Słowa: 411
Pt.2 poprzedniego rozdziału
(chyba git wyszło)
- młoda widziałaś moje kluczyki - odparł chłopak wchodząc do twojego pokoju - a tobie co, chłopak cię rzucił? - odparł pół śmiechem, gdy zauważył cię zwiniętą w kulkę na łóżku - no weź, baba jesteś, że płaczesz - dodał siadając na skraju mebla- tak jestem i co? - odparłaś siadając obok niego, a po twoich policzkach dalej lały się łzy
- co się stało?
- spotkałam dziś Izane, no i chwilę z nim porozmawiałam.
- zrobił ci coś? - odparł z agresją w głosie a jego dłonie zacisły się w pięść.
- nie
- mówiłem ci, że masz się od niego trzymać jak najdalej, jest niebezpieczny
- ale ~
- nie ma, ale zrozum, że jest w stanie coś ci zrobić
- nie prawda! - uznałaś chowając twarz w dłoniach
- sama mi ostatnio mi mówiłaś, że się go boisz a teraz go bronisz?
- wyjdź z mojego pokoju!
- nie! Porozmawiaj ze mną
- wyjdź, bo zawołam ojca! - na te słowa ten wyszedł, a jego mimika twarzy wykładała na mocno wkurzoną
•
- halo, co się stało - odparłaś do telefonu, gdy odebrałaś połączenie od Kakucho
- przyjdź jak najszybciej na parking obok starej fabryki, tej niedaleko parku
- po co? - uznałaś natychmiast wstając z łóżka
- bo inaczej Izana zabije twojego brata jak tak dalej pójdzie - odparł na co od razu wybiegłaś z pokoju mając gdzieś swój wygląd jak i krzyki rodziców
- Izana - wykrzyczałaś gdy zauważyłaś biało włosego, który chciał wymierz kolejny cios w twarz chłopaka
- co ty tu robisz? Nie powinno cię tu być - odparł lekko zdezorientowany, a jego mimika twarzy złagodniała
- co ty wyprawiasz - odparłaś podbiegając do niego
- nic, zaatakował mnie nożem, a potem wpadłem w szał - odparł robiąc krok w tył
- Zack to prawda - odparłaś oczekując, jakiegokolwiek słowa od leżącego brata
- nie kłamię, wiesz, że z tobą staram się być szczery - odparł biało włosy, na co spojrzałaś na niego
- boję się ciebie - odparłaś bez namiętnie, po czym chciałaś wyciągnąć telefon, by zadzwonić po karetkę, lecz ten został ci wyrwany i rzucony na ziemię, a Twój wzrok spoczął na fioletowych tęczówkach Izany
- co ty wygadujesz - odparł przykładając swoją dłoń do twoje policzka - zaatakował mnie i groził, a ja broniłem się, jak i naszą relację
- puść mnie~!
- zrozum, że ja nie chciałem dla ciebie źle, dla nas
- Kakuch~ - chciałaś zawołać chłopaka by ten wziął Izane, ale to zostało ci przerwane przez to, że biało włosy złączył wasze usta w pocałunek
Z twoich oczu zaczęły lecieć łzy, ten się od ciebie odsunął i spojrzał na twoją twarz, a kciukiem zaczął ścierać łzy z twojego policzka
- powiedz, że mnie kochasz - na te słowa Otworzyłaś oczy, przez co ponownie spojrzałaś w jego oczu które działy na ciebie hiopnotyzujaco - kochasz mnie?
STAI LEGGENDO
one-shoty z tokyo revengers czyli historie wyciągnięte z dupy
FanfictionPiszę to o tak, gdy zazwyczaj mi się nudzi i nie mam pomysłu na inne książki ♥︎ wolno pisane ♥︎ Na pewno nie dam rady napisać one shota z każdą postacią którą wymieniłam sorry Start: 23.11.2021 Koniec: -