Rozdział 11 - Ciemne Expresso

50 7 41
                                    

Wszystko układało się świetnie, Tsushima i Nakahara byli ze sobą bardzo szczęśliwi, dzięki wiosennej przerwie mieli mnóstwo wolnego czas, dlatego śmiało chodzili razem na spacery, do zoo, do kina, a raz nawet szatyn dał się wyciągnąć rudzielcowi na wystawę psów!

Nie mogli się sobą nacieszyć, i to na tyle, że Chuuya bywał w swoim mieszkaniu praktycznie tylko przelotem, wracał po południu brał kilka rzeczy i wracał z powrotem do Shuujiego i Haruko. Któregoś takiego dnia, gdy we trójkę leżeli na kanapie robiąc sobie krótki maraton filmowy wraz z pizzą i lodami, do szatyna niespodziewanie wparował Kunikida...

- Zamieszkałeś tu czy jak? - Rzekł pół żartem, pół serio. 

- Jeszcze nie. - Odparł mu ostrzegawczo Shuuji, ale jednocześnie był wdzięczny bo Kunikida zasugerował mu świetny pomysł. I tak tydzień przed zaczęciem studiów Chuuya postanowił się przeprowadzić. 

- To już ostanie. - Powiedział rudzielec podając szatynowi do rąk kolejny karton. 

- Chibi, wiesz że bardzo cię kocham... - Zaczął spokojnie. - ale to samo mówiłeś jakieś cztery pudła temu! - Wrzasnął oburzony po czym na znak buntu postawił karton z powrotem na podłodze. 

Od samego rana nie robił nic innego tylko pakował z niziołkiem jego najróżniejsze szpargały, a podobno zamieszkanie ze swoją drugą połówką to jeden z lepszych okresów w związku. Pewnie tek kto to wymyślił nie brał pod uwagę istnienia kogoś takiego jak Chuuya!

- Skoro już teraz masz problem żeby mi pomagać to może wcale... - Zaczął Chuuya ale ciemnooki prawie natychmiast mu przerwał. 

- Nic nie słyszę kochanie, właśnie schodzę po schodach! - "Zawsze działa" - pomyślał Nakahara po czym zerknął na swoje mieszkanie po raz ostatni. 

I dopiero teraz złapała go nostalgia, pamiętał jak przekroczył jego próg po raz pierwszy, jak bardzo zagubiony wtedy był, a teraz? Mógł śmiało powiedzieć, że nareszcie wie, czego chcę od życia. I jakie osoby staną się jego częścią na stałe, dlatego dłużej się nie zastanawiając zamkną drzwi. 

- Na pewno chcesz je sprzedać? - Spytał Shuuji gdy tylko jego chłopak wsiadł do samochodu.

- To tylko mieszkanie. - Taka była prawda, od śmierci Fuku i Kensuke, nawet obecność Kouyou nie sprawiła by pomyślał o tym miejscu choć raz jako o swoim domu, bo dom to przede wszystkim ludzie. - Z resztą przyda nam się trochę kasy, na mały remont~ . 

- Jeśli ma być tak mały jak ilość tych pudeł, to niesyty skarbie muszę cię zmartwić ale nawet mając trzy takie mieszkania to nie starczy nam pieniędzy~. - Rzekł zaczepnie szatyn. 

- Wiesz, zawsze możesz wydać kolejną książkę.~ - Ogryzł się Chuuya, który gdy tylko się dowiedział, że Dazai Osamu, ten dobry ale mało znany pisarz i jego chłopak Shuuji to ta sama osoba nie mógł się powstrzymać o tego typu komentarzy, zwłaszcza po tym jak Haruko stwierdziła, że "Tacie brakuje weny"

- Tak właściwie to... - Zaczął szatyn ale równie szybko umilkł. 

- Tak właściwie co? - Mimo to jasnooki zdarzył już podłapać temat. 

- Dzwonił do mnie ostatnio stary znajomy Ango... - Powiedział nerwowo stukając palcami o kierownice. - nie chciałem z nim gadać, bo kiedyś bardzo się na nim zawiodłem, ale okazało się, że nie dzwoni do mnie nie tylko po to by przeprosić. Ma znajomego, który okazał się być tym samym gościem do którego wysłałem fragment swojej ostanie książki... - Shuuji spuścił głowę, a Chuuya już miał odpalać tryb "Pocieszanie'' ale wtedy ten znowu podniósł głowę wraz z tym swoim głupim uśmieszkiem. - wstawił się za mną i będą sprzedawać moją książkę w drugim najpopularniejszym wydawnictwie w Japonii!

SchoolboyWhere stories live. Discover now