Słowa: 404Podążałaś parkiem w kierunku domu, a w uszach miałaś słuchawki, które zagłuszały twoje otoczenie,
Cały czas szłaś przez siebie nie rozglądając się, a pod nosem nuciłaś piosenkę, która leciała w telefonie.W pewnym momencie Stanęłaś i patrzyłaś się pusto przed siebie, gdy zauważyłaś pewnego biało włosego chłopaka, który zmierzał w twoim kierunku,
Z Izaną nie chciałaś mieć kontaktu od waszej ostatniej wymiany wiadomości przez telefon, która miała mu oznajmić, że nie chcesz już się z nim zadawać, a spotkanie w cztery oczy w jego towarzystwie byłoby twoim zdaniem nieodpowiedzialne, przez jego wybuchowy charakter
Szybko się obróciłaś na Pięcie i zaczęłaś biec, by dostać się do innego wyjścia z parku, tak by uniknąć kontaktu z chłopakiem,
Byłaś już prawie przy wyjściu a twoje usta wygięty się w krzywy uśmiech.
- dlaczego zaczęłaś uciekać - a do twoich uszu dotarł oschły głos Izany, a ty zostałaś też przez niego zatrzymana, bo chwycił cię za dłoń - myślałaś że przez telefon zakończysz wszystko - dodał zaciskając dłoń co spowodowało u ciebie ból
- puść mnie - odparłaś próbując rozluźnić uchwyt
- popatrz mi w oczy i powiedz mi, że to nie ty pisałaś - odparł a jego głos się załamał a uchwyt jeszcze bardziej zmocnił - proszę, powiedz mi, ktoś cię do tego zmusił lub że napisałaś to na żarty - dodał na co spojrzałaś na jego twarz i wtedy uchwyt momentalnie rozluźnił
Jego mimika twarzy wyglądała jak zaraz miałby się rozpłakać, ale też jak by miał krzyczeć z gniewu
- ja~ - próbowałaś coś powiedzieć, ale coś stanęło ci w gardle i miałaś już chęć się tylko rozpłakać
- błagam powiedz mi że nie chcesz mnie zostawić, wiesz że ty i Kakucho jesteście dla mnie najważniejsi
- Izana~
-ja wiem, że mam ze sobą problemy, postaram się zmienić, ale nie zostawiaj mnie - dodał stając przed tobą i chwytając obie twoje dłonie - proszę powiedz mi że to nie ty pisałaś to, znam cię i wiem, że byś czegoś takiego nie napisała
A między wami nastała cisza, która była tak nieprzyjemną że się rozpłakałaś, wtedy chłopak cię przytulił i zaczął
przeczesywać twoje włosy.- to nie ja pisałam, dałam telefon bratu - odparłaś kłamiąc mu w żywe oczy, lecz to kłamstwo go zadowoliło, bo tego oczekiwał,
- wiedziałem, że to nie ty - odparł z podłym uśmieszkiem na twarzy
- obiecaj mi, że mnie przenigdy nie zostawisz - dodał odsuwając się, a jego głos znów stał się oschły i agresywny- obiecuje - odparłaś krótko ze strachem w głosie, ten posłał ci uśmiech i następnie pocałował cię w czubek nosa,
CZYTASZ
one-shoty z tokyo revengers czyli historie wyciągnięte z dupy
FanfictionPiszę to o tak, gdy zazwyczaj mi się nudzi i nie mam pomysłu na inne książki ♥︎ wolno pisane ♥︎ Na pewno nie dam rady napisać one shota z każdą postacią którą wymieniłam sorry Start: 23.11.2021 Koniec: -