Rozdział 2

262 16 5
                                    

Rutyna lekko męczyła Harry'ego. Każdy dzień w domu Tomlinsonów mijał mu raczej tak samo. Schemat powtarzał się od miesiąca: pobudka, śniadanie, nauka z guwernantką, lekcje gry na instrumentach, czas wolny (w którym Harry najczęściej szkicował coś lub zapisywał swoje myśli), kolacja i czas wolny przed snem (o tej porze dnia chłopak po prostu spędzał te chwile na odpoczywaniu). Mimo że lubił być sam, nie lubił być samotny, a właśnie tak czuł się w tym miejscu. Wprawdzie w domu rodzinnym nigdy nie otrzymywał wiele uwagi od matki i chociaż ta starała się jak mogła, zdążył przyzwyczaić się do takiej postaci rzeczy. Jednak wtedy miał kogoś. Widok uczącej się siostry, lub mamy o świcie wychodzącej do pracy sprawiał, że nie czuł się opuszczony. Niedługo potem jego rodzinę zastąpili mu przyjaciele. Zawsze, gdy czuł się źle, tęsknił za domem lub dostał reprymendę od jednego z nauczycieli, oni byli przy nim. Mimo że często rozmawiali do świtu, co skutkowało tym, że wyglądali jak wampiry przez resztę dnia, nie byli wścibscy, kiedy nie chciał się z nimi czymś dzielić. Wystarczyło jedno spojrzenie przepełnione smutkiem, a już chwilę później otaczały go ciepłe ramiona przyjaciół.

Właśnie tego mu brakowało. Poczucia, że jest w domu. Bo nawet jeśli mieszkał w pięknej rezydencji z własnym pokojem, to nie było nic, co mogłoby uczynić to miejsce ciepłym. Mimo że w budynku krzątali sie ludzie, to wszyscy spieszyli się i wiedział, że nie ma nikogo z kim mógłby porozmawiać. Czasem wysyłał listy do chłopaków i wręcz skakał z radości, kiedy otrzymał wiadomość zwrotną. Dosłownie - skakał z radości, co skończyło się złamaniem jednej z desek ze stelażu łóżka. Nie obyło się bez huku i wpadnięcia do sypialni pokojówki, która zaczęła chichotać kiedy tylko zauważyła przerażonego chłopaka, który zastygł, próbując zachować równowagę. Okazało się że wystarczyła odrobina kleju stolarskiego i udało się to naprawić..

Jego myśli przerwało pukanie do drzwi, jak się okazało, Bridgette - jednej z kucharek pracujących w rezydencji. Harry został poinformowany, że Louis Tomlinson chciałyby zjeść wspólnie śniadanie za pół godziny. Chłopak powiedział, że przyjął informacje i pojawi się w ogrodzie. Harry podczas swojego pobytu zdążył zauważyć, że właśnie tam Louis najczęściej jadał śniadania, a pogoda również tego dnia była sprzyjająca, więc mógł mieć pewność, że tym razem również tak będzie. Był podekscytowany wspólnym posiłkiem, ponieważ nie miał okazji spędzić czasu z Louisem, a jedyny kontakt jaki mieli przez ostatni miesiąc zaczynał się od ,,witaj" a kończył na ,,dobrej nocy". Spotykali się zazwyczaj w kuchni, ponieważ obydwoje mieli zwyczaj jedzenia po zmroku i tylko wtedy zdarzało im się wymienić kilka zdań. Harry uwielbiał te chwile, ponieważ wtedy dostrzegał Louisa, w naturalnej odsłonie, bez poważnej miny, ciasnej koszuli, czy eleganckich butów. Nawet jeśli nie rozmawiali, (co zdarzało się w większości przypadków) a po prostu jedli w swoim towarzystwie, Harry doceniał obecność chłopaka. Właśnie z tego powodu propozycja zjedzenia wspólnie śniadania i możliwości może nawet porozmawiania chwile, sprawiła, że na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech. Zdawał sobie sprawę, że Louis widział go niemal każdego dnia, nawet gdy był niewyspany lub wszystkie jego koszule były w praniu i narzucał na siebie cokolwiek, lecz uznał, że powinien wyglądać jak przystało na tą okazję. Ubrał swoją mieniącą się, błękitną koszulę w delikatne kwiaty, którą uszyła mu niegdyś siostra. Koszula była wyjątkowa i miała dziewczęcy urok, co sprawiało, że podobała mu się jeszcze bardziej. Miał cichą nadzieję, że Louisowi również się ona spodoba.

Po ułożeniu włosów zbiegł po schodach i zauważył, że Louis czeka na niego tuż obok nich. Wspólnie skierowali się do ogrodu, gdzie już czekało na nich śniadanie.

- Wybacz że nie rozmawialiśmy wcześniej, lecz miałem... miałem wiele na głowie. - Louis wyglądał na naprawdę skruszonego.

- W porządku, nie jesteś mi nic winny - odpowiedział Harry, z lekkim uśmiechem.

Peace | Larry AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz