so weak when you move like that

696 41 3
                                    

Tym razem kiedy Jimin wszedł na salę, znajdowało się na niej zaledwie parę osób. Specjalnie przyjechał 30 minut wcześniej. Lekko uśmiechnął się na widok czerwonowłosej dziewczyny, którą zdążył spotkać na ostatnich zajęciach.

Kiedy ta go zauważyła, odwzajemniła uśmiech i zachęciła aby usiadł obok niej. Koreanka była w trakcie rozciągania, więc Jimin stwierdził, że się do niej dołączy.

– Posłuchałeś mojej rady. -stwierdziła od razu, gdy Jimin usiadł w lekkim rozkroku obok.

– Owszem.

– Wcześniej się nie przedstawiłam. Jestem Soojin. -podała mu rękę, którą Jimin z chęcią przyjął.

– Jimin, ale to już wiesz.

Szatyn rozszerzył bardziej nogi do szpagatu i schylił się do podłogi tak, że cały jego tors przylegał do podłogi.

– Wow, jesteś na prawdę elastyczny. Obserwowałam wcześniej trochę twoje ruchy, są na prawdę dobre. -pochwaliła go sama będąc w wyraźnym szoku.

Lekko zawstydzony chłopak wrócił do wcześniejszej pozycji i uśmiechnął się.

– Ty też świetnie tańczysz.

– Może to dziwnie zabrzmieć, ale moją specjalnością jest taniec z różnymi rekwizytami. Przykładowo uwielbiam wykonywać układy z krzesłem. -powiedziała. – Na ostatnich występach wykonałam dwa układy solo, gdzie większość kroków była związana z tym przedmiotem i to jest zdecydowanie to co lubię robić najbardziej. No i oczywiście pole dance.

– Chciałbym zobaczyć jeden z twoich solowych układów. -odpowiedział szczerze Jimin.

– Na pewno zdarzy się taka okazja.

Resztę czasu spędziliśmy na innych ćwiczeniach, okazjonalnie rozmawiając ze sobą. Zajęcia dzisiaj były mocno wyczerpujące, a Jimin wiele razy czuł jakby zaraz miał opaść bezsilnie na ziemię. Czuł jednak, że jego wysiłek nie idzie na marne, ponieważ w trakcie zajęć słyszał sporo przychylnych słów od trenerki.

– Świetna pozycja, Jimin.

– Super ci idzie, Jimin.

I tak dalej.

Jakby jeszcze tego było mało, to na koniec znowu poprosiła go aby został po zajęciach. Kolejny raz pochwaliła jego umiejętności, a Jimin poczuł niesamowicie przyjemne motylki w brzuchu. Dzięki tym zajęciom potrafił odwrócić uwagę od rzeczy, które go męczą i skupić się na rzeczach przyjemnych.

Szatyn wyszedł z sali ćwiczeń i skierował się do szatni, gdzie od razu zauważył grupkę chłopaków, którzy wpatrywali się w niego z wyraźną nienawiścią.

Postanowił zignorować ich spojrzenia i szybko podszedł do swojej szafki, z której wyjął torbę i przemienił buty.

– Park. -usłyszał za sobą głos, przez co lekko podskoczył przestraszony. Odwrócił się i zobaczył, że grupka, którą zobaczył przy wejściu, stoi teraz centralnie przed nim. – Nie wiem ile słyszałeś na nasz temat, ale powinieneś wiedzieć, że na sukces tutaj trzeba zasłużyć. -powiedział wysoki blondyn.

– Nie zbyt rozumiem o co wam chodzi. -odpowiedział szczerze Jimin.

– O to, że nie lubimy gdy do naszej grupy dołącza nowy, świeci ładną twarzyczką i już pierwszego dnia podlizuje się trenerkom. -mruknął inny.

Jimin zmarszczył brwi, czując niesprawiedliwość przez rzucane mu oskarżenia. Nikomu się nie podlizuje, stara się ćwiczyć i tańczyć jak najlepiej - zresztą jak każdy z jego grupy.

mine [j.jk x p.jm]Where stories live. Discover now