#15

669 40 3
                                    

Erwin POV

Żegnałem już ostatnie osoby które wychodziły z Klubu. Usiadłem na krześle gdzie czekała już na mnie reszta. Podeszły do nas osoby które stały za barem.

-Dziękuje wam, zrobiliśmy zajebista robotę. - Powiedziałem.

-A ja czuje, że jak wstanę to będę miał potężnego kaca - Powiedział San a ja się zaśmiałem.

-Coś sadze, że nie tylko ty - Powiedział Davidek który złapał się za głowę.

-Oj racja - Przytaknąłem i po chwili znowu się zaśmiałem.

-Czas się zbierać. Zamykamy bar i spadamy bo jest już późno. - Dodałem po chwili i zacząłem się rozglądać po ekipie i po barze.

-Chwila... Gdzie jest Ivy? - Zapytałem.

-Właśnie, nie ma jej - Powiedział Carbo rozglądając się.

-Może poszła do domu? - Powiedział Lucas

-I nikt jej nie widział? - Dodał Makaroniarz.

-Ostatnio kiedy ja widziałem to byliśmy przy barze z Dią i powiedziała nam, że musi iść do łazienki ale to było z 2 godziny temu od tamtej pory jej nie widziałem - Powiedział San a Dia mu przytaknął.

-Może serio pojechała do domu - powiedziała Summer.

-Oby - Powiedziałem.

Po chwili każdy się rozszedł do domu a ja tez zacząłem się zbierać. Kątem oka zobaczyłem, że Kui jest w biurze. I tak miałem iść do naszego podziemnego parkingu przez biuro by wziąć samochód. Wytrzeźwiałem już trochę wiec uznałem, że pojadę samochodem do domu.

Poszedłem do biura i zobaczyłem Kui'a który siedzi przed firmowym komputerem.

-Coś się stało? - Zapytałem a Kui wzdrygał się jakby przestraszył się mojego głosu.

-Nie, nie tylko coś sprawdzam - Powiedział.

-A co jeżeli mogę wiedzieć. - Zapytałem.

-Widziałem jak Ivy tu stała a potem zniknęła. Nie zauważyłem by wychodziła głównymi drzwiami wiec musiała tymi. Tylko muszę coś znaleźć... - Spojrzałem na niego ze zdziwieniem.

-Mam! - Krzyknął.

-Co masz? - Zapytałem zdziwiony

-Każdy klucz jest imienny. Na komputerze mogę zobaczyć kto wchodzi lub wychodzi tajemnym przejściem lub drzwiami garażowymi. - Zaczął mówić.

-I Ivy wyszła tajnym przejściem o 2:37 a garażowymi o 2:46. Czyli wyszła tylnymi. Miejmy nadzieje, że dotarła do domu. - Kui spojrzał na mnie a w jego oczach zobaczyłem zmartwienie.

-Martwisz się? - Zaśmiałem się ale po jego minie mogę stwierdzić, że się martwi.

-Napisałem do niej ale pewnie już śpi. - Odprałem a Chińczyk mi przytaknął.

-Chodź odwiozę cię do domu. - Dodałem po chwili.

-To może ja ciebie odwiozę. Dalej masz w swoim organizmie alkohol a ja nie piłem - Powiedział Kui a ja mu przytaknąłem nie chętnie.

Wyszliśmy głównym wejściem zamykając wszystkie drzwi dokładnie za sobą. Poszliśmy na parking, Kui wyciągnął swój samochód i wsiedliśmy do środka.

Wyjąłem telefon i napisałem jeszcze raz do Ivy. Było późno nie sadze by mi odpisała a może jednak odpisze...?

Tak jak się spodziewałem do końca mojej podróży pod aparty nie odpisała mi. Pożegnałem się z Kui'em, wysiadłem z auta i wszedłem do budynku.

Chwyciłem za klamkę spodziewając się, że drzwi będą zamknięte ale jednak były otwarte.

-Kurwa co jest przecież zamykałem drzwi. Zawsze to robię. - Powiedziałem sam do siebie.

