**5**

146 9 4
                                    

Nowy gmach Volturie niczym nie przypominał tego, który spłonął w Grecji. Tu królował chłóď. Ciemność korytarzy sprawiała, że miałam wrażenie jakbym trafiła do wnetrza grobu. Kiedy więc straże przeprowadziły mnie do wielkiej sali mimowolnie się spięłam. Stres był dla mnie jak zabójstwo. Tak dawno nie widziałam taty.

Co miałam mu teraz powiedzieć ? Diego pewnie jest zadowolony, bo spotka mnie kara o jakiej nawet nie śnił. Z drugiej strony tak bardzo pragnęłam zobaczyć znów Sulpicję o twarzy tak podobnej do twarzy mojej mamy. Kiedy wprowadzono mnie do ogromnej sali nie było jej tam. Poczułam strach. Nie podnosiłam wzroku przez dłuższy czas, choć zdawałam sobie sprawę z tego, że właśnie patrzy na mnie ojciec.

W końcu zbliżył się do mnie i uniósł palcem wskazującym moją twarz ku górze, tak bym spojrzała mu w oczy. Gdy dostrzegł ich barwę na jego twarzy pojawił się gniew i troska zarazem. Wiedziałam, że z trudem panuje nad sobą przy wszystkich, by nie zacząć krzyczeć. Ujął moją dłoń w swoje. Wiedziałam, co chce zobaczyć. Pamiętałam tamte dawne wydarzenia zupełnie tak, jakby wydarzyły się wczoraj. Ścisnął mocniej moją dłoń, a po moich policzkach popłynęły krwawe łzy. Zamknęłam oczy nie mogąc znieść jego spojrzenia.

***
Aro spoglądał na córkę i nie mógł uwierzyć w to, co wyczytał z jej wspomnień. Dobrowolnie oddała się w opiekę Carlosa de la Crúz i odeszła z nim do jego świty, gdy ten zainscenizował jej śmierć na oczach całego klanu Volturie. Pokochała go, choć wiedziała, że tym samym zdradza własną rodzinę. Potem ruszyła mu na pomoc, gdy został schwytany i pomagała w zamachu na siedzibę Volturie. Wtedy jednak odkrył moment, gdy została zdradzona przez obu braci De la Crúz i omal wtedy nie zabiła właśnie jego, a kiedy w porę się spostrzegła przerwała tą walkę i tym samym obroniła jego i Sulpicję. Widział z jakim bólem w sercu opuszczała Volterre i jak została zaatakowana przez jakąś wampirzycę, którą zabiła w samoobronie. Potem jej wspomnienia były związane z ucieczką i strachem. Setki lat spędzonych wciąż w biegu z oglądaniem się przez ramię. Odsunął się od niej. Miała zamknięte oczy. Po policzkach spływały jej czerwone strugi. Nawet nie wiedział, że może ronić łzy. Jakim rodzajem wampira była? Czego tak właściwie jeszcze o niej nie wiedział?

Oszukała go i zdradziła. Nie mógłby jednak jej zabić, choć powinien to zrobić na oczach wszystkich. Jednak to wciąż była jego córeczka. Nie ważne ile błędów popełniła. Kochał ją i wierzył, że ona także go kocha. Wyprostował się i spojrzawszy po zgromadzonych w sali wampirach posłał jej najbardziej zimne spojrzenie na jakie mógł się zdobyć, mimo, że pragnął najbardziej na świecie, by mocno ją przytulić i nigdy nie puszczać. Widział też, że jest głodna. Jej oczy by jakby wyblakłe. Nie mógł znieść dłużej jej widoku w obawie, że okaże swą słabość przed poddanymi.

–Straże odprowadzić Saję do lochów– nakazałem, a Jane i Alec spojrzeli na mnie z szokiem wypisanym na twarzy, lecz szybko przybrali na powrót maski chłodu i obojętności. Saja spojrzała na mnie nieco dłużej niż wcześniej. Z przepełnionych smutkiem oczu nagle wyczytał zrozumienie. Nie wiedział jednak co zrozumiała Saja. Czy uznała, że już jej nie kocha? Pomyślała, że nic dla niego nie znaczy? Tak chciał coś powiedzieć, lecz straże chwyciły ją za ramiona, a ona skuliła się odrobinę niczym ranne zwierzę i ze spuszczoną głową, przegrana pozwoliła, aby odprowadzono ją tam, gdzie miało być jej więzienie.

**Diego **

Czułem się podle. Nigdy wcześniej nie czułem się tak pusty w środku jak teraz. Jeśli Carlos mówił prawdę to moja obsesja na punkcie zemsty wymknęła się z pod kontroli. Właściwie to sam nie wiedziałem czy umiem całkowicie znienawidzić Saję. Jak mógłbym to zrobić skoro wyglądała identycznie jak moja Tatia? Carlos miał jednak rację. Saja to nie Tatia. Mimo to była równie cudowna, delikatna i pełna światła, a ja przez tyle lat zmuszałem ją do ciągłej ucieczki. Wykorzystywałem swoich ludzi, by straszyć ją i dręczyć, mimo, iż wiedziałem, że ona czuje się winna i żałuje tego co zrobiła. Może nie chodziło mi o zemstę za Larissę. Chodziło mi raczej o to, że gdy Lisy zabrakło zostałem całkiem sam, bo Carlos wciąż podążał za Sają zamiast choćby przez kilka lat pobyć ze mną w żałobie.

Look in my eyes حيث تعيش القصص. اكتشف الآن