Rozdział 10

542 44 13
                                    

Alfa uważnie słuchała profesora Slughorna. Obok niej siedziała Ailla, a ławkę za nią zajmował Regulus, który był blady na twarzy. Od rana jednak upierał się, że nic mu nie jest i czuję się dobrze. Wiedziała, że nie powie jej prawdy, bo duma mu na to nie pozwala.

- Panno Mar mogła by pani zostać na chwilę? - zapytał profesor Slughorn na koniec lekcji.

- Oczywiście - powiedziała.

- Poczekam przed klasą - szepnął jej Regulus, a ona kiwnęła głową, pakując swoje rzeczy do torby.

Podeszła do profesora eliksirów, a on poczekał az wszyscy wyjdą z klasy.

- Cóż panno Mar - zaczął - Zauważyłem, że spędza pani dużo czasu z Regulusem, a on nie wygląda zbyt dobrze. Słyszałem o ataku paniki, który go spotkał i mówiąc szczerze zmartwiło mnie to. Mogłaby mieć pani oko na niego.

- Oczywiście profesorze - powiedziała od razu - Chociaż Regulus nie za bardzo lubi mówić o swoich uczuciach.

- Rozumiem, rozumiem - mruknął - Regulus zawsze był wybitny, a ostatnio zaczął się znacznie obniżać i nie wiem czy to jest spowodowane atakiem paniki czy źle się czuję ostatnio. Przypilnuj go trochę. Ale nic mu nie mów.

- Oczywiście profesorze - powiedziała Alfa - Do widzenia!

Wyszła z klasy. Ailla i Regulus czekali na nią. Chłopak opierał się o ścianę z zamkniętymi oczami. Wyglądał jakby zasnął na stojąco.

- Reg - powiedziała Alfa, a Regulus otworzył oczy.

- Nie słyszałem żebyś wychodziła - powiedział idąc w stronę pokoju wspólnego.

- Zasnąłeś na stojąco? - zapytała, a Regulus wzruszył ramionami.

- Nie wiem. Po prostu odpłynąłem - powiedział i powiedział hasło do pokoju wspólnego. Usiadł na kanapie.

- Mówiłam do ciebie przez cały ten czas - powiedziała Ailla siadając na fotelu.

- Nie słyszałem żebyś coś mówiła - powiedział. Alfa, która siedziała obok niego przyłożyła mu dłoń do czoła, by sprawdzić czy nie ma przypadkiem gorączki. Nie miał. - Nie jestem chory, Alfa.

- Martwię się o ciebie - powiedziała Alfa - Zaniedbujesz siebie, Reggie. Nie możesz tak robić, bo zaraz się wykończysz.

- Czuję się dobrze - powiedział - Idę do dormitorium.

Regulus wstał z kanapy, a Alfa zaraz za nim. Poszła za nim do pustego dormitorium. Regulus rzucił torbę obok biurka i położyła się ba łóżku.

- Reggie, co się dzieje? - zapytała kiedy zaczynał bawić się dłońmi.

- Wszystko dobrze, Alfa, nie masz się czym przejmować - powiedział, a ona usiadła na jego łóżku.

- Jesteś blady jak ściana. Zasypiasz na stojąco. Nic nie jesz. - wymieniała - Martwię się, rozumiesz?

- Po co? - krzyknął - Przystań się martwić! Nie potrzebuje martwienia się o mnie! Nie potrzebuje żadnego wsparcia! Chce być po prostu sam!

Oczy Alfy zaszły łzami. Wstała z łóżka i chciała wyjść z dormitorium, ale Regulus chwycił ją za rękę.

- Przepraszam - szepnął - Nie chciałem na ciebie krzyknąć. Ja po prostu - wypuścił powietrze ust, a jego oddech dziwnie drżał - Masz rację. Jestem wykończony i potrzebuje odpoczynku, ale nie potrafię spać w nocy. Nie potrafię normalnie zasnąć.

- Czemu nic nie mówisz? - zapytała ścierając łzy, które popłynęły jej po policzkach.

- Ja cię nie chce martwić - powiedział cicho - Przepraszam.

- Reggie - mruknęła stając na palcach, żeby go przytulić. Regulus cały się spiął. Nie przywykł do czegoś takiego. Jedyną osobą, którą przytulał był Syriusz i to jak był młodszy - Teraz się położysz.

Regulus uległ Alfie i położył się do łóżka. Dzięki obecności dziewczyny zasnął szybko, ale nie posłał długo. Kiedy się obudził zauważył, że Alfy nie ma w pokoju. Westchnął cicho. Zasnął z nadzieją, że jak się obudzi to ona będzie obok. Jednak kiedy otworzył oczy Alfy nie było w pokoju. Poczuł lekkie rozczarowanie. Wstał z łóżka i poszedł do łazienki, żeby przemyć twarz wodą.

- Reg, jesteś w łazience? - usłyszał głos Alfy zza drzwi.

- Tak! Już wychodzę! - odkrzyknął jej lekko zachrypniętym głosem.

Regulus wyszedł z łazienki i zobaczył, że Alfa położyła na jego stoliku mocnym kilka tostów i herbatę.

- Nie musiałaś - powiedział, a ona się uśmiechnęła.

- Przespałeś już kolacje - powiedziała, a Regulus usiadł na łóżku i wziął tosta.

- Dziękuję - powiedział z pełną buzią. Alfa odgarnęła włosy z jego twarzy.

- Już lepiej, Reggie? - zapytała czule.

- Zdecydowanie - powiedział.

Blask Gwiazd | Regulus BlackWhere stories live. Discover now