Rozdział 4

699 42 16
                                    

Regulus wszedł do Wielkiej Sali, w której nie było jeszcze dużo ludzi. O dziwo wstał o wiele wcześniej niż zwykle. Usiadł do stołu i nałożył tosta na talerz.

- Cześć - usłyszał za sobą głos Alfy.

- Cześć - mruknął cicho, a ona usiadła obok niego.

Do Wielkiej Sali zaczęło wchodzić coraz więcej uczniów. Zaczynały wlatywac sowy. Sowa Regulus zostawiła mu jeden list. Od rodziców. Regulus schował go do kieszeni i zajął się jedzeniem. Nie chciał na początku dnia psuć sobie humoru.
***
Regulus oparł głowę na ręce słuchając profesor McGonagall. Co drugie jej zdanie to było to będzie na OWUTEMACH co przyprawiało Regulus o dreszcze.

- Panie Black - usłyszał głos Minerwy McGonagall - A pańskie zadanie? - zapytała, a Regulus dopiero teraz uświadomił sobie, że zapomniał je zrobić.

- Zapomniałem Pani Profesor - powiedział.

- Zostań po lekcji - powiedziała, a on kiwnął głową.

Gdy zadzwonił dzwonek wszyscy wyszło z klasy, a Regulus spakował się i podszedł do biurka McGonagall.

- Ostatnio często się zdarza Panu zapominać czegoś - powiedziała nauczycielka - Mam porozmawiać z Profesorem Slughornem?

- Nie, nie trzeba - powiedział - Ja wszystko nadrobię Pani Profesor.

- Trzymam Pana za słowo - powiedziała - Możesz już iść.

Regulus wyszedł z klasy i poszedł na eliksiry, które tego dnia okazały się dla niego szczególnie męczące. Nie potrafił się skupić. Czuł się strasznie słabo.
***
- Co ty tu robisz tak późno? - usłyszał głos za sobą. Wzrygnął się lekko - Przepraszam nie chciałam cie wystraszyć.

-Nie wystraszyłaś - powiedział od razu, a ona się lekko uśmiechnęł - Robię te zadanie dla McGonagall. Obiecałem, że oddam wszystkie zaległe.

- Daj, pomogę ci - powiedziała, a on zmarszczył brwi.

- Po co? - zapytał - Daje radę.

- Nie bądź taki! Daj sobie pomoc - powiedziała. - Masz pełno wypracowań do nadrobienia.

- Ale nie musisz mi pomagać - powiedział, a Alfa wywróciła oczami.

- Uparty jesteś - powiedziała - Chce ci pomóc, Regulusie.

- Dobra - mruknął, a Alfa uśmiechnęła się dumnie.

Regulus wskazał jej temat i wrócił do swojego wypracowanie.

- A to co? - zapytała, gdy brała kolejny pergamin.

- Zostaw to. To lisy od moich rodziców - powiedział i wyrwał jej go z dłoni.

- Nie zamierzasz go przeczytaj? - zapytała, a on westchnął.

- Zamierzałem, ale nie teraz - powiedział.

- Przeczytaj, Regulusie - powiedziała, a on niechętnie otworzył kopertę i wyjął list.

Szybko przebiegł po nim wzrokiem. Zdążył już zauważyć teksty typu: nie przynieś wstydu naszej rodzinie, jak Twój brat. Lub nie jesteś jak Twój brat. Po ucieczce Syriusza Walburga i Orion nie wypowiadali imienia Syriusza. Było zakazane.

- Nic ważnego - powiedział Regulus i wrzucił list do ognia. Alfa zmarszyła brwi.

- Naprawdę? Wyglądasz na nerwowego - powiedziała.

- Tak na pewno - powiedział - Wracajmy to transmutacji.

- Jak coś się stało, możesz powiedzieć. Nie znamy się dobrze, ale wysłucham cie - powiedziała.

- Wszystko dobrze - powiedział Regulus.

- Dobrze - wzruszyła ramionami i wróciła do pisania wypracowania z transmutacji.

Regulus ziewnął cicho próbując zebrać myśli, żeby cokolwiek jeszcze dopisać. Odgarnął włosy z czoła. Alfa pisała bardzo szybko, a Regulus był pod wrażeniem, że ma takie ładne pismo. Nie musiała mu pomagać, a mimo to zrobiła. Był jej wdzięczny, ale za nic by jej tego nie powiedział. Regulus ponownie ziewnął i oparł głowę na ręce.

- Resztę dokończę jutro - powiedział i znowu ziewnął.

- Jutro też ci pomogę - powiedziała i podła mu blok pergaminów.

- Nie musisz - powiedział od razu - Poradzę sobie. Nie zostało mi dużo.

- Nie lubisz jak ktoś ci pomaga  - zauważyła - Dobranoc, Regulusie.

Alfa poszła w stronę damskich dormitorii, a Regulus męskich. Wszedł do pokoju i odłożył wszystko na swoje biurko. Poszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic i przebrał się w piżamę. Wrócił do dormitorium. Położył się w łóżku od
Razu zasypiając.
***

- Jestem - powiedziała Alfa siadając obok niego.

- Mówiłem ci coś - powiedział i westchnął.

- Nie obchodzi mnie to. I tak ci pomogę - powiedziała.

Regulus westchnął, ale nie protestował. Był już wystarczająco zmęczony. Mimo, że przespał całą noc. W nocy dręczyły go koszmary.

- Mógłbyś podać mi koc? - zapytała Alfa, a Regulus sięgnął po koc i podał jej.

Alfa owinęła się kocem i wróciła do pisania. Regulus chwilę się jej przyglądał. Była ładna. Czarne włosy miała upięte w koka, a niesforne włoski miała założone za ucho, choć co chwilę jej wypadały i znowu je odgarniała. Miała dość bladą karnację, nie tak blada jak Regulus. Nos miała lekko zadarty to góry. Po całym nosie i policzkach były rozsypane delikatne piegi.

- Co się stało, Regulus? - spojrzała na niego za on dopiero wtedy odwrócił wzrok.

- Nic, nic - mruknął i kontem oka zauważył jak się uśmiecha.

Blask Gwiazd | Regulus BlackWhere stories live. Discover now