6

180 10 0
                                    

Po skończonym seansie, przyjaciele głośno dyskutowali, choć niekoniecznie na temat filmu. Lily siedziała z boku i biernie przysłuchiwała się rozmowom. Od parunastu minut dokładnie obserwowała Nicka i Charliego. Zachowywali się dziwnie nienaturalnie. Próbowała wyczuć o co chodzi, ale nie dostrzegała co może być na rzeczy.
-Jak słodko, cała gejowa banda w komplecie - do salonu wszedł David, dając głośno znać o swojej obecności. Wszystkie oczy skierowane były teraz na niego. "Gejowa banda" Lily powatrzała to w myślach i w jednej chwili zrozumiała o co chodzi.
Tara i Darcy od samego początku nie ukrywały się z tym, że są parą, ale co z resztą? Wychodzi na to, że Nick i Charlie…
-David wyjdź - blondyn powiedział stanowczym głosem.
-Oj no weź, Nickyyyy - starszy chłopak stanął tuż obok dziewczyny. Podniosła głowę i obserwowała jego mimikę. Tak wiele rzeczy w tym momencie zrozumiała. Zachowanie Nicka, kłótnie. To wszystko stało się dla niej teraz jasne jak słońce.
-Przecież nie możesz ukrywać przed naszą siostrzyczką, że twoi przyjaciele to banda homosiów - mówił drwiąco, patrząc prosto w oczy chłopakowi. Nick nie wytrzymał i stanął na przeciwko brata.
- Wyjdź, już - powiedział ledwo wstrzymując złość. Musiał się opanować, nie chciał wystraszyć Lily.
-Przecież nie możesz się więcej ukrywać razem z..
-A ty zamierzasz ukrywać przed wszystkimi co oznacza kod "dwa, zero, pięć, zero" ? - przerwała mu Lily. Wszyscy wtopili w nią wzrok. Byli zszokowani, przez cały czas siedziała cicho. David patrzył na nią wzrokiem wyrażającym wiele emocji na raz. Strach, złość, panika, szok. Skąd ona to mogła widzieć?
- O co ci chodzi?
- Dwa, zero, pięć, zero - powtórzyła patrząc mu w oczy. - Doskonale wiesz o co chodzi, Vincent.
Podkreślając ostatnie słowo, wstała, nadal się w niego wpatrując. Chłopak otworzył szerzej oczy.
-Skąd ty..
- Lepiej uważaj na to co mówisz, bo twoje sekrety są naprawdę ciekawe - powiedziała ciszej, nachylając się w jego stronę. Uśmiechnęła się z triumfem i poszła do swojego pokoju.
David ze zmieszaniem spojrzał na każdą osobę siedzącą w salonie. Jak dużo ma informacji i skąd o tym w ogóle wie? Chłopak zarzucił torbę na ramię i wyszedł z domu w mgnieniu oka.
Przyjaciele spoglądali na siebie pytająco. W największym szoku był Nick. Jego brat coś ukrywał, a Lily wiedziała co. Nie wiedział jeszcze o co chodzi, ale zdecydowanie przepłoszyło Davida.
-Co to było - cisza została przerwana przez Tao. - Czy ona właśnie postawiła się temu dupkowi i wyszła z tego bez szwanku?
-Miała na niego haczyk - wtrąciła się Elle. - O ile nie ma więcej - dziewczyna wpatrywała się w schody prowadzące na górę.
- Ale jazda, uwielbiam tą małą - roześmiała się Darcy. Znów zaczęła się dyskusja.
Nick stał zamyślony. Ona na pewno domyśliła się końca zdania, ale pomimo tego stanęła w jego obronie. Może powinien już wcześniej wspomnieć jej i Rickowi o swojej orientacji i relacji z Charliem? Z zamyślenia wyciągnął go szatyn, który objął jego rękę. Charlie wiedział jak to wszystko wpływa na blondyna i chciał być przy nim i wspierać go.
-Co to było - wyszeptał wyższy chłopak i pocałował młodszego w czoło.

Gdy wszyscy już wyszli, chłopcy poszli do pokoju Nicka. Leżąc na łóżku, Charlie bawił się włosami partnera i obserwował go. Miał tak wiele pytań, chciał z nim porozmawiać, ale bał się. Na szczęście nie musiał czekać długo, aż Nick sam zacznie ten temat.
-I co ja mam teraz zrobić Char? - zapytał ściszonym głosem. Wpatrywał się w swoją dłoń, którą delikatnie jeździł po kolanie chłopaka.
-Porozmawiaj z nią - ton jego głosu brzmiał jakby powiedział coś oczywistego. To było oczywiste, ale nie łatwe. - Myślę, że siostry mają swoją intuicję bronienia braci gejów - roześmiał się i nawet nie zorientował się kiedy dostał poduszką w twarz.
- Wypraszam sobie - prychnał Nick, stając naprzeciw łóżka. - Ja jestem biseksualny - przyjął pozę pełną dumy, ale nie na długo. Roześmiał się również i przytulił swojego chłopaka.
-Kocham cię Nicky.
-Ja ciebie też Char, ja ciebie też.

Nowy start. Where stories live. Discover now