Rozdział 9

741 21 2
                                    

Zamknęłam po cichu drzwi i podeszłam do Rafe. Ten od razu mnie przytulił. Staliśmy chwile w uścisku. Czułam jego dłonie na mojej talii. Czułam się tak bezpiecznie ze nie chciałam się od niego odrywać. Po chwili odsunęliśmy się od siebie
-To? Czemu chciałeś się spotkać ?- zapytałam patrząc w ziemie. Zaczęliśmy iść.
-Chciałem cię zobaczyć - powiedział cicho- i porozmawiać o tym co się wydarzyło w ostatnim czasie- popatrzyłam na niego. Nasze spojrzenia się spotkały bo on cały czas wpatrywał się we mnie. Odwróciłam wzrok i dalej patrzyłam w ziemie
-Rafe ... -zaczęłam biorąc powietrze do płuc - to co się wydarzyło było czyms wyjątkowym - zatrzymałam się i popatrzyłam mu w oczy. Uśmiechnął się delikatnie na moje słowa - ale nie możemy tego ciągnąć - powiedziałam. Widziałam smutek w jego oczach.
-Rozumiem ze twoi znajomi nie chcą żebyś się ze mną zadawała ale nie mogą ci tego zabronić. Oni nie wiedza co między nami jest - powiedział i złapał mnie za rękę
-Ale co między nami jest Rafe? To ze się pare razy pocałowaliśmy nie znaczy ze jest coś między nami- bardzo bolało mnie to co mówiłam ale wiedziałam ze im dłużej będziemy to ciągnąć tym trudniej będzie to zakończyć.
-Wiem ze tez to czujesz Kate - powiedział patrzac mi głęboko w oczy ciagle trzymając moja rękę. Kiedy tak patrzył na mnie swoimi ciemnymi głębokimi oczami rozpływałam się
-Rafe .... to nie jest takie proste ja.... - nie mogłam wydusić z siebie słowa kiedy czułam jego wzrok na sobie- ja nie wiem co mam o tym myśleć. Mam mętlik w głowie. Nie chce okłamywać przyjaciół a przez to co się dzieje pomiedzy nami robię to non stop. Potrzebuje czasu- popatrzyłam na niego a w moich oczach zbierały się łzy. Nie mogłam znieść tego, ze go od siebie odtrącam. Patrzył na mnie pełnym smutku wzrokiem. W pewnym momencie odwrócił wzrok.
-Rozumiem. Nie chce żebyś kłamała z mojego powodu i czuła się z tym źle- powiedział w ogóle na mnie nie patrzac. Bardzo bolały mnie jego słowa. Chciałam go pocałować ale wiedziałam ze byłoby to wbrew wszystkiemu co przed chwila powiedziałam. Siedzieliśmy jeszcze przez chwile w ciszy. Po chwili postanowiliśmy już wracać.

Szliśmy droga w stronę mojego domu w kompletnej ciszy.
-Rafe.. - zaczęłam zwracając się do niego. Popatrzyłam na niego, ale on cały czas wpatrywał się w ziemie.
-Tak?- powiedział nadal nie patrzac na mnie
-Czy między nami wszystko dobrze? - powiedziałam drżącym głosem. W tatamt momencie Rafe popatrzył na mnie. Zatrzymaliśmy się i Rafe patrzac mi w oczy powiedział:
-Oczywiście ze tak - sztucznie się uśmiechnął. Wiedziałam ze nie chce abym źle się czuła z jego powodu, ale bardzo go to bolało. Nawet w takiej chwili troszczył się o mnie. Łzy napłynęły mi do oczu.
Zaczęłam płakać i usiadłam na chodniku chowając twarz w dłonie. Rafe od razu usiadł koło mnie i mocno mnie przytulił. Wtulilam się w jego umięśniona klatkę.
-Przepraszam - powiedziałam szlochając.
-Kate wszystko jest dobrze naprawdę - powiedział. Czułam ze uśmiecha się próbując sprawić żebym poczuła się lepiej - hej spójrz na mnie - powiedział i podniósł mój podbródek - naprawdę jest okay - powiedział patrzac mi w zapłakane oczy. Otarł mi łzę z policzka. Poczułam ciepło przepływające przez moje cialo. Tak bardzo się mna opiekował. Patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałam ze chce mnie pocałować ale powstrzymywał się po tym co powiedziałam. Nie mogłam dłużej tego znieść. Dotknęłam jego twarzy i podniosłam się, ze siedzieliśmy na równi. Wyglądał na zdziwionego. Wtedy pocałowałam go w usta. On szybko odwzajemnił pocałunek i zaczęliśmy się całować. Trwało to chwile gdy Rafe złapał mnie w talii i położył sobie na kolanach. Teraz siedziałam na nim okrakiem i całowaliśmy się. Czułam ciepło w srodku i byłam tak szczęśliwa ze myślałam ze zaraz eksploduje. Całowaliśmy się tak namiętnie przez cały czas. Czułam wypuklenie w jego spodniach. Trochę mnie to zestresowalo ale nie mogłam się powstrzymać od całowania go. Przestaliśmy się całować i złączylismy czoła.
-Nie dam rady zachowywać się jakby nic między nami nigdy nie było- powiedział Rafe zakładając mi włosy za ucho.
-Wiem, ja tez. Teraz tym bardziej nie chce tego kończyć- powiedziałam i zobaczyłam ze po tych słowach Rafe się uśmiechnął. Zeszłam z jego kolan i wtulilam się w jego klatkę- wracajmy już późno - powiedziałam na co Rafe mi przytaknął. Poszlismy w stronę mojego domu trzymając się za ręce i przytaluajac. Gadaliśmy na różne tematy i śmialiśmy się. Pod moim domem staliśmy bardzo długo przytulając się.
-Zobaczymy się jutro?- zapytał Rafe przeczesując palcami moje włosy. Popatrzyłam na niego.
- Jasne. Napisz do mnie - pocałowałam go w policzek i odwróciłam się aby wejść do domu. Rafe niespodziewanie złapał mnie za nadgarstek tak, ze musiałam się do niego odwrócić. Pocałował mnie. Po chwili oderwałam się od niego.
-Rafe- zasmialam się - co jeśli nas ktos zobaczy ? - powiedziałam odwracając się do niego tyłem i otwierając kluczami po cichu drzwi.
-Nie obchodzi mnie to -powiedział odgarniając moje włosy i całując mnie w szyje. Druga rękę położył na mojej talii i przysunął do siebie.
-Ale mnie tak - zasmialam się i otworzyłam drzwi wchodząc do środka. Rafe również się zaśmiał i pożegnaliśmy się.

