które odbyłam z Karimą. 

My Secret PrinceUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum