Bedzie dobrze V2

619 16 5
                                    

Aż nagle Simon wbiegł zapłakany do pokoju w którym leżałem.
"Simon co się stało?"
"Doktor powiedział ze... został ci... miesiąc"
Nie mogłem w to uwierzyć. Miesiąc?? Przecież to tak krótko. Znowu będę musiał zostawić Simona ale tym razem na zawsze, nie mogę mu tego zrobić, nie po tym jak go wiele razy już skrzywdziłem. Kto przejmie tron? Po śmierci Erika to było moje zadanie ale jak zaraz umrę to co wtedy będzie? I co z rodzicami, stracą kolejnego syna. Musi być jakieś inne wyjście.
"Co? Jak to miesiąc?" Łzy zaczęły mi spływać po policzkach kiedy Simon położył się koło mnie i przytulił.
"Powiedzieli że jest sposób żeby cię wyleczyć ale to może potrwać tygodnie a nawet miesiące i oni tego nie mogą tu zrobić tylko w Kanadzie"
"W Kanadzie?!"
"Podobno mają tam najlepszych lekarzy ale jak to się nie uda to..."
Nie wiedziałem co miałem w tamtym momencie powiedzieć. Jest szansa na to żebym wyzdrowiał ale jest ryzyko ze umrę. Muszę spróbować chodźmy nie wiem co. Nie mogę go tak zostawić.
Do pokoju weszła moja mama która też płakała
"Wilhelm musimy lecieć, już"
"Co? Ale gdzie?"
"Do Kanady nie ma czasu do stracenia"
I po tych słowach wyszła z pokoju. Spojrzałem na Simona który spojrzał na mnie po czym wstał i powiedziałem
"Polecisz ze mną?"
"Co?"
"Proszę nie chce być tam sam"
"Oczywiście ze tak"
Też wstałem i przytuliłem sie do niego
"Wszystko będzie dobrze, wyzdrowiejesz a później ukończymy razem szkołę i pójdziemy na studia i zamieszkamy razem i weźmiemy ślub, będziemy mieć psa, jakiegoś dużego bo małe to sie pod nogami plączą a później jeszcze trójkę dzieci"
"Nie wiem czy jako przyszły król będę mógł iść na studia ale reszta bardzo mi sie podoba"
"Mi też"

W SZPITALU W KANADZIE
Zrobili mi wszystkie badania jakie były tylko możliwe. Powiedzieli ze wyniki będą za 2 dni. Cały ten czas zamierzam spędzić z Simonem, co prawda nie mogę niegodziwe wychodzić ale to nie ważne bo mogę być z nim.
"Hej jak się spało?" Spytał Simon kiedy wszedł przez drzwi do mojego pokoju
"No nawet dobrze"
"Przyniosłem ci obiad"
"Ooo dziękuje"

RANO
Obudziłem się wołaniem mojej matki, która próbowała obudzić mnie i Simona z naszego snu.
"Co się stało?"
"Są już wyniki"
"Co ale miały być dopiero jutro"
"No tak ale przez to ze jesteś księciem zrobili to szybciej"
Do pokoju wszedł lekarz. Próbowałem zgadnąć po jego minie czy jest dobrze czy źle ale nie dało się odgadnąć. Powiedział że jest szansa żebym wyzdrowiał. Operacja która może się skończyć śmiercią. Ale jak wszystko pójdzie dobrze to będę mógł wrócić do Szwecji, do szkoły, do przyjaciół i być z Simonem. Musiałem spróbować choćby nie wiem co. Godzinę później kazali mi się przebrać i czekać na pielęgniarki które mnie zabiorą na sale.
"Wille..." Simon znowu zaczął płakać kiedy usiadł koło mojego łóżka
"Simme wszystko będzie dobrze zobaczysz"
"A jak nie? A co jak umrzesz? I mnie zostawisz? Nie piekarze sobie bez ciebie. A co jak-"
"Simon spokojnie, kocham cię i nie ma mowy że mnie jeszcze nie zobaczysz, wszystko się uda jeszcze będziesz miał mnie dość"
"Nigdy nie będę miał cię dość bo za bardzo cię kocham"
"Książę Wilhelmie już czas" powiedziała pielęgniarka która weszła do sali
"Ok"
"Wszystko będzie dobrze, kocham cię" powiedziałem do Simona zanim opuściłem sale
"Ja ciebie też"

PO OPERACJI
Obudziłem się w pokoju. Było już ciemna na dworze, operacja się udała skłamałbym gdybym powiedział ze się nie bałem ze się nie uda bo cholernie się bałem. Bałem się ze będę musiał go zostawić. Nie wiem go teraz jest bo leżę sam na łóżku ale mam nadzieje ze zaraz przyjdzie.

SIMON
Kiedy zabrali Wilhelma na operacje nie wytrzymałem. Pobiegłem szybko do toalety i zacząłem płakać jak jeszcze nigdy. A co jak się nie uda? To pytanie w kółko sobie powtarzałem ale wiem ze muszę być silny dla niego, dla nas. Minęły 2 godziny, nie było żadnych wieści czy się udało czy nie. Minęły kolejne 3 godziny siedziałem pod salą operacyjną wypatrując doktora, minęła kolejna godzina byłem już mega zmęczony wiec postanowiłem pójść do automatu i wypić kawę. Siedziałem tak w barze, kawa za bardzo nie pomogła bo usnąłem. Obudziłem się jakiś czas później, nie wiedziałem która jest godzina wiec szybko pobiegłem do sali w której był pokuj Wilhelma. Jest, leżał tam w zasadzie to spał co oznaczało ze operacja się udała i znowu zacząłem płakać tym razem ze szczęścia wiec znowu poleciałem do toalety. Kiedy wróciłem do niego już nie spał.
"Hej" powiedział Wille zasypanym głosem
"Hej, jak cię czujesz?"
"Dobrze, chodź" powiedział otwierają ręce żebym mógł się do niego przytulić
"Płakałeś?"
"Co?"
"Masz czerwone oczy"
"Aa... tak, bo operacja bardzo długo trwała i bałem się ze już cię nie zobaczę"
"Mówiłem ci ze tak die nie stanie i będziemy jeszcze przez długi czas będziemy razem"

Od operacji minęły 2 miesiące. Jesteśmy już w Szwecji. W tym momencie leżę z Simonem w moim łóżku w Hillersce. Powoli odzyskuje śle do dalszego działania. Moja matka w końcu zaakceptowała fakt że jej syn ma chłopaka z którym jest BARDZO szczęśliwy. Kto wie może w dalszej przyszłości się mu oświadcze?🤭

TO JUŻ OSTATNIA CZĘŚCI TEJ HISTORII I ZAPRASZAM NA DLASZE ONE-SHOTS💜

Young Royals ~ One ShotsDonde viven las historias. Descúbrelo ahora