I tak minęły trzy dni. Dziś już jest piątek i w połowie początek weekendu. Omijałam starszego Blacka jak się dało i z nadzieją, że zapomniał o naszej rozmowie, szłam na łączone z gryfonami, dwugodzinne eliksiry. Stanęłam obok rudowłosej przyjaciółki i zaczęłam z nią rozmawiać, gdy zobaczyłam przyglądającego mi się Seva stojącego kilka metrów za nami. Kiedy chciałam do niego podejść, wyrósł przede mną Syriusz. Z myślą komu mam przywalić, sobie czy narcystycznemu gryfonowi, spojrzałam na niego pytająco.
- Podjęłaś w końcu decyzję?- zapytał uśmiechając się. A ja zmarszczyłam brwi udając, że nie wiem o co mu chodzi.- Nie mów, że nie pamiętasz. No to pójdziesz ze mną jutro do tego Hogsmeade?
- W sumie to mogłabym pójść, ale nie jestem pewna.- powiedziałam zakłopotana i przy okazji zerkając na opartego o ścianę za nim Severusa, który z zmarszczonymi brwiami nam się przyglądał.
- No to jak mam cię przekonać, żebyś była pewna?- poprawił nonszalancko włosy, na co prychnęłam w myślach.
- Nie wiem.- wzruszyłam ramionami- Użyj swojej kreatywności.
- Mhm, czyli w ten sposób.- i nagle przede mną klęknął, na co zwrócił się wzrok niektórych na nas. A ja poczułam jak się czerwienie.- No to Melody Potter, czy pójdziesz jutro ze mną do Hogsmeade?
- Pójdę jak wstaniesz idioto. Każdy się na nas gapi.- powiedziałam zażenowana, lecz mimo to zaśmiałam się.- No wstawaj, zanim się rozmyślę lub ci przywalę.- zaśmiałam się bardziej gdy wstając zrobił minę zbitego psa.
- Wiedziałem, że to zadziała.- zaśmiał się i mnie przytulił. Uderzyłam go w brzuch, aby mnie uwolnił, bo mimo wszystko to on jest silniejszy i ciężko się wyrwać z uścisku. Ten tylko się zaśmiał i rozczochrał mi włosy, na co spoważniałam i pokazałam mu środkowego palca. Akurat, gdy odeszłam od niego poprawiając włosy, zadzwonił dzwonek.
Nawet nie usiadłam w ławce, gdy poczułam ten wyczekujący wzrok przyjaciółki. Za to ja obrałam taktykę, że niby nic nie miało miejsca.
- Nie udawaj, mnie nie oszukasz. Za bardzo cię znam, aby się nabrać. Lepiej mi wytłumacz, co tam się odwaliło, przed chwilą.- powiedziała, oburzona szeptem.
- No, a co ja mam, ci mówić? Przecież widziałaś, chyba każdy widział. Teraz, przez tego imbecyla, będą o nas plotkować.- wzruszyłam ramionami. Trochę mnie przeraża myśl, jakie wymyślą plotki na temat mnie i Blacka.
- To widziałam, ale bardziej mnie interesuje z jakiego powodu, to zrobił.- popatrzyła na mnie otwierając podręcznik. A ja się tylko załamałam i położyłam głowę na ławce.
- Po prostu powiedziałam, że może z nim pójdę, ale nie jestem w stu procentach pewna. A ten się zapytał co ma takiego zrobić, abym z nim wyszła. No to mu odpowiedziałam, żeby użył swojej kreatywności i to było błędem. A resztę już widziałaś i niestety muszę jutrzejszy pobyt w Hogsmeade spędzić z nim.- powiedziałam załamana, a ona zamiast mnie wspierać prychnęła śmiechem. Taka przyjaciółka to normalnie skarb. Zamiast ci pomóc, to się z ciebie śmieje.
- Było trzeba mu powiedzieć, że nie. To może wtedy, by nie było tej szopki.
- Niby taaa. Dobra skończmy ten temat, bo jeszcze szlaban złapiemy.- ruda w odpowiedzi kiwnęła tylko głową.
Pod koniec drugiej lekcji postanowiłam, że pomimo to czy będzie się palić, czy nie to porozmawiam w końcu z Severusem. Gdy usłyszałam dzwonek, to najszybciej jak to możliwe spakowałam się i wybiegłam za nim. Nawet nie zwróciłam uwagi na przyjaciółkę. Gdy już zaczęłam go doganiać, trochę zwolniłam, aby zabrać tchu.
BẠN ĐANG ĐỌC
Mimo przeciwieństw...
Teen FictionCo jeśli by historia się inaczej potoczyła? Co gdyby jeden z huncwotów miał bliźniaczkę? Czy miłość przezwycięży ten czarno-biały świat? A co najważniejsze czy osoba nie kochana, będzie potrafiła kochać bez warunkowo? Zapraszam do przeczytania histo...