27. Myśli

145 7 1
                                    

Perspektywa Applejack

- Moja głowa... - mruknęłam pod nosem, łapiąc się za bolące miejsce.

Kiedy rozejrzałam się po pomieszczeniu okazało się, że byłam u Rainbow, dziwne... Nie pamiętam, jak tu trafiłam, ale wiem jedno mam cholernie mocnego kaca, a głowa zaraz mi wybuchnie. Dziewczyna jeszcze spała odwrócona tyłem, więc nie tracąc zbędne czasu na siedzenie samej przykleiłam się do jej pleców i zasnęłam po chwili.

Kiedy się obudziłam, leżałam przytulona do brzucha ukochanej, a ona gładziła dłonią delikatnie moje włosy.

- Cześć malutka. - uśmiechnęła się czule, gdy na nią spojrzałam.

- No hej słodziaku, mogę zapytać co się działo, czy lepiej żebym nie pytała? - zapytałam, a dziewczyna momentalnie się zaczerwieniła.

- Lepiej nie pytaj... - zaśmiała się pod nosem, próbując ukryć rumieńce z twarzy.

Bardzo zaciekawiła mnie reakcja dziewczyny, Dash nigdy się nie rumieni... To jest dość podejrzane.

- Dashiee... No powiedz. - zrobiłam maślane oczka.

- Ale nic takiego się nie stało. - powiedziała po chwili i uśmiechnęła się.

- Wiem, że to nie prawda... Gadaaaaj! - przysiadłam na dziewczynie i zaczęłam się w nią wpatrywać ze zdenerwowaną miną.

- Och Applejack. - westchnęła i zacisnęła dłonie na moich udach, co wprawiło mnie z zakłopotanie. Od kiedy pociąga mnie nawet jej dotyk, cholera...

Nie wytrzymałam długo ze złą miną, od razu praktycznie zmiękłam i położyłam się delikatnie na dziewczynie łącząc nasze usta w pocałunku. Dziewczyna w trakcie zacisnęła mocniej dłonie, a ja poczułam ciepło jej ciała bijące od dłoni na moich udach... Zaraz, jak mogę to czuć? Oderwałam się od niej, usiadłam i spojrzałam w dół, dopiero w tym momencie zorientowałam się, że siedzę na niej w samej bieliźnie.

- Och... Dlaczego nie mam ubrań? - powiedziałam zawstydzona.

- Trochę prze dobrzyłaś z alkoholem, nie chciało mi się z tobą szarpać, żebyś się ubrała, więc dlatego jesteś w bieliźnie. - odparła swobodnie.

- W takim razie... - chwyciłam za koniec koszulki dziewczyny, powoli ciągnąć ją ku górze.

- Nie, nie, nie... Nie mam nic pod spodem. - skrzyżowała ręce na piersi, uniemożliwiając mi to.

Bez zbędnych przepychanek z powrotem opóściłam koszulkę dziewczyny, a ona wyciągnęła ręce do uścisku, więc się do mnie przytuliłam.

- No powiedz mi co się działo wczoraaaj! - nalegałam.

- Po prostu dużo wypiłaś i tyle skarbie. - dała mi buziaka w czubek głowy.

*kilka dni później*

- Applejack, rozwiąż proszę zadanie 1 na tablicy. - usłyszałam głos nauczycielki, co od razu wybiło mnie z rozmyśleń.

- J-jasne. - odparłam krótko, na szczęście matematyka to dla mnie nie problem, więc rozwiązałam zadanie szybko.

Po lekcji udałam się do stołówki, aby spędzić tam godzinę przerwy między lekcjami, w oddali zauważyłam swoje przyjaciółki, więc od razu kierowałam się w ich stronę.

- Wo, dawno Cię nie widziałam blondi. - zaśmiała się jedna.

- Daj spokój ta impreza to był koszmar, musiałam wydobrzeć do końca, żeby tu wrócić. - oparłam zmarnowana głowę o ławkę, a Mist zaczęła głaskać mnie po włosach.

