Odwiedziny

442 20 3
                                    

Obudziłam się około 9 rano. Tak, dzisiaj wymarzony weekend. Uznałam że sobotę poświęcę dla rodziny.
Wstałam z łóżka a na nogi włożyłam swoje puchowe kapcie. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jakiś dres w który się ubrałam. Zeszłam do salonu gdzie było kilka osób.
Pokierowałam się do kuchennego blatu i zaczęłam robić sobie płatki. Ciekawe co z Togą, co z nią zrobili i czy przemyślała moją propozycje...
- Ziemia do Lily ! - krzyknął mi do ucha Kirishima przerywając zamyślenia o złoczyńcy
- Co ? Hej - zdezorientowałam sie lekko krzykiem
- Gadam do ciebie od kilku minut a ty nic - zaśmiał sie
- Przepraszam, zamyśliłam sie - odpowiedziałam mu z uśmiechem a ten przytaknął
- O czym tak myślałaś ? - spytał nalewając sobie jakiegoś soku do szklanki
- O wczorajszym dniu, Himiko, ciekawe co z nią zrobili - wyjaśniłam odwracają sie do niego plecami i wysypałam pierwsze lepsze płatki do miski
- Pewnie wsadzą ją do więzienia, będą wypytywać o złoczyńców a później odbędzie swoją karę w zamknięciu - opowiadał swoje wizje co do dziewczyny. W sumie miałam podobne przemyślenia
- Cześć - do kuchni wszedł Bakugo
- Hej hej - przytuliłam chłopaka
- Dobry - rekin przybił piątkę z blondynem
- Co dzisiaj robicie ? - spytał wulkan opierając sie o czarny, kamienny blat plecami
- Nic, może sie pouczę i tyle - wzruszył ramionami czerwonowłosy
- Idę do rodziców - odpowiedziałam
- Jesteś u nich co trzy dni - westchnął
- Ale jestem na kilkanaście minut, a teraz wyjdę na zakupy z Bellą, upiekę ciasto z mamą, odwiedzę grób taty i Aresa - opowiedziałam plan na dzisiaj
- Pójdę z tobą - odezwał się nagle
- Nie, sama idę
- Nie będziesz chodziła sama, złoczyńcy znowu cie zaatakują - mówił dalej
- Nie, nic się nie stanie - powiedziałam stanowczo odwracając się w jego stronę
- Lily, koniec rozmowy - zrobił dwa kroki do przodu przez co nasze twarze dzieliły dwa lub trzy centymetry. Oczywiście ja byłam niższa od niego więc patrzyłam w górę a ten na dół, z perspektywy kogoś musiało wyglądać to komicznie
- Nie Bakugo. Nie mam pięciu lat i nie jestem z porcelany. Nie będziesz też mi rozkazywał co mam robić. Umiem się bronić i walczyć, może nawet lepiej od ciebie - uderzałam palcem w jego klatkę piersiową (wiecie o co chodzi) tłumacząc mu wszystko zdenerwowana
- Dobra ale masz na siebie uważać - wysyczał przez zęby i odszedł
- Jezu, irytuje mnie czasami ten człowiek - wywróciłam oczami wracając do robienia śniadania które robie już długi czas przez ciągle przerywanie
- To twój chłopak - odezwał się po chwilo ciszy
- Wiem - pokiwałam mu głową a po chwili wylałam te płatki
- Nie jem już tego, zimne, nie dobre - zdenerwowałam się jeszcze bardziej i wyszłam z kuchni po czym poszłam do pokoju

Doszłam do pokoju i weszłam, otworzyłam drewnianą, białą z lustrami szafę i wybierałam co na siebie ubrać. Wypuściłam Mizu.
- Nie wiem co założyć - zmarszczyłam brwi przeglądając wzrokiem szafę
- Coś ci znajdę - odezwał się i zaczął grzebać w szafie swoimi łapkami

Po kilku minutach smok wybrał ubrania, składało się z luźnych jeansów z dziurami na kolanach i białej, krótkiej, na długi rękaw, bluzki ze ściągaczem na środku.
Zdjęcie dla dokładności :

Ubrałam się w outfit a włosy rozczesałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrałam się w outfit a włosy rozczesałam.
Przeszłam do toalety damskiej i zaczęłam ogarniać twarz, umyłam zęby, zrobiłam kreski, pomalowałam rzęsy i nałożyłam błyszczyk a na końcu prysnęłam się perfumami.
Ruszyłam znowu do pokoju gdzie wybrałam czarną, skórzaną torebkę ze złotymi dodatkami. Spakowałam do niej portfel z około dwoma stówami, gumy, scyzoryk (tak na wszelki), błyszczyk, chusteczki i naładowany telefon.
Wyszłam z pokoju który zamknęłam na klucz przed Minetą, te winogrono jest nie przewidywalne.

Klucze schowałam do torebki i ruszyłam do wyjścia z akademika, chciałam dzisiaj przejść się na spacer.
- Ja już idę - powiedziałam do siedzącej w salonie klasy
- Odprowadzę cie - wstał już Bakugo i ruszył w moją stronę
- Nie, dziękuje. Poradzę sobie - zapewniłam go i założyłam moje czarne buty na wysokich koturnach
Zdjęcie bo nie umiem wytłumaczyć :

- Dobra, pisz mi gdzie jesteś i dzwoń jak by coś się działo - ustalał - Jasne jak słońce - złożyłam szybkiego całusa na jego ustach i wyszłam - Ach ten Katsuki - westchnęłam sama do siebieWłożyłam słuchawki do uszu, telefon do kieszeni i szlam pod...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Dobra, pisz mi gdzie jesteś i dzwoń jak by coś się działo - ustalał
- Jasne jak słońce - złożyłam szybkiego całusa na jego ustach i wyszłam
- Ach ten Katsuki - westchnęłam sama do siebie
Włożyłam słuchawki do uszu, telefon do kieszeni i szlam podziwiając naturę.

Po 15 minutach dotarłam pod dom. Zapukałam do drzwi.
- Lily ! - otworzyła mi moja mama
- Cześć mamo - przytuliłam ją w drzwiach po czym weszłyśmy na korytarz
- Nie mówiłaś że nas odwiedzisz, myśleliśmy że wpadniesz przez teleportację we wtorek albo jutro -powiedziała
- Ale chciałam spędzić z wami dużo czasu, z Bellą umawiałam się już dawno do galerii, z toba chce upiec jakieś ciasto, pograć z wami w jakieś gry. Ogólnie spędzić z wami dużo czasu chce - wyjaśniłam rodzicielce moje plany
- Cudownie ! Bella ! Ktoś nas odwiedził ! - krzyknęła mama
- Kto ? - na schodach za chwile pojawiła się dziewczyna
- Lily ! - krzyknęła podekscytowana
- Hej młoda - przytuliłam ją
- Mam nadzieje że masz pieniądze ? - spytałam trzymając ją za ramiona
- Mam ! Dalej czekam na nasze wyjście ! - powiedziała szczęśliwa
- To idziemy ! - krzyknęłam jak ona a ta podekscytowana pobiegła do swojego pokoju
- Ach te czternastolatki - westchnęłam śmiejąc się a mama z kuchni śmiała się razem ze mną

Katsuki Bakugo  x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz