6

725 34 113
                                    

Katy (o kurwa nikt się nie spodziewał tej suki jeszcze)

Czekałam na Willa w jego domu była już 19:27 zazwyczaj wracał przed 18 postanowiłam do niego zadzwonić
Jeden sygnał drugi sygnał trzeci czwarty piąty i nic nie odbiera zadzwoniłam jeszcze do jego znajomych oni akurat odebrali ale nikt nie wiedział gdzie on może być. Szukałam go z 2 godziny aż w konicu znalazłam go wychodzącego z Las Nevadas

-Wilbur co ty tam robiłeś?!- krzyknęłam i oczekiwałam na odpowiedź

-no a co ty robiłaś z innym facetem hmmm?-podpowiedział podpowiedział mnie zamurowało

-to chyba ci się przewidziało-

-no chyba nie i Quackity miał racje a ty mnie oszukałaś a teraz masz wyjasinic wszystkim to że okłamałaś że Quackity ci groził i Mas go przeprosić teraz!- krzykną na mnie i zaczą iść do domu

-tak jeszcze bardziej nakręcę żeby go nienawidzili-powiedziałam sama do siebie

Quackity/Alex

Próbowałem się położyć ale usztywnione skrzydło mi nie pozwalało na to nagle usłyszałem krzyk i wyjżałem przez okno i zauważyłem Katy (Will powiedział mu jak ona się nazywała) szybko wybiegłem z mojego dom i poszłem zobaczyć co z nią

-Hej co się stało?- zapytałem trochę przerażony

-zostaw mnie bo coś jeszcze mu zrobisz!-

-przecież ja ci nic nie zrobiłem! Zostaw mnie w spokoju! Chce ci pomóc a ty co!- krzyczałem na nią

-Alex zostaw nią!-krzykną na mnie BBH

-Bad j jej nic nie zrobiłem przysięgam chciałem jej pomóc tylko-

-tak tak już ci uwieże to samu z Willem zrobiłeś-

-nie prawda! Nic mu nie kazałem wręcz przeciwnie to on mnie namawiał!-

-choć Katy pomogę Ci pójść do domu Willa-

-dzięki Bad- podziękowała i poszła z nim.

Ostatni raz jej chciałem pomóc.

Poszłem do domu i odpaliłem se tik tok i pierwszy tik tok był o tym że zraniłem Katy nie wytrzymałem i żućłem telefonem o ścianę a ten się rozwalił na szczęsicie miałem 2 bo ja z moją agresją nic nie wiadomo.

Napisałem do Willa żeby do mnie przyszedł tak jak poprosiłem go tak i zrobił. Przyszedł po jakiś 5 minutach

-co się stało?-

-bo Jak poszłeś odemnie T po paru minutach usłyszałem krzyk Katy postanowiłem jej pomóc ale ona zaczęła krzyczeć i nagle bbh przyszedł I zaczą się na mnie drzeć żebym ją zostawił i poszedł z nią do twojego domu-powiedziałem już płacząc

-spokojnie jak chcesz to mogę zostać u ciebie na noc- zaproponował a ja natychmiastowo się zgodziłem

Skip time <22:38>

Quackity/Alex

Siedziałem opierając się o chłopaka ramię oglodałem z nim jakiś film nie wiem jaki bo nie słuchałem. Zerkałem na Wilbura co jakiś czas ten tylko siedział i oglondał czasem coś tam żronc bo zajebał i żarcie

-Will daj mi to co mi zabrałeś bo też chcę coś zjeść świnio- spojrzałem śie na niego a ten się zasimiał po cichu I dał mi popcorn? Ja to miałem?! Dobra nie ważne.

-will kocham cie-

-też cię kocham Kaczko-

-parapet-

-debil-

-cymbał-

-dobra wystarczy-

-oke-

Siedziałem tak jeszcze kilka minut aż się uspałem rano obudziłem się siedząc na Wllu nie zastanawiając się pocałowałem go delikatnie w usta a ten mnie przycisną i pogłębił pocałunek zmieniając go w namiętny
Próbowałem dominować ale mi się nie udało po 30 sekundach chłopak  oderwał się odemnie i zostawił mnie na kanapie całego czerwonego.

Willbur

Poszłem do łazienki się ogarnąć bo nie będę ciągle brudny łaził po wykopaniu się wyszłem i potknołem się o coś a raczej o kogoś był to mój Alex który siedział na podłodze przed łazienką

-Alex co ty robisz?-zapytałem zdziwiony i kucnołem przed nim

-tęskniłem-odpowiedział krótko i na temat

-nie było mnie raptem 30 minut słodziaku-

-wiem ale nie chce siedzieć sam bo już się nasiedziałem sam- powiedział I natychmiastowo posmutniał

-hejj już nie smuć się- przytuliłem chłopaka i pocałowałem w czoło

-jutro idziemy nad rzekę jakąś nie wiem nawet jaką-

-znam jedną taką o której nikt nie wie to tam możemy się udać- powiedział już trochę bardziej uśmiechnięty

-z wielką chęcią-

Koniec bo mi wena padnie i chuja napisze

Idiota&lt;Quackbur&gt;Where stories live. Discover now