Prolog

186 24 15
                                    

2011 rok

- Kiedyś też będę grała w filmie Marvela! - krzyknęłam, wpatrując się w ekran telewizora na którym leciał „Thor". - Zobaczysz mamo! Będę największą gwiazdą ever!

- Wiem kochanie - mama pocałowała mnie w czoło - ale na razie to musisz iść spać, bo nie wyśpisz się do szkoły, a musisz się uczyć by iść na studia aktorskie.

- Nauka jest do kitu - westchnęłam. - Mam już piętnaście lat, a ty nadal każesz mi się uczyć... a może ja nie chce? Może zakręcę się wokół jakiegoś bogatego faceta i nauka na nic mi nie będzie potrzebna.

- Niby wokół kogo chcesz się zakręcić, Rose? - mama delikatnie się uśmiechnęła.

- Na przykład koło Lokiego - rzuciłam po chwili. - Tak, to on zostanie kiedyś moim mężem, zobaczysz. Będziemy mieć gromadkę małych Lokijczyków.

- Najważniejsze to mieć jakieś marzenia, niekoniecznie takie do spełnienia - usłyszałam cichy chichot - ale nie mówię, warto marzyć.

Mama wyszła z mojego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Nie wierzyła we mnie. Nie wierzyła, że mogłabym być kiedyś żoną jakiegoś słynnego aktora! Jak ona mogła? Musiałam jej to udowodnić. Za wszelką cenę, że tak właśnie będzie.

Położyłam się na boku, snując historię jak to będzie spotkać tego przystojnego Boga kłamstw i psot. Żadna historia nie zaczynała się tak, jak powinna - to znaczy w świecie realnym.

Obróciłam się na plecy zastanawiając się jak mogłabym go poznać. Nikt jednak mi nie powiedział, że to wcale nie będzie takie łatwe...

Pain of love | Tom Hiddleston fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz