#29

599 36 5
                                    

Witam w dwóch rozdziałach o przyszłości Ivy. Żeby nakreślić historie powinniście wiedzieć, że: Ivy ma około 15 lat, jej matka wraz z jej siostra Rose (lat 18) i bratem Willem (lat 17) wyprowadzili się od nich ponad rok temu, mieszka z ojcem. 

Rozdział ten będzie dosyć chaotyczny z powodu, że będą pokazywane różne dni, a nie tylko jeden lub dwa. Mam nadzieję, że ten format w miarę wam się spodoba i nadążycie za tym co się dzieje. 

Miłego czytania <3

Ivy POV

Przetarłam oczy ręka, by pozbyć się niechcianych śpiochów. Sięgnęłam do mojej szafki nocnej by wyłączyć budzik, który dzwonił już od dobrych 5 minut. Z wielka niechęcią go wyłączyłam, i w tym samym momencie usłyszałam pukanie do moich drzwi.

-Jeszcze chwila! - Krzyknęłam, naciągając koc na głowę. Wiedziałam, że nie będę mogła poleżeć jeszcze tych kilku minut, bo po chwili drzwi od mojego pokoju się otworzyły, a ja poczułam jak pies wskakuje mi na łóżko i zaczyna po mnie łazić i skakać.

-To nie fair! - Ściągnęłam koc z głowy i zobaczyłam w drzwiach tatę, który wręcz śmiał się z tego co zrobił.

-Dobra słonko, wstawaj za 30 minut masz być gotowa, bo ja jadę na spotkanie i przy okazji do szkoły cię zawiozę. - Oparł się o futrynie drzwi, patrząc na mnie.

-Muszę dzisiaj iść do szkoły? - Zrobiłam proszącą minę.

-Nie ma takiej opcji Claudia. Wstawaj, ubieraj się, zjedz coś i jedziemy. Chodź do szkoły dopóki możesz, zatęsknisz jeszcze za tymi czasami gdy chodziłaś do niej. - Powiedział.

-Mówisz to za każdym razem gdy proszę cię o nie pójście do szkoły - Przewróciłam oczami.

-Wstawaj, wystarczy, że dzisiaj wcześniej cię odbieram. - Oznajmił.

-Co dzisiaj robimy? - zapytałam.

-Opowiem ci w samochodzie. - Przytaknęłam mu, po chwili wyszedł z pokoju a ja z wielka niechęcią wyczołgałam się z łóżka i ruszyłam w stronę swojej garderoby.

Zmęczonym krokiem ruszyłam w stronę garderoby. Gdy do niej dotarłam stanęłam na środku, i przeciągnęłam się kilka razy.

-Kurrr... Te zakwasy, boli mnie wszystko. - Zaczęłam mówić coś do siebie gdy wybierałam ciuchy, które ubiorę dzisiaj. Wczoraj trenowałam uniki i różne ciosy, dlatego mam zakwasy. Codziennie ojciec uczy mnie czegoś nowego. Jestem mu wdzięczna za to, ale wszystko mnie już powoli meczy.

Wybrałam jakieś spodnie a do tego bluzę oraz buty. Gdy już się ubrałam spakowałam plecak i wyszłam z pokoju. Od razu ruszyłam na dolne piętro domu z powodu pięknego zapachu unoszącego się po pomieszczeniach. Szybkim krokiem weszłam do kuchni, jedzenie było już gotowe. Czekało na mnie na stole, położyłam plecak przy krześle i na nim usiadłam. Wzięłam widelec do ręki i zaczęłam jeść posiłek. Kątem oka ujrzałam mojego tatę, który wszedł do kuchni.

-Zjesz ze mną śniadanie? - Zapytałam.

-Nie mam czasu słońce. - Pocałował mnie w czoło - Zjadaj śniadanie i będziemy jechać do szkoły. - Spojrzał na zegarek - Mamy 7:40 więc się pośpiesz trochę - Powiedział, a po chwili poszedł w stronę biura. Skrzywiłam się lekko i wróciłam do jedzenia.

****************

Szkoła nie była nigdy dobrym miejscem dla mnie. Tym bardziej przez to, że jestem córką szefa mafii. Może i jestem młoda, ale nie głupia. W szkole nikt nie zna mojego nazwiska, a ja mam zakaz podawania go. Rozumiem, że to jest dla mojego bezpieczeństwa, ale męczy mnie takie życie. Tęsknie za latami gdy byłam młodsza i w domu byliśmy wszyscy, a nie tylko ja i tata. Z myśli wyrwał mnie właśnie on, który zaczął coś do mnie mówić.

Słodka Zemsta ~5city [ ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now