Wyjąłem broń i powoli wszedłem do mieszkania. Z pistoletem w ręce przeszedłem przez wszystkie pokoje ale nikogo nie było. Pospiesznie podbiegłem do drzwi i zamknąłem je na klucz upewniając się, że na pewno to zrobiłem.

Jeszcze raz sprawdziłem wszystkie pokoje ale znowu nikogo nie było, żadnego śladu po obecności jakiejś osoby. Może po prostu ja mam coś z głowa i nie zamknąłem drzwi.

Schowałem broń do kabury i ruszyłem do kuchni by się czegoś napić. Wyjąłem szklankę i napełniłem ja woda. Wypiłem ja duszkiem i poszedłem do sypialni się przebrać. Gdy już to zrobiłem chciałem się położyć do łóżka ale zauważyłem coś na nim.

Czerwona koperta? Co to kurwa jest?

Wziąłem ja i otworzyłem. W środku był jakiś list. Zacząłem go czytać.

Cześć Erwin.
Dawno się nie widzieliśmy. Przepraszam, że nie mogłam być na otwarciu twojego klubu musiałam załatwić swoje sprawy. Żałuje, że mnie nie było w końcu bym cię zobaczyła po takim czasie. Pewnie zastanawiasz się jak się tutaj dostałam. To będzie moja mała tajemnica przecież każdy je ma prawda? Ale spokojnie nic nie zabrałam z twojego mieszkania weszłam zostawiłam kopertę i wyszłam. Pewnie także zastanawiasz po co pisze ten list. Już ci odpowiadam na te pytanie. Chce cię ostrzec przed jedna osoba w twojej grupie. Nie powiem dokładnie o kogo mi chodzi ale możesz się domyśleć. Jesteś pewny ze możesz aż tak bardzo darzyć  zaufaniem jak do tej pory? To chyba dziwne, że pojawia się z nikąd i wszystko o was wie, prawda? W tym momencie pewnie wiesz już o kogo mi chodzi. Uważaj na siebie skarbie. Nie chce żeby coś ci się stało.
                                                   -Twoja Ewa. 

Kurwa co to ma być. Co Ewa robiła w moim mieszkaniu?

Rozejrzałem się jeszcze wokół by upewnić się po raz 100, że nikogo nie ma w moim mieszkaniu. Usiadłem na łóżku i jeszcze raz przeczytałem. Nie mogłem uwierzyć w to co czytam chodziło o Ivy prawda?

Ale skąd Ewka wie o niej. W sumie głupie pytanie, robiła z nami ostatnio większość napadów i w tym samego pacyfica. Zrobiło się głośno o Ivy po tej sytuacji jak wyszła bez karnie z więzienia. Dalej nie wiem o co z tym chodzi i nie wiem czy chce wiedzieć.

Gdy przeczytałem jeszcze raz ostatnie dwa zdania ciarki mi przeszły. Czemu nazywa mnie skarbem? Ostatni raz widzieliśmy się jak porwała Dorka. Ona jest pojebana.

Rozstałem się z nią bo przestałem już cokolwiek do niej czuć a ona po tym całkowicie zwariowała. Przez pewniem okres naszym mottem było hasło „Dobić szczura" ale jakoś ucichło o tym jak wzięliśmy się za napady.

Schowałem list do szafki nocnej i próbowałem usnąć. Wiedziałem, że będzie trudno. Kręci mi się w głowie jeszcze od alkoholu i mam suchość w ustach.

Muszę zająć sobie czymś głowę. Włączyłem telewizor który mam w sypialni i zacząłem latać po kanałach aż coś znalazłem. Odłożyłem pilot i wtuliłem się w poduszkę. Nie usnąłem od razu przez scenariusze które tworzyłem. Potrzebowałem odpowiedzi a wiedziałam, że ich tak szybko nie dostanę.

Po jakimś czasie usnąłem przed włączonym telewizorem.

Słodka Zemsta ~5city [ ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now