Rozdział XV

3.5K 409 15
                                    

Siedziałam w gospodzie i pustym wzrokiem wpatrywałam się w siedzącego naprzeciwko mnie Felixa.
Myślałam o tym co wczoraj powiedział nam Narran. Choć wielokrotnie pytaliśmy go co znaczą słowa ,,w jakimś sensie jestem panem elfów" zdradził niewiele.
- Sam nie wiem do końca co to oznacza - rzekł tylko. - Wiele elfów wie o moim istnieniu. Część mnie nie akceptuje. Mówią, że miejsce ludzi jest wśród ludzi. Zdaje mi się, że Feael jako jeden z nielicznych zna całą prawdę, lecz z pewnością nie wyjawi jej w najbliższej przyszłości. Na razie wiedzcie, że elfowie nie są moimi poddanymi. Niewiele dla nich znaczę. Z ich rasą łączy mnie nikła, krucha więź. Wielu jej nie dostrzega. Jednak wierzą, że jestem kimś i to im wystarcza. Nie będą mnie słuchać, nie mogę im rozkazywać. To raczej ja im służę i darzę ich szacunkiem.
Westchnęłam wspominając jego słowa. Mówił je jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie, ale jednocześnie jakby tłumaczył coś ważnego. Zaraz po wypowiedzeniu ich dał nam jasno do zrozumienia, że chce zostać sam. Najwyraźniej chciał coś przemyśleć.
Elfowie na szczęście nie zatrzymali się w gospodzie. Gdyby tak się stało co chwilę by spotykali Narrana.
Jednak teraz grupa tych niezwykłych istot siedziała przy sąsiednim stoliku. Zerknęłam w ich stronę mimo woli.
To co się stało w Iaurel w ciągu niecałego tygodnia było nie do pomyślenia. Jeszcze lepsza była świadomość, że ja brałam udział w tych wydarzeniach.
Drzwi do gospody otworzyły się i stanął w nich Narran. Felix rzucił okiem przez ramię, by na niego spojrzeć.
Młody mężczyzna rozejrzał się. Podszedł do elfów. Feael rzucił mu szybkie spojrzenie.
- Usiądź przy nas chłopcze - zażądał, a widząc, że Narran tylko mierzy ich niepewnie wzrokiem dodał łagodniej: - Nie bój się. Nie zrobimy nic wbrew twojej woli.
W końcu mężczyzna usiadł w towarzystwie elfów.
Przez kilka chwil nic nie mówili.
- Co się stało Narranie? - spytał w końcu Feael.
Zapytany spojrzał na niego niepewnie.
- Dlaczego nie chcesz z nami wrócić?
- Chodzi o to Feaelu, że... Mam pewne obawy.
- Tak?
- Nie powiem tego tutaj. Ktoś mógłby usłyszeć.
Zmarszczyłam brwi. Cóż Narran miał do przekazania elfom?
Feael rozejrzał się po czym spojrzał w ciemne oczy młodego mężczyzny.
- W takim razie stąd chodźmy.

Tom I - Zielona pelerynaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz