One

7.9K 460 21
                                    

Obudziłam się rano przez promyki słońca, które uporczywie próbowały przecisnąć się przez rolety do pokoju. Przeciągnęłam się na łóżku spoglądając na zegarek. 9:43. Rodzice pewnie wyszli już do pracy.

Wstałam zakładając na stopy puchate kapcie. Po schodach zeszłam do kuchni w celu zrobienia śniadania. Przygotowałam dwie miski i nasypałam do nich odpowiednią ilość kolorowych płatków, które były z resztą moimi ulubionymi. Wyjęłam z lodówki mleko i uprzednio je podgrzewając wlałam je do naczyń ustawionych na stole. Po chwili usłyszałam szuranie na schodach co oznaczało, że moja młodsza siostra już wstała. Dziewczynka weszła do pomieszczenia przecierając zaspane oczy.

-Hej, Annie- przywitałam się.

-Cześć- usiadła przy wyspie kuchennej- to dla mnie?

-Jasne- odpowiedziałam i podsunęłam jej miskę z posiłkiem.

W ciszy zjadłyśmy śniadanie, a kiedy włożyłam naczynia do zlewu Ann rozpoczęła rozmowę.

-Co dziś robimy? Pójdziesz ze mną na plac zabaw?- zapytała słodko.

-Oczywiście, ale najpierw pójdę się przebrać, dobra?

-Okay- powiedziała i zadowolona w podskokach pognała do salonu następnie włączając sobie bajki.

Ruszyłam w kierunku swojej sypialni. Przygotowałam sobie rzeczy i zabierając je ze sobą poszłam do łazienki. Po wzięciu prysznica i wykonaniu porannej toalety ubrałam przygotowany zestaw. Krótkie jeansowe spodenki i białą krótką podkoszulkę. Ostatecznie związałam włosy w niedbałego warkocza przerzucając go przez prawę ramie i skierowałam się spowrotem na parter.

Moja siostra siedziała nadal przed telewizorem, ale była już gotowa.

Zabrałam z kuchni torebkę zarzucając ją na ramię.

-Możemy iść, maluchu- uśmiechnęłam się, a dziewczynka również się uśmiechając założyła szybko różowe sandałki i wybiegła do ogrodu.

Zamknęłam drzwi i razem z Annie ruszyłyśmy ulicą w stronę parku, gdzie znajdował się najbliższy plac zabaw.


***


Mimo iż nie przepadałam za dziećmi uwielbiałam spędzać czas z siostrą. Podczas gdy ona bawiła się w najlepsze ja relaksowałam się siedząc na ławce. Zazwyczaj czytałam książki lub słuchałam muzyki. Moi znajomi zawsze się dziwili, że zamiast imprezować spędzałam czas z rodzeństwem. Po prostu taka już byłam. Większe znaczenie miała dla mnie rodzina niż bezmyślne imprezy, dlatego uwielbiałam spędzać czas z bliskimi.

Kiedyś również z Shawnem, ale to już przeszłość. Westchnęłam na wspomnienie o nim. Wszystkim dokoła wmawiałam, że już o nim zapomniałam, ale prawda była inna. Nadal był dla mnie ważny i obawiałam się, że mimo tego czasu, który minął i tego, że kiedy się poznaliśmy byliśmy dziećmi to coś do niego czułam. I było to coś bardzo silnego, skoro przetrwało tyle czasu.


Po paru godzinach spędzonych w parku postanowiłyśmy wracać. Po drodze poszłyśmy na lody i jedząc zimny deser szłyśmy w kierunku domu.

Strings / Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz