Part 13

1.4K 168 109
                                    

dobra - ostatni na dziś 😈 musicie wytrzymać do jutra 😂

Aiden

Stałem na galeryjce w cieniu, zupełnie niewidoczny dla nikogo na dolnym poziomie. Oparłem się przedramionami o balustradę, splatając palce. Poniżej widziałem, jak brat czaruje Stefanię, czując przemożoną ochotę, żeby zejść na dół i mu po prostu przyjebać. A potem naznaczyć srebrnego liska jako swojego.

Perfumy Alicji czułem już wcześniej, więc kiedy oparła się obok, nie byłem zaskoczony. Zerknąłem na nią kątem oka. Odwróciła się tyłem do sali, podpierając o balustradę łokciami. Miałem niemiłe wrażenie, że nadchodzi przesłuchanie albo pogadanka: tysiąc rad cioci Alicji jak uwieść kobietę – poradnik praktyczny.

– Ty i ona, o co chodzi?

– Nie ma żadnego ja i ona – odparłem odruchowo.

Wzrok mimowolnie powędrował, do śmiejącej się z czegoś Stefanii. Amo siedział obok z ramieniem wyciągniętym na sofie za jej plecami. Od czasu do czasu łapał pasemko srebrnych włosów i nawijał na palce. Sto do jednego, że za każdym razem nieco ciągnął za nie leciutko, żeby pobudzić zmysły. Ja bym tak zrobił, o przypadkowym dotykaniu czy szeptaniu do ucha nie wspomnę.

– Lubisz się umartwiać? Czy rozpoczynasz karierę w stręczycielstwie? – Nie odpowiedziałem, wpatrując się w obrazek na dole. – Aiden – dodała miękko.

Westchnąłem. Alicja była jak taran, ale kiedy chciała, potrafiła nagiąć każdego faceta do swojej woli.

– Ona nie jest dla mnie.

– Gówno prawda – zaprzeczyła natychmiast.

– On da jej to, czego potrzebuje.

– To znaczy co?

– Dom z ogrodem, ciekawą pracę i siebie – wymieniłem.

– Nie na wyłączność, jeśli wierzyć dziewczynom na dole – prychnęła. – A ty co? Masz dwie lewe ręce i małego kutasa??

– On jest mną, a ja nim.

– Gówno prawda! – Stuknęła obcasem. – On ci nie dorasta do pięt.

– Alicja, on jest porządnym obywatelem – zerknąłem na nią kątem oka. – Ma świetną, szanowaną pracę. Jest praworządnym obywatelem. – Na to stwierdzenie parsknęła śmiechem, zabijając mnie ironicznym spojrzeniem. – Zajmuje się poważnymi tematami...

– Fajne CV – przerwała mi, zanim się rozkręciłem – ale nie ma nic wspólnego z życiem. Skąd wiesz, że nie chce jej tylko dlatego, że ona jest zainteresowana tobą?

– Nie jest – mruknąłem pod nosem.

Westchnęła ze zniecierpliwieniem.

– Jak na dorosłych facetów straszne z was czasem debile. Potraficie rozpoznać, że facet nosi broń i jest uzbrojony, ale nie widzicie napalonej laski z metra. – Zaczęła stukać obcasem o parkiet. – Teraz już może jest mniej, ale przed twoim popisem w południe mogła być. – Skrzyżowała ramiona na piersi. – To było chujowe zagranie i mówię ci to ja jako kobieta! C.H.U.J.O.W.E. – Przeliterowała, patrząc na mnie potępiająco.

– Skuteczne.

– Naprawdę nie rozumiem – fuknęła z irytacją. – Oceniasz książkę po okładce?

– Znam treść i zakończenie i nie podoba mi się ono. Zmieńmy temat – zasugerowałem. – Myślisz, że ten kmiot, z którym się spotkaliśmy, będzie w stanie przeforsować zaproponowane zmiany? – spytałem, chcąc odwrócić jej uwagę od Stefanii.

An Honest Lie - Baleary tom #6Donde viven las historias. Descúbrelo ahora