should've paid that, /man/, more mind ~ finale

844 43 6
                                    

Jak okazało się później, Taehyung był mądrą osobą i wyszedł z mieszkania nie długo po tym kiedy Jungkook pojechał odebrać Jimina. Dzięki temu oszczędził sobie nieprzespanej nocy i głośnych śmiechów dochodzących z pokoju Jeona. Po obudzeniu się Jimina o 6 rano spali jedynie 40 minut.

– Myślisz, że ja nie byłem zazdrosny? -zapytał Jimin po tym jak Jungkook żalił się na swoje niedojrzałe zachowanie. – Nie zliczę z iloma osobami widziałem cię na korytarzu na uczelni. Jisoo musiała mnie odciągać abym nie skoczył i nie wydrapał oczu im wszystkim.

Blondyn wybuchł śmiechem i trwał w takim stanie przez dobre minuty.

– Z czego się śmiejesz? -zapytał z udawanym oskarżeniem starszy.

– Okej, okej teraz czuję się nieco lepiej. Nie zmienia to jednak faktu, że zazdrość nie jest dobrą rzeczą. -powiedział Jungkook, gdy w końcu się uspokoił.

– No nie jest. Ale jest naturalna. -stwierdził Jimin, po czym dodał uśmiechając się głupkowato. – Chyba. Plus jak jesteś zazdrosny to jesteś 2 razy bardziej atrakcyjny.

Jungkook uniósł brew do góry. – Czy to znaczy, że teraz będziesz mnie specjalnie podpuszczał abym był o ciebie zazdrosny?

– Nie. -odpowiedział Jimin. Uśmiech nadal nie schodził mu z twarzy.

Między nimi zapadła cisza. Nie była ona niezręczna, a raczej potrzebna. Każdy z nich potrzebował ułożyć w myślach to co chce powiedzieć. W końcu obiecali sobie wszystko wyjaśnić.

– Czy wszystkie rzeczy, które mówiłeś w moją stronę... mówiłeś na serio? -zapytał jako pierwszy Jimin cichym głosem.

Ten temat dręczył go chyba najbardziej.

Jungkook odwrócił głowę w jego stronę i zmarszczył brwi kręcąc głową. – Nie. - odpowiedział bez zastanowienia. – Oczywiście, że nie. Nigdy nie chciałem cię zranić, ale wiem, że to zrobiłem. Mój system obronny jest pojebany.

– Nie bardziej niż mój. -Jimin uśmiechnął się pobłażliwie.

– Przepraszam.

Jungkook wypowiadając to słowo patrzył się centralnie w oczy szatyna. Wiedział, że jedno słowo od razu nie naprawi wyrządzonych krzywd, ale zawsze był to jakiś start.

– Ja też. -odpowiedział Jimin, ale Jungkook od razu go uciszył kręcąc agresywnie głową.

– Nie. Ty nie przepraszaj. -zdecydował, a Jimin zdziwiony jego zachowaniem nie śmiał się sprzeciwiać. – Jak mam być szczery to nie byłbym zły gdybyś od dzisiaj zaczął ze mną flirtować tak jak robiłeś to parę dni temu. -dodał tym razem uśmiechając się cwanie.

– Ah tak? To znaczy, że na każdy flirt odpowiesz również flirtem? -zapytał Park ewidentnie drocząc się z młodszym.

Jungkook przechylił głowę w bok i ułożył palce na brodzie jakby się nad czymś zastanawiał.

– Jeżeli od razu nie wylądujemy w łóżku...

To zdanie wywołało salwę śmiechu u starszego, który po chwili złapał się za bolący brzuch.

– No co? -zapytał niewinnie Jungkook. – Muszę korzystać z tego, że znowu jesteś mój.

Jimin przestał się śmiać i otworzył szerzej oczy na wyznanie Jungkooka. – Jestem twój?

– Oczywiście, że tak. -odpowiedział poważnie młodszy. – Zawsze byłeś i zawsze będziesz.

🖤

Doszliśmy do końca tego krótkiego opowiadania. Powiem wam, że na początku planowałam aby skończyło się ono już dłuższy czas temu. Nie wyszło jednak tak jak chciałam, ale ostatecznie nie żałuję, ponieważ prawie wszystko w fabule wyszło tak jak chciałam.

Teraz przez parę dni (postaram się nie dłużej niż tydzień) nie pojawi się nic nowego, jednak potem wstawię pierwszy rozdział nowego opowiadanie, o którym mówiłam jeszcze w Dominant)

tytuł to: Bewitched
opis:

„Gdzie Jungkook wyciąga pomocną dłoń do Jimina, który nie może jej złapać...

w przenośni, ale bardziej dosłownie."

„Zerowy" rozdział (coś jak prolog) pojawi się już jutro!!! 💗

mine [j.jk x p.jm]Where stories live. Discover now