ROZDZIAŁ TRZECI - korekta

1.4K 81 32
                                    

#chancefromfatewatt 🌚


Vanity

   Byłam już po dwóch mocnych drinkach i już zaczynałam odczuwać tego skutki. Alkohol zdecydowanie rozluźnił moje ciało, a natarczywe myśli, które towarzyszyły mi każdego dnia wreszcie ucichły, dając mi chwilę wytchnienia.

   Chciałam tańczyć. Bawić się do muzyki. Jeszcze bardziej się rozluźnić.

   Dlatego złapałam Avery za rękę i wyciągnęłam ją na parkiet. Maddy i Chiara poszły już wcześniej, kiedy my czekałyśmy na kolejnego drinka. Dziewczyny miały nieco słabsze głowy od nas, dlatego ich lepszy humor ukazał się nam już szybciej.

   Objęłam szyję przyjaciółki i zaczęłam oddawać się tańcu. Kręciłam biodrami jak za dawnych czasów, muzyka kompletnie zawładnęła moim ciałem. Poczułam się obezwładniona przez basy, które dzięki mocnym głośnikom, mocniej we mnie trafiały. Miałam wrażenie, jakby piosenka wypełnia moje ciało, wpływała na moje emocje. Ja cała byłam tą piosenką.

   Dawno nie towarzyszyło mi to uczucie...

   Ewidentnie za tym tęskniłam.

   — Tęskniłam za tym — westchnęła Avery, jakby czytała mi w myślach.

      — Ja też — uśmiechnęłam się do niej. Teraz tańczyłyśmy, szczerząc się do siebie jak ostatnie wariatki. Jednak żadna z nas nie zwracała na to uwagi. Żyłyśmy chwilą, której zdecydowanie potrzebowałyśmy.

   Znowu czułyśmy się jak głupie, wolne nastolatki.

   — Kocham cię, Vannie.

   — Ja ciebie też...

   — Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej przyjaciółki.

   — Czuję dokładnie to samo.

   Wiedziałam, że skoro zrobiłyśmy się wylewne w uczuciach, to naprawdę nam weszło. To nie tak, że nie mówiłyśmy sobie takich rzeczy. Nie do końca wiedziałam, jakimi słowami to wytłumaczyć, ale wiem, że każde przyjaciółki by to zrozumiały.

   — Idziemy się jeszcze napić? — spytała z nadzieją. Przetańczyłyśmy dwie, całkiem długie, piosenki, więc odczuwałam lekkie zmęczenie. Dwa razy nie musiała powtarzać. Wolnym krokiem poszłyśmy w stronę baru. Położyłam na nim łokcie, a policzki oparłam na dłoniach. Rozglądałam się dookoła, szukając jakiś ciekawych twarzy. Oczywiście pamiętałam, że mam męża, nie miałam zamiaru dopuszczać się do zdrady. Mimo że stosunki między nami były różne, nie brałam takiej opcji pod uwagę. Nie życzyłam tego nikomu, więc dlaczego miałabym zrobić coś takiego?

   — Co dla was? — przed nami stanął młody barman. Uśmiechnął się do mojej przyjaciółki, a po jej minie śmiało mogłam wywnioskować, że schlebiało jej to.

   Avery lubiła wzbudzać zainteresowanie płci przeciwnej, jednak na tym się kończyło. Była zakochana na zabój w swoim ideale. Był wszystkim, czego pragnęła. Jakby ktoś wszedł jej do głowy i na podstawie tego stworzył Mishę. W dodatku działało to w dwie strony, ponieważ Misha Blake oszalał na jej punkcie od chwili, gdy tylko ją zobaczył.

   Byłam szczęśliwa widząc ich wzajemną miłość i oddanie. Cieszyłam się faktem, że moja przyjaciółka przeżywa swoją historię miłosną.

   Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że na moją też przyjdzie pora. Historię pełną namiętności, ale i słodyczy, w której każdego dnia granica była przekraczana choć odrobinę, aż płomień został całkowicie uwolniony.

Chance From Fate [+18] [ ZAWIESZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz