♥︎Souya Kawata♥︎

709 47 6
                                    

Chciałam napisać coś fajnego na walentynki ale to nie moje klimaty :( ale i tak coś wyszło

Chciałam napisać coś fajnego na walentynki ale to nie moje klimaty :( ale i tak coś wyszło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Słów:1105

Szłaś z przyjaciółką przez szkolny korytarz, kierując się w stronę szatni

- oj y/n te walentynki będą najlepsze na świecie

- mówisz tak co roku - uznałaś na co ta uderzyła się w ramię

- nie prawda - odparła stając obok ciebie bo stanęłaś przed swoją szafką - a w ogóle to święto spędzisz z kimś?

- a z kim bym mogła go spędzić... Pewnie z przyjaciółmi - uznałaś szukając kluczyka po kieszeniach

- czyli standard u ciebie

- no - znalazłaś kluczyk, wsadziłaś go do zamka po czym przekręciłaś go - jakoś mi na tym święcie nie zależy - dodałaś otwierającym szafkę

- dziwnie postrzegasz to święto - odparła na co nie zwróciłaś jakoś większej uwagi - nic nie powiesz - ta Wyjrzała zza otwartych drzwiczek szafki i zauważyła ciebie całą uradowana, trzymającą róże w dłoni - y/n od kogo - uznała przysuwając się bliżej ciebie

- nie wiem, bo żadnej karteczki nie ma - uznałaś spoglądając na dziewczynę, która była chyba bardziej tym faktem zachwycona niż ty - no chyba, że ty ja zostawiłaś - ta tylko cię zgardziała wzrokiem

- nie jestem aż tak chamska

- czemu chamska, to byłoby urocze - zaśmiałaś się na co znów cię uderzyła w ramię, zamkłaś szafkę, po czym ruszyłaś zadowolona wraz z dziewczyną w stronę drzwi,
A w dłoni miałaś kwiatka, który z każdym spojrzeniem na niego powodował uśmiech na twojej twarzy

- tylko pytanie, kto ją tam zostawił - odparłaś w stronę Smiley'ego, jak i jego brata, z którymi Podążałaś chodnikiem

- nie wiem, ale na pewno miło z jego strony - uznał z i śmiechem na twarzy tak jak miał to w zwyczaju

- a ty nie dostałeś skurczu twarzy, przypadkiem

- czemu niby

- aaa, tak z ciekawości pytam - uznałaś poprawiając włosy - a ty angry co o tym sądzisz? - uznałaś obracając twarzy w jego stronę

- nie wiem - odparł odwracając twarz, zawiesiłaś wzrok na nim, bo jego reakcja była dość nie spodziewana

- y/n - obróciłaś twarz, gdy usłyszałaś głos Smiley'ego - co powiesz, by po zebraniu przejść się jeszcze na spacer

- pewnie, a ty Souya?

- ta, czemu nie - uznał, na co się uśmiechnęłaś

Siedziałaś z boku przyglądając się zebraniu Toman, które zorganizował Mikey,
Zawsze tam byłaś mile widziana, bo raczej byłaś lubiana tam przez wszystkich więc zawsze mogłaś przyjść na spotkanie.

one-shoty z tokyo revengers czyli historie wyciągnięte z dupyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz