21. the AUDACITY

56 5 1
                                    

Emlyn - "the AUDACITY"

Where do all these men find the audacity?
No actually, because I think I'm at c-c-capacity
Maybe I missed it, maybe I'm behind
No, really! Tell me where they find the audacity
No, actually so stunned by your stupidity
Cuz I've been looking, but I've yet to see
Where do all these men find the audacity?

Przez moje roztargnienie dziewczyny po moim powrocie do pokoju od razu zauważyły malinkę. I o ile ich pytania udało mi się zbyć tak problem pojawił się, kiedy wparował Colton. Jego już tak łatwo zbyć się nie dało. A że wciąż trzymały mnie nerwy to wydarłam się na niego i zamknęłam się w łazience.
Na następny dzień byłam niczym wściekła osa, w dodatku z okresem. A to raczej niebezpieczne połączenie.
Ja byłam wkurwiona na cały świat, Colton był wkurwiony na mnie.
Oczywiście moje nastroje zmieniały się, jak chorągiewka na wietrze. Kiedy uznałam, że niepotrzebnie na skoczyłam na mojego przyjaciela chciałam go przeprosić, ale nie. Pan Obrażalski unikał mnie, jak ognia, a gdy już musiał przebywać w moim towarzystwie uparcie mnie ignorował.
Hormowny mi szalały, więc zamiast się tym przejmować znowu się wkurwiałam.
Błędne koło, które tylko nabrało rozpędu w środę. A zaczęło się niewinnie, bo od drzemki.

- Cami - pisnęła mi Alyssa nad uchem budząc mnie ze snu. - Wstawaj, spóźnimy się!

Zmarszczyłam brwi nie do końca ogarniając.

- Mam budzik na ODPOWIEDNIĄ GODZINA - mruknęłam. - Jeszcze nie dzwonił.

- Dzwonił - krzyknęła dziewczyna z łazienki. - Chciałam włączyć drzemkę, ale chyba wyłączyłam go całkowicie.

Ta informacja nieco mnie rozbudziła. Szybko wzięłam swój telefon i sprawdziłam godzinę, na widok której zaklęłam siarczyście wręcz wyskakując z łóżka. Już dawno nie szykowałam się na lekcje w takim pośpiechu. Gdyby nie to, że naprawdę miałyśmy mało czasu mogłabym poczuć nostalgię, kiedy to mama budziła mnie do szkoły, bo zaspałam.
Mimo całego zamieszania i pośpiechu, kiedy byłyśmy już prawie gotowe do wyjścia jedna rzecz przyciągnęła moją uwagę na tyle, że stanęłam na środku pokoju i po prostu się gapiłam. W końcu pokazałam palcem na bluzę, którą miała na sobie Alyssa i zapytałam lekko zdezorientowana:

- Czy ty masz na sobie bluzę Louis'a? - Lyss na chwilę oderwała wzrok od lusterka, przy którym robiła szybki makijaż, zerknęła na swój ubiór, po czym kiwnęła głową i wróciła do przerwanej czynności. - To jest jakaś deklaracja z twojej strony, czy zaczęłaś okradać ludzi z ubrań?

- Błagam cię - prychnęła odkładając pędzel i puder. - Nie jestem tobą.

Spojrzałam na nią spode łba, bo ja Colton'a nie okradałam. Brałam tylko te ubrania, które u mnie zostawiał albo sam mi dawał.

- Czyli jesteście razem? - zapytałam dla pewności. Dziewczyna kiwnęła głową ruszając do drzwi, a ja za nią. Zostały nam dwie minuty. - Dzięki Bogu. Wasze stosunki psuły atmosferę w ekipie. A skoro mowa o stosunkach to mam nadzieję, że uważnie słuchacie na...

Moją przemowę przerwał dzwonek, co Alyssie było na rękę, bo zerkała na mnie z irytacją. Posłałam jej uśmiech i przyspieszyłam kroku.
Do klasy nie udało nam się dotrzeć przed nauczycielem, ale nawet na to nie liczyłyśmy. Nasi wampirzy nauczyciele mieli to do siebie, że pojawiali się ułamek sekundy po dzwonku. My natomiast pojawiłyśmy się jakieś pięć minut później.
Wymamrotałyśmy ciche przeprosiny za spóźnienie i zajęłyśmy nasze miejsca. Alyssa wręcz promieniała siadając koło Louis'a, czego chyba nie dało się nie zauważyć, bo Scarlett prawie od razu odwróciła się i zaczęła przyglądać tej dwójce. W końcu pokręciła głową z lekkim uśmiechem i powiedziała:

LOST |TEENAGERS #1|☑️Where stories live. Discover now