𝐗𝐈𝐕. "Czego dusza pragnie, Amber?"

372 40 16
                                    

Różowowłosa kolejnego dnia w liceum była naprawdę w genialnym humorze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Różowowłosa kolejnego dnia w liceum była naprawdę w genialnym humorze. Specjalnie wyrzuciła na tył głowy lekkie zażenowanie, które czuła po szybkim pocałunku w policzek na pożegnanie - by nie psuć sobie dodatkowo humoru. Szczerze miała nadzieję, że Kastiel nie będzie jej intencjonalnie wypominał tego - a jeszcze inaczej - miała nadzieję, że mu się to zwyczajnie (choć trochę) podobało. No, bo przecież z jej strony to właśnie tak wyglądało.

Wszystko, czego nauczyła się tamtego dnia pozostało w jej głowie, czemu była wdzięczna. W domu poćwiczyła jeszcze trochę, przez co poniekąd umiała zagrać jedną z piosenek - ale nie perfekcyjnie, co oznaczało jedynie, że Veilmont będzie na nią skazany po raz kolejny. To nie tak, że miał jakikolwiek inny wybór. Ale to też nie tak, że wybrałby coś innego.

Peirce była naprawdę rozdarta, bo w ostatnim czasie czuła, że jej podejście do wszystkiego i ogólne zachowanie zmieniło się. Kiedyś była raczej obojętną osobą, której wcale nie zależało aż tak bardzo na wiecznym towarzystwie osób trzecich, zaś dziś staje się coraz bardziej energiczna i spontaniczna. Być może to dobra zmiana, ale dziewczyna zdziwiona była, że ona w ogóle miała miejsce.

Zmiana! — zawołał nagle Farazowski. Vivienne wstała ze swojego miejsca i przeszła krok w prawo, by ponownie usiąść na krześle. Dziś wychowawcza godzina miała być słabą imitacją jakiegoś podnoszenia na duchu; a przynajmniej tak zarządził nauczyciel. Wszyscy mieli wymienić kilka dobrych cech osobie, która znajdowała się naprzeciwko nich, by następnie zamienić się z kimś innym. Różowowłosa raczej wolała nie komentować ciszy z jej strony, gdy miała przed sobą Amber.

— Witam serdecznie — Alexy przywitał się po raz drugi tego dnia ze swoją przyjaciółką, która jedynie uśmiechnęła się lekko. — Pamiętaj, o jedenastej przy wejściu. Mamy ważny temat do omówienia — niebieskowłosy uśmiechnął się podstępnie, ale dziewczyna z łatwością domyśliła się, po co ma tam iść - w końcu bliźniak wiedział o lekcji Kastiela, więc to było oczywiste, że o to spyta. Była bardziej niż pewna też tego, że Rozalia tam będzie. Cóż, niby nie miała nic do ukrycia, ale z drugiej strony nie zdecydowała jeszcze czy to w stu procentach dobry pomysł by im wszystko mówić (myślała tu szczególnie o momencie, gdy żegnała się w czerwonowłosym).

— I nawet wiem jaki — wywróciła oczami lekko rozbawiona Vivienne. Czasami miała wrażenie, że oni przejmowali się nią bardziej niż jej rodzice - a oni już i tak momentami byli na ekstremalnym poziomie.

 Czasami miała wrażenie, że oni przejmowali się nią bardziej niż jej rodzice - a oni już i tak momentami byli na ekstremalnym poziomie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
𝗦𝗧𝗨𝗖𝗞 𝗪𝗜𝗧𝗛 𝗠𝗘 ; kastielWhere stories live. Discover now