22. Girls Talk Boys

39 5 5
                                    

5 Seconds of Summer - "Girls talk Boys"

Do you tell them white lies, do you tell them the truth?
Do you tell them that you love me, the way that I've been loving you?

Na jednym wezwaniu do powrotu do pokojów się nie skończyło. Do końca lutego było jeszcze pięć takich niespodziewanych komunikatów. Nauczyciele tłumaczyli je spontanicznym sprawdzaniem naszej organizacji lub czegoś takiego. Ciekawym zbiegiem okoliczności na następny dzień jakiś uczeń zmieniał szkołę lub ją rzucał.
Nikt nie mówił tego głośno, ale wszyscy domyślali się jaka była prawda.

×××

Pierwszą marcową niedzielę zamierzałam spędzić w łóżku. Nie sprecyzowałam jednak w czyim, więc gdy Colton stwierdził, że idziemy do Lexi nie protestowałam.
I tak leżałam w pokoju blondynki, na jej łóżku, z głową zwisającą z jego krawędzi, przez co świat wywrócił się do góry nogami. W zasadzie i bez tego wywrócił się do góry nogami, ale nie chciałam o tym myśleć. Nie, kiedy miałam obok moich przyjaciół z rodzinnego miasta.

- Gówno prawda! - oburzyła się blondynka, na jakieś słowa Colton'a. Ja chwilę się wyłączyłam, ale byłam pewna, że miała rację. - Ciebie nawet tam nie było!

- A co ty tam wiesz - prychnął. Założył ręce na piersi i już otwierał usta, ale w tym samym momencie otworzyły się też drzwi pokoju. Widząc osobę stojącą w progu od razu się uruchomiłam. Nie tylko ja, bo Colton też. - Kasztan?

- Nie - zaprzeczyłam przeciągając ostatnią samogłoskę i jednocześnie siadając po turecku na łóżku. Moja głowa była okropnie ciężka, ale zignorowałam ten fakt. - Kasztan jest taki bardziej - zamilkłam szukając odpowiednich słów. - No wiesz jaki. - Colton pokiwał głową, dlatego tym razem to ja podzieliłam się moim zdaniem. - Może mahoń? Tylko taki brązowo-mahoniowy.

- Taki jak ta farba, którą Vanessa pomalowała waszą werandę? - Pokiwałam gwałtownie głową, na co Colton również zaczął lekko kiwać swoją. - To może być to.

- Dobrze się bawicie? - zapytała Lexi.

- Zajebiście - odparliśmy w tym samym czasie i bez patrzenia przybyliśmy piątkę.

Niestety moja ręka zamiast w rękę czarnowłosego trafiła w jego ryj. Obdarzył mnie przez to naprawdę jadowitym spojrzeniem. Już bałam się, że mi odda, ale na szczęście jego uwagę przyciągnął Aiden.

- Na farbie było napisane, że to mahoniowy zawrót głowy. Nie wiem, kto wymyśla te nazwy, ale punkt dla rudej.

Już tłumaczę. Bliźniaki Rhodes w Vermont zawsze zaskakiwały nagłymi zmianami koloru włosów. Nie zmieniło się to i w Siódemce. Przez ostatni miesiąc przerobili blond, biel, szarość, zieleń i czerń. Aidenowi jednak najwyraźniej znowu znudziło się farbowanie razem z bratem i teraz nosił się z jakimś dziwnym odcieniem brązu. Mahoniowym, jak już zawyrokowałam z Colton'em.

- Co tu robisz? - zapytała Lexi chłopaka, który jak gdyby nigdy nic wszedł w głąb pokoju i usiadł koło niej.

- Szukam towarzystwa pięknych pań. - Wyszczerzył się, po czym zwrócił się do mnie i Colton'a. - Co tam u was, dzieciaczki?

- Właśnie opowiadałem Cami, jak w Sylwestra pożerałeś twarz Lexi.

- Aaaa - rozmarzył się nasz mahoniowy przyjaciel. - To były czasy.

- Ha! - zawył Colton. - Chuj, że mnie tam nie było! Ja po prostu wiem!

- Wkopałem nas? - Lexi posłała Aidenowi mordercze spojrzenie, ale ten tylko się zaśmiał. - Wybacz mi, piękna. Odpokutuję.

LOST |TEENAGERS #1|☑️Where stories live. Discover now