*

2 1 0
                                    

Wydaje się być niesamowite jak wchrzeświat jest ogromny, my jesteśmy tacy maleńcy, gwiazdy które widzimy z łatwością są lata świetlne od nas...a osoby na których zależy nam najbardziej, odchodzą najszybciej i to z taką łatwością.

Patrząc w niebo, widząc te wszystkie gwiazdy, te malutkie migoczące światełka wszystko od razu staje się magiczne, niesamowite.
Ale smutne jest, kiedy pomyślisz sobie jacy jesteśmy mali i tak na prawdę nic nie warci. Bo wrzechświat rządzi sam sobą i idzie dalej nie zwracając uwagi na nas. Mali ludzie.
Którzy mimo tego wszytskiego, co osiągneli, zrobili, dokonali to nie wnoszą nic, co zmieni jakoś coś we wrzechświecie.
A patrząc realistycznie to zabijamy już od wielu lat nasz dom.
Dar, który dostaliśmy. Dar, bez którego nie mielibyśmy prawa wogóle istnieć.
Umiera powoli przez nas. Czy to nie jest smutne?
Jest i to bardzo.

Ale większość nie robi z tym nic.
Myślicie że większa dawka technologii i pieniądze naprawią szkody, które wyrządziła ludzkość naszej Ziemi?
Otóż nie. Absolutnie.
A przez technologię wręcz doprowadzimy do większej zagłady.
Technologia w końcu nas zniszczy, prędzej czy później.

Zniszczy nas coś, co sami stworzyliśmy. Straszne, kiedy sobie z tego zdasz sprawę, co?
No cóż... Życie też jest straszne. I to wszystko, co się wokół dzieje.
Wojny, tragedie, rozpady rodzin, wpadanie w uzależnienia coraz to młodsze osoby, rozprzestrzeniająca się depresja w społeczeństwie, samobójstwa, choroby psychiczne, z których osoby je mające nie dostają pomocy i wsparcia, problemy z odżywianiem, kłamstwa które wciska nam rząd, a ludzie w to wierzą pokazując tym, jak bardzo są naiwni. I wiele, wiele więcej.

Śmieszy mnie postawa większości ludzi, którzy wierzą we wszytskie kłamstwa, kłamstewka które wciska im rząd, a oni najróżniejsze bzdury rozpowiadają z dumą i myślą że pozjadali wszystkie rozumy.

Smuci mnie też jednak to, że większa część społeczeństwa ma że tak powiem "kija w dupie". Nie umieją bawić się, korzystać jakoś z życia.
Może ktoś powiedzieć że "łatwo mówić korzystaj z życia, ale nie każdy ma na to pieniądze". Nie trzeba mieć nie wiadomo jakiej ilości pieniędzy, żeby korzystać z życia, bawić się.
Ludzie boją się być sobą, pokazać prawdziwych siebie bo boją się oczywiście co by sobie inni pomyśleli. Ale co was obchodzą inni? Są, to sobie są i tyle.
Mamy tylko jedno życie, tylko jedno żeby przeżyć te wszystkie wspaniałe chwile, które mogą się wydarzyć.
Macie tylko jedno życie, żeby się wyszaleć, bawić się, żeby poczuć sie wolnym, żeby przeżyć wszystko, i po co przejmować się innymi? Którzy może nie mają i nigdy nie będą mieli odwagi się pokazać i bawić.

Pokażcie im, że wy chcecie korzystać z życia nie ważne co. Bo wiecie...wszystko może się wydarzyć w każdej sekundzie naszego życia. W jednym momencie możesz być, żyć i spędzać czas z przyjaciółmi a w dugim może cię potrącić  i zabić jakiś samochód. I już nie będzie nic, nie wróci nic co robiliście ze znajomymi, nic co kochaliście robić. Żadne plany, które sobie zaplanowaliśmy nie zostaną spłenione, nie zdążycie spełnić swoich chociaż tych najmniejszych marzeń.

Dlatego kiedy nie zgadzacie się z kimś, róbcie swoje. Kiedy ktoś jest przeciwko temu, kim jesteście, bądźcie sobą. Pokażcie, że nie jest w stanie powstrzymać was zdanie kilku osób, które są przeciwko wam i przeciwko temu, co lubicie robić, kim jesteście.
Młodość jest po to, żeby odnaleść siebie, poznawać nowych ludzi, bawić się, szaleć, spędzać czas ze znajomymi do późnych godzin. Młodość jest po to by szaleć i próbować nowych rzeczy, za to dorosłość jest po to by niektórych rzeczy zrobionych jako nastolatek - żałować i myśleć "jakie to było głupie, co ja sobie myślał*m?".

Żyje się tylko raz, i ma się określoną ilość czasu na to, aby korzystać z życia garściami. Młodość.
Bo jak wiecie, młodość szybko ucieka i przychodzi dorosłość, odpowiedzialność która na nas spada i myśli o spokojnym, normalnym i szczęśliwym życiu. Wtedy nie ma już tak czasu, ani możliwości aby się bawić.

Wtedy nie myśli się tylko o możliwości wyrwania się z domu, spędzeniu długiego czasu ze znajomymi, przyjaciółmi przepełnionego zabawą, śmiechem, włuczeniem się po mieście, jedzeniem razem pizzy, czy piciem razem czegokolwiek i zapaleniu fajki.

Wtedy człowiek skupia się na tym, ile musi zapłacić za prąd, że znowu ceny poszły w górę, dziecko dostało kolejną jedynką, trzeba wstać o 5 do pracy, że paliwo się skończyło, że nie ma się pomysłu na obiad. No wymieniać dałoby się bardzo długo.

To życie jest zbyt krótkie, żeby tak się wszystkim przejmować cały czas i tylko myśleć o szalonych rzeczach nie robiąc ich bo boimy się co się może stać.
(Co nie oznacza też żeby robić rzeczy nielegalne czy coś, nie zrozumcie mnie źle XD)

Eh.. teraz już nawet nie wiem co jeszcze mogę napisać.

Po prostu... powodzenia w spełnianiu marzeń, miłej zabawy i... nie bójcie się być sobą :))

End of my MindWhere stories live. Discover now