8

615 31 89
                                    

Philza (nikt się kurwa tego nie spodziewał zresztą też się tego nie spodziewałem)

Chodziłem nerwowo po domu a Tommy I Techno prubowali mnie uspokoić że wszystko gra i że on jest już dorosły

-Phil uspokój się już dla Wilbura nic na 100% nie jest przypominam ci to już po raz setny on ma 25 lat a nie 5 lat on już jest dorosły więc się uspokój już!- techno był już trochę zdenerwowany tym że się martwię o chłopaka tak bardzo ale co ja zrobię jak niema go już 5 dzień w domu

-czekajcie chłopcy a Will przypadkiem nie powinien być u Alexa?- spytałem przypominając sobie że Will coś tam mówił o Quackitym

-NO TAK WILL JEST U QUACKITIEGO ZAPOMNIAŁEM -zaczołem się drzeć jak pojebany na cały dom

-żegnam was chłopaki na kilka minut bo lecę się spotkać z Willem żeby się upewnić że nic u nie jest- jak to powiedziałem szybko wyszłem z domu bo wiedziałem że techno zaraz za nie się wydzierać i jak odleciałem ją jakieś 3 metry od domu to usłyszałem krzyki chłopaka jak na mnie wyklina.

Po kilku minutach dołączałem do Las Nevadas
Podszedłem do domu Alexa i zapukałem po 5 sekundach usłyszałem z góry jakby coś a raczej ktoś spadał z duł

-no mówiłem Ci debulu żebyś uważał bo się wyjebiesz na schodach- usłyszałem go Willa

-Przymknij się wiesz że nigdy cię nie posłucham w takich radach a i teraz pomóż mi wstać-

Po chwili otwożyły się drzwi i ująłem Willa i wstającego Quackitiego z usztywnionym skrzydłem

-a Quackity co już zrobił?-spytałem Willa

-to akurat przezemnie niechcący-powiedział i jednym ruchem pokazał mi żebym wszedł do domu

Dobra Skip time po paru godzinach gadania bo leniem jestem i nie chce mi się tego opisywać

Tommy

Czekałem na Philze bo nie wraca od kilku godzin a miał być tylko kilka minut u Quackitiego.

Poczekałem jeszcze trochę I w końcu się pojawił pan spóźnialski

-no w końcu jesteś ile można czekać miałeś być tam tylko kilka minut!-podniosłem ton i odrazu pożałowałem

-Tommy nie podnoś na mnie głosu nie masz takiego prawa- chłopak też podniusł głos a ja jak to ja odrazu uciekłem bo się go bałem

Katy (ile ja jeszcze będę z nią robić?)

Rozmyślałam plan jak by tu znowu sprawić żeby Will znowu mnie kochał i znowu nienawidził Quackitiego po kilku godzinach rozmysilania wyrwało mnie wchodzenie kogoś do domu poszłam sprawdzić kto to i się okazało że był to Will był nito zły nito wesoły nie dało się określić dokładnie jaki był ale wiem tyle że nie dam rady już go przepić żeby do mnie wrócił.

Po paru minutach chłopak powiedział do mnie żebym się pakowała bo już tu nie mieszkam I żebym szła se do mojego chłopaka z którym go zdradzałam mówiłam że do niego nie idę bo go nie mam choć racje to on ma ale ta kłutnia skończyła się na tym że zostałam wyżucona z domu przez  Willa siłą.

Nie mam bladego pojęcia gdzie iść gdzie się podziać mam czy mój los jest już skoniczony czy umrę jak jakiś bezdomy pies?

Will

Po wszyżuceniu tej szmaty z domu zacząłem
go ogarniać z innych głupot Katy.

Skip time po posprzątaniu

Usiadłem na kanapie i chciałem odpocząć ale nagle zadzwonił mój telefon wziołwm go do łapy i zauważyłem że dzwoni do mnie Alex

-Hallo?-

-Hej Will mogę wpaść do ciebie? Bo nudzi mi się a z tobą zawsze coś się dzieje i może zobaczysz jak tam moje skrzydło-

-ehhhh no okej to choć- zostało mi tylko czekać na chłopaka

Koniec cieszcie się tym co macie bo nwm kiedy kolejny rozdział

BaIiIiIiIi!!!

Idiota<Quackbur>Where stories live. Discover now