Nastepnego dnia obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Podniosłam smartfon i zobaczyłam zdjecie Johna B.
Halo? Kate? Czy ty jeszcze nie wstałaś ? -zapytał John B. W tle slyszlam rozmowy i śmiechy innych osób.
Późno się położyłam - powiedziałam patrzac która jest godzina. Była już 12:30. Przeraziłam się ze tak długo spalałam ale wtedy przypomniałam sobie ze dość długo byłam z Rafem. Do domu wróciłam około 2 i chwile nie mogłam jeszcze zasnąć wiec nic dziwnego ze spałam aż do teraz.
Zostawiłem ci wiadomość w kuchni żebyś przyszła na łódkę jak się ogarniesz. Nie chciałem cię budzić jak my wychodziliśmy- powiedział John. Usłyszałam w tle jak Jj i Sarę śmiejących się.
Dobra zbiorę się i zaraz tam będę - powiedziałam wstając z łóżka. John B przez chwile się nie odzywał ale słyszałam jakieś rozmowy w tle. Nie mogłam jednak zrozumieć ani słowa.
-Jj pyta czy przyjechać po ciebie - powiedział JB śmiejąc się
-Jeśli mu się chce to jasne- powiedziałam z uśmiechem.
-Ok będzie za 15 minut
Rozlaczylam się i poszłam się myć. Stanęłam przed szafa i zaczęłam przeglądać moje ubrania. Postanowiłam ubrać spódnice zielona mindi w kwiatki i do tego bialy top. Przebralam się i podeszłam do lustra aby zobaczyć jak wygladam i ułożyć włosy. Kiedy je odgarnelam zobaczyłam malinke na mojej szyi.
-Japierdole- Rafe musiał ja zrobić jak się żegnaliśmy przed drzwiami. Wzięłam korektor i próbowałam ja zakryć. Nie było tak źle. Jak skończyłam nie było jej za bardzo widać. Dopiero ktos musiał by się przyjrzeć żeby zobaczyć coś na mojej szyi. Zostawiłam włosy rozpuszczone żeby w razie czego zasłonić nimi malinke. Poszłam do kuchni i zjadłam szybko kanapkę z serem. Czekając na Jj przeglądałam social media. Nagle usłyszałam klakson jego samochodu. W pośpiechu wybiegłam zamykając za sobą drzwi.
-Hej księżniczko. Wyspana? - powiedział Jj smiejac się przytulając mnie na powitanie. Dałam mu buziaka w policzek i przytuliłam go. Po tym co się wczoraj wydarzyło z Rafem miałam dziś dobry humor i byłam pełna energii.
-Oczywiście ze się wyspalam - powiedziałam poprawiając spódnice
-Świetnie. Widzę ze ktos tu ma dobry humor - powiedział i ruszył z podjazdu. Podróż nie trwała długo ale przez cały czas śmialiśmy się i gadaliśmy. Lubiłam przebywać z Jj. Zawsze umiał mnie rozśmieszyć i poprawiał mi humor. Wjechaliśmy na podjaz obok pomostu i zobaczyliśmy inne auto stojące tam.
-Czyje to? - zapytałam Jj. Ten wzruszył ramionami. Wydawało mi się znajome. Wysiedliśmy z auta i idąc w stronę pomostu oglądałam samochód. W pewnym momencie dotarło do mnie skąd znam tego jeepa. Było to auto Rafa. Zamarlam. Zaczęłam się stresować ze nie dam rady przy nim zachowywać się jak gdyby nigdy nic. Weszliśmy na pomost i poszlismy w stronę łódki.

Long time Where stories live. Discover now