1. Różowo oka

516 13 15
                                    

Dzień jak co dzień, więc wstałam, ubrałam się i ruszyłam do szkoły. Była jakaś połowa semestru, jestem już w drugiej klasie, także nie tak źle... połowa za mną.

Wyszłam z domu wraz z moją młodszą siostrą Applebloom, która była podekscytowana, ponieważ odbywa się dziś jakiś konkurs talentów i mała występuje wraz z koleżankami, także cieszyłam się jej szczęściem i ciekawi mnie co wykombinowały.

Właśnie znadowałyśmy się pod domem mojej dziewczyny, Rarity, ponieważ umówiłyśmy się, że pójdziemy razem, a jako, że Applebloom się przyjaźni z siostrą Rarity, Sweetie Belle, to każda z nas będzie zadowolona.

- Cześć skarbie. - przywitałam ją buziakiem.

- Witaj kochaniutka, trzymaj. To kostiumy dla dziewczynek na dzisiejszy występ. - podała mi torbę z ubraniami i od razu poprawiła włosy.

Może i jesteśmy jak dwa różne światy, to urzeka mnie coś w tej dziewczynie. Powolnym krokiem ruszyłyśmy na zajęcia.

Dziewczyna nie mieszka jakoś daleko od szkoły, więc chwilę później byłyśmy na miejscu, w środku oczywiście panował haos, bo była przerwa. Nasze siostry pobiegły od razu do swojej trzeciej przyjaciółki Scootaloo, która już na nie czekała. Pierwsze lekcje miałyśmy osobno z Rar, ponieważ tak mamy ustawiony plan, także udałam się w stronę sali muzycznej, ponieważ teraz mam muzykę.

Dosiadła się do mnie Pinkie Pie, nie znam jej jakoś bardzo, ale jest w porządku osobą, jedyny jej minus, to, to, że potrafi ciągle coś mówić, buzia jej się nie zamyka. Dziewczyna spotyka się z Cheese'm Sandwich'em.

- Cześć Applejack! - powiedziała zadowolona.

- Hej, jak leci? - zapytałam.

- W porządku, wpadnij z dziewczyną do nas w piątek o 20, robię imprezę u siebie. - wręczyła mi zaproszenie i ucichła, ponieważ zaczęła się lekcja.

Muzyka, jest jednym z przedmiotów, który lubię i mija ona zazwyczaj szybko niestety... Teraz mam okienko, więc pewnie pójdę posiedzieć na stołówkę.

Mozolnie idąc korytarzem zamyśliłam się i wpadłam na kogoś...

- Uważaj jak łazisz laska! - usłyszałam damski glos, gdy spojrzałam do góry okazała być się to różowo oka, wysoka dziewczyna.

- Sorki... - powiedziałam i szłam dalej w kierunku stołówki, raz czasem odwracając się w stronę tej dziewczyny.

Usiadłam na jednej z ławek i wyciągnęłam telefon, aby pograć w jakąś grę.

- Witaj skarbie. - usłyszałam głos za sobą, od razu uśmiechnęłam się do siebie, bo wiedziałam kto to.

Dosiadła się do mnie Rarity, która przyszła z nowinkami usłyszanymi na korytarzu.

- Dołączyły dziś do nas dwie dziewczyny do szkoły, podobno starsze od nas. - mówiła.

- Ta, zauważyłam. - powiedziałam obojętnie.

- To znaczy? - zapytała.

- Wpadłam na korytarzu na jedną z nich. - wyjaśniłam.

- Uu, opowiadaj jak wygląda...

Cała Rarity, podekscytowała się, więc powiedziałam jej co widziałam, a tak naprawdę widziałam niewiele. Rozmawiając z ukochaną z tyłu głowy myślałam o sytuacji na korytarzu.

Po jakimś czasie zebrałam się i poszłam na kolejne lekcje, które mi jeszcze zostały, bo co miałam robić... Idąc, tym razem uważniej ponownie zauważyłam tą dziewczynę, obok niej stała druga o włosach czerwonych z żółtymi pasmami i oczami w kolorze turkusu, jak mnie wam to, ta druga nowa... Jednak nie stały same, rozmawiały ze Spitfire, która swoją drogą jest chyba najpopularniejszą osobą w szkole. Lata z nią taki jeden, biedak, nie daje mu nawet szans zbliżyć się do siebie.

Spacerując dalej zauważyłam w oddali chłopaka, a mianowicie był nim Trenderhoof, typ ma jakąś obsesje na moim punkcie, od razu gdy go spostrzegłam odwróciłam się na pięcie i poszłam w przeciwnym kierunku, jednak bezskutecznie...

- Widzę cię Applejack. - krzyknął z oddali i jak się domyśliłam szedł w moim kierunku.

- Czego chcesz? - zapytałam zła.

- Proste pytanie, ciebie. - uśmiechnął się, a ja przewróciłam oczami i odwróciłam się od niego, usiłowałam iść dalej, jednak chwycił mnie za rękę uniemożliwiając mi to.

- Możesz mnie do cholery puścić? - zapytałam, odpowiedzi nie uzyskałam, jednak ten zaczął mnie "ciągnąć" za sobą. - Zostaw mnie pajacu! - krzyknęłam.

Po chwili obok nas pojawiła się Spitfire i stanęła naprzeciw niego.

- Zostaw kowbojke. - powiedziała krótko.

- Nie wtrącaj się Spitfire. - wycisnął przez zęby.

- Głuchy jesteś? Nie słyszysz co powiedziała? Zostaw tę blondynkę w spokoju. - podeszła do niej tęczowo włosa. Ta tęczowo włosa, z różowymi oczami.

- Rany... Psujecie mi zabawę. - puścił mnie, przez co upadłam na podłogę.

- Uważaj młoda. - powiedziała Spitfire i odeszła.

- Rany AJ, Skarbie! Wszystko w porządku? - podbiegła do mnie Rarity.

- Tak, to tylko Trenderhoof, sama rozumiesz... - powiedziałam ponuro.

Podniosłam się z podłogi i ponownie spojrzałam na tęczową i jej koleżankę, po chwili odeszłam wraz ze swoją dziewczyną na lekcje...

Po zajęciach udałam się do mojej ulubionej kawiarni, w której lubiłam przesiadywać. Zamówiłam kawę i czekałam na zamówienie, w między czasie przeglądając social media.

Przypomniało mi się o zaproszeniu od Pie, więc od razu napisałam wiadomość do dziewczyny.

Ja: Rar, dostałam zaproszenie dla nas obu na imprezę u Pinkie Pie, będzie w piątek o 20, idziesz?

Rar❤: Kochana, nie dam rady, obiecałam Sweetie Belle, że odwiedzimy rodziców, więc cały weekend mnie nie będzie.

No cóż, jedynie pójdę sama, jak będzie mi się chciało.

Kilkadziesiąt minut później ruszyłam do domu, na kolacje... Była zima, a mianowicie jej koniec, jednak ja lubię takie klimaty, szczególnie wieczorem, gdy niebo jest ciemne, a śnieg ładnie połyskuje.

Ten cały konkurs talentów, czy jak to nazwać dyrektor Celestia przełożyła na dzień następny, ponieważ coś się stało ze światłami na hali, także Applebloom pewnie nadal będzie skakać z podekscytowania występem...

- W samą porę Applejack, właśnie jest kolacja. - powiedziała babcia, gdy tylko weszłam do domu...

Ta Tęczowa Dziewczyna...Where stories live. Discover now