#78 Fast Food

122 6 1
                                    

Yui

Ayato był trochę zdenerwowany po spotkaniu bliźniaka w lunaparku jednak jakoś udało mi się go uspokoić. Cała ta sprawa z oświadczynami zdawała się go stresować bardziej niż powinna. Wiem, że nie żałuje, ale jego ojciec wysyła listy częściej niż kiedykolwiek. Tak samo i moi rodzice. Wszyscy chcą, abyśmy przyspieszyli datę ślubu argumentując, że możemy zrobić dla rodziny teraz, a dla nas potem. List od matki nalegający na potomstwo spaliłam po przeczytaniu. Nie mówię nie, ale jestem dopiero w liceum i chyba mogliby z tym poczekać, nie żyjemy w końcu w średniowieczu, gdzie długość życia była trzykrotnie krótsza i mniej pewna. Ale jak to ujęli “dzieci to zapewnienie trwałości małżeństwa i umocnienie paktu” bla bla bla. Trzeba pozbyć się Wiktora, to jest teraz priorytet.

Najbardziej stresuje mnie ta cała przemiana w wampira. Chce tego, być z nim ten cały czas i jestem gotowa na to, ale po prostu to duża zmiana i dlatego mnie stresuje. W dodatku to całe opanowanie mocy, pragnienia i przynależność do nowego świata. Czekam już na satysfakcję, kiedy po przemianie będę mogła przejść się ulicami bez czucia się jak przekąska, a te wszystkie wampirzyce, które kleiły się do Ayato będą mogły się wypchać. Ha, chociaż taką będę mieć przyjemność. Mam też nadzieję, że chociaż minimalnie będę wyglądać tak dobrze jak Hailey.

Zaciągnęłam wampira na mostek tuż nad rzeką w pobliżu wiśni. Jestem szczęśliwa tutaj i naprawdę cieszę się że to mi się przydarzyło. Ayato objął mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie patrząc na księżyc. Wszystko było tak spokojne, wiatr czesał nam włosy. Zaciągnęłam się zapachem wampira.

- Wracamy do domu na ciepłe kakao i film ?
- Jeśli chcesz możemy jechać.- odparł spoglądając na mnie.- Zimno ci? Masz różowe policzki.
- Troszkę, ale nie jest źle.
- Kiedy cię zmienię już nie będziesz mieć tego problemu.- położył dłoń na moim policzku i pocałował mnie w skroń.

Pierwszy raz mówił o tym otwarcie. Zazwyczaj unikał tematu przemiany, może jednak jemu na tym zależy? Wiem, że mam wybór i sam mi to powiedział, ale gdyby tak pomyśleć to rozwiązałoby część problemów. Gdybym po prostu się przełamała i poprosiła o to, miałabym to za sobą i nie potrzebowałabym pomocy i ochrony przed innymi. Westchnęłam, kiedy przyciągnął mnie bliżej siebie i przyłożył usta do mojej szyi. Zrobił to dość nagle i nie spodziewałam się, zwłaszcza tego, że po prostu mnie tam pocałuje.

- Chodźmy do domu. - mruknął i zaprowadził mnie do samochodu.

Nie jestem przyzwyczajona do okazującego emocje Ayato, ale sam fakt, że robi to częściej i sam z siebie mnie zadowala. Rozsiadłam się wygodnie obserwując jak prowadzi. Podoba mi się jak cholera. Może faktycznie, jeśli przedyskutujemy dzisiaj kwestię zmiany mogłabym przestać być zmartwieniem dla nich. Zagryzłam policzek od środka przenosząc spojrzenie za szybę. Rozwiązanie tylu problemów za jednym razem. Nim się obejrzałam byliśmy już pod domem. Już miałam wysiadać, kiedy wampir przyciągnął mnie na skraj siedzenia i pocałował.

- Cała drogę milczałaś. Coś nie tak? Nie podobała ci się randka, albo coś ?
- Myślałam tylko. - pogładziła jego policzek.- Było cudownie. Nie martw się.
- Skoro tak mówisz.- wysiadł z samochodu i sekundę później otwierał mi drzwi.- Zapraszam na kakao w takim razie.

Przyjęłam jego dłoń i z przyjemnością zaobserwowałam, że przeniósł nas do pokoju. Dopiero teraz poczułam jak mi zimno.

- Co powiesz najpierw o rozgrzewającej kąpieli?
- Mi nie jest zimno, ale chętnie. Kiedy cię przemienię, nie będziesz już marznąć, ale będzie mi brakować twoich rumieńców. - mruknął dość rozmarzonym głosem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 13, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Princess in Black [Diabolik Lovers]Where stories live. Discover now