- Idziesz z nami jutro na mecz naszej drużyny szkolnej? - zapytała Foot.

- Jasne i tak się tam wybierałam, jak można się domyśleć. - na samą myśl o ukochanej spaliłam buraka i ponownie spuściłam głowę w dół.

- Ktoś tu się rumieni... Co się dzieje AJ? - zaciekawiły się.

Pokrótce opisałam dziewczyną moje odczucia, co do tęczowej jakie mi towarzyszą w ostatnim czasie. One z ciekawością mnie słuchały i wplatały także coś od siebie. Wiedziałam, że mogę im zaufać, są w końcu moimi przyjaciółkami.

- Wow AJ, takiego wyznania się nie spodziewałam. - odparła po chwili jedna.

- Jeśli czujesz się na to gotowa, to dlaczego nie, nieziemskie uczucie... Prawda Mist? - uśmiechnęła się do przyjaciółki, a ta spaliła buraka.

Ja się początkowo tylko zaśmiałam, jednak po chwili doszło do mnie to, co powiedziała Fleet Foot.

- Na kwaśne jabłka, że co?! - wręcz krzyknęłam.

- Musimy lecieć, narazkaaa! - Misty pociągnęła za sobą przyjaciółkę i obie wyszły że stołówki.

Siedziałam jak wryta po wyznaniu przyjaciółek... To one w końcu się przyjaźnią, czy są parą... Mam z nimi do pogadania, jednak nie mam zamiaru latać za nimi po całej szkole. Wyjęłam z plecaka swoje śniadanie i zaczęłam powoli je jeść.

Reszta dnia minęła spokojnie, po szkole od razu wróciłam do domu i postanowiłam zrobić sobie krótką drzemkę.

Kiedy się obudziłam, w pierwszej chwili spanikowałam, bo było całkowicie ciemno. Zapaliłam łapkę, która stoi na szafce nocnej i chwyciłam za telefon, w którym było kilka wiadomości i nieodebranych połączeń od ukochanej.

- Aw... Martwi się. - powiedziałam pod nosem i uśmiechnęłam się.

- Kto się martwi? - usłyszałam głos obok siebie.

- AHHHH?! - odskoczyłam, co zakończyło się upadkiem z łóżka.

- Rany mała, wszystko okej? - po chwili rozpoznałam głos, była to Rainbow, kamień spadł mi z serca, gdy wychyliła się zza łóżka i pomogła mi się podnieść z podłogi.

- Co ty tu robisz Dashie? O 10 masz mecz, będziesz zmęczona. - przetarłam oczy i podeszłam do szafy w celu znalezienia piżamy.

- Skoro martwisz się o mój sen, to wskakuj z powrotem do łóżka, a nie modlisz się do tej szafy. - spojrzała na mnie poirytowana.

Wtedy do mojej głowy przyszedł pomysł. Zamknęłam szafę, nie wyciągając z niej żadnego ubrania. Chwyciłam gumkę do włosów, wiążąc nią moje włosy w niedbałego koka, ściągnęłam koszulkę i spodnie i wsunęłam się na miejsce obok ukochanej. Byłam spięta i zawstydzona jednocześnie, ale bardziej chodziło mi o to, żeby zawstydzić właśnie Dash, co chyba mi się udało...
Po chwili przykleiłam się do boku dziewczyny, a ona położyła dłoń na moich nagich plecach i zaczęła je głaskać delikatnie dłonią, a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.

- Applejack. - szepnęła, a ja uniosłam głowę w stronę jej twarzy.

- Hm? - mruknęłam.

Ta nic więcej nie powiedziała tylko przybliżyła swoją twarz do mojej i złączyła nasze usta w pocałunku, który odwzajemniłam. Z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny, jednak nie trwał on długo...

- Idźmy lepiej spać. - cmoknęła mnie na koniec w czoło i położyła się na poduszce próbując zasnąć.

Ta Tęczowa Dziewczyna...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz