#22

655 49 8
                                    

Z góry przepraszam, że tak dawno nie było rozdziału ale były lekkie problemy :( Jutro lub pojutrze postaram się wrzucić kolejny by wam to wynagrodzić💗 Dziękuje także za dużo pozytywnych komentarzy, dzięki nim mam motywacje by pisać dalej. Miłego czytania! 💗

Erwin POV

Po telefonie od Monthany od razu zrobiłem się trochę bardziej pobudzony.

-Co się stało? - Zapytał zaciekawiony Kui po tym jak schowałem telefon do kieszeni.

-Grzechu dzwonił. Powiedział, że chce się spotkać. Mówił, że chodzi o Ivy. Może ją spotkał. -Zrobiłem pauzę- Wiecie co to oznacza? - Dodałem po chwili, spojrzałem na chłopaków i zacząłem zbierać swoje rzeczy.

-Co to oznacza? - Zapytał David.

-Że jest w mieście! - Założyłem swoją kurtkę.

-Jadę z tobą - Oznajmił Kui.

-Nie. Jadę sam. -Powiedziałem stanowczo. - Wiecie wszyscy, że mam najlepsze relacje z Monthana i powie mi wszystko. - Przytaknęli mi, a ja spojrzałem na Vasquéza i Lucasa.

-Dajcie znać jak się obudza, dobrze? - Jeszcze raz mi przytaknęli a ja wyszedłem z sali. A po chwili ze szpitala.

Gdy wsiadałem do auta dostałem SMS od Grzecha z lokalizacja. Zdziwiła mnie, nie powiem, że nie. Most? Ustawiłem GPS i zacząłem jechać. Na drodze było jeszcze mokro, jechałem szybko ale bezpiecznie by nie popaść w nie chciany poślizg. Na ulicach nie było samochód wiec mogłem trochę złamać prawo by dojechać szybciej. Gdy dojechałem na miejsce zobaczyłem radiolke Montanhy, a on sam jak zobaczył, że podjechał mój samochód wyszedł z swojego. Zaparkowałem na poboczu, i wyszedłem z auta, podszedłem pospiesznym krokiem w stronę mężczyzny.

-Co się stało? - Stanąłem naprzeciw policjanta i skrzyżowałem ręce na piersi.

- Wiem, że to głupie, ale uznałem, że muszę ci to powiedzieć - Spojrzał na mnie.

-Spotkałeś się z Ivy? - Spojrzał na mnie z zdziwionym wzrokiem.

-Tak al..

-Gdzie jest? Widziałeś gdzie pojechała i może jakim samochodem? - Przerwałem mu od razu po tym jak usłyszałem słowo „tak"

-Możesz mi kurwa nie przerywać? - Zrobił poważna minę i wyprostował swoją postawę.

-Przepraszam, martwię się po prostu - Spuściłem głowę w dół.

-Martwisz się? - Zapytał zdziwiony.

-Długo by tłumaczyć... Przepraszam, możesz opowiedzieć co się stało? - Policjant wstał jak wryty z lekko otwartymi ustami i patrzył na mnie.

-Mam coś na twarzy, że się tak gapisz? - Przewróciłem oczami.

-Chyba nigdy nie usłyszałem z twoich ust słowa „przepraszam" - Jeszcze raz przewróciłem oczami.

-Możesz mi w końcu powiedzieć co się stało?

-Wracałem z patrolu jakiś czas temu i jechałem przez ten most. Zobaczyłem stojący samochód na poboczu a po chwili ujrzałem osobę która siedziała na krawędzi. Za to, że jestem policjantem musiałem zobaczyć czy wszystko jest okej. Gdy podszedłem to tej osoby, zrozumiałem, że to Ivy. - Stwierdził.

-Myślisz, że chciała popełnić samobójstwo? - Zrobiłem krzywa minę.

-Wątpię... ale była pod wpływem - Spojrzał na mnie a ja podniosłem brwi do góry.

-Pod wpływem alkoholu? - Zapytałem a policjant zaczął kręcić głowa.

-Też, ale była też pod wpływem narkotyków. Szybko mówiła, jej ruchy były energiczne i szybkie, źrenice też miała powiększone. - Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę. Ivy i narkotyki? Coś mi tu nie pasowało.

Słodka Zemsta ~5city [ ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now