Rozdział 11

109 4 1
                                    

Obudziłam się na kanapie w salonie nawet nie wiedziałam z kąd się tam wzięłam, pewnie Lucas mnie przyniósł.

Sięgnęłam po torebkę by wyciągnąć telefon ale nie mogłam jej znaleźć wstałam i zaczęłam poszukiwania.

Po paru minutach znalazłam, byla w kuchni.
Postanowiłam zrobić śniadanie. Wyciągnęłam składniki na naleśniki z lodówki, kątem oka coś przykuło moją uwagę.

Czarne auto stało pod naszym domem, a jakiś typ na czarno ubrany przechadzał się po drugiej stronie ulicy, gdy mnie zobaczył szybkim krokiem ruszył do auta i odjechał parę metrów, na szczęście był o tyle głupi że nie zauważył że nasze ogrodzenie działa jak lustro weneckie i wszystko widziałam.

~Jaki debil- pomyślałam i wyciągnęłam pilot od kamer które zainstalowałam po tym jak zamieszkałam u Anki ze strachu. Nakierowalam obraz na samochód.

- uuu.. co tak pachnie. - powiedziała bladyna wchodząc do kuchni cała zaspana .- po co ci pilot od kamer?

- Nie widziałaś wcześniej tego auta może?

- Jezus , co to za auto? Nie, nie widziałam.

- Coś mi się tu nie podoba. Zasłoń wszystkie zasłony, ktoś chce nas mieć na oku.

- Masz na myśli Lucasa ?

- Biorę go pod uwagę ale nie sądzę by zwykły dziennikarz miał takie wpływy ( Lucas  nie powiedział Klarze że jest szefem mafi jak coś~Autorka) .

- Racja

- Wiesz co mam plan, musimy się dowiedzieć o którą z nas im chodzi.( Klara agent mod on)Mam plan.

- Wyjdziemy do centrum handlowego i potem się rozdzielimy ale będziemy mieć kontakt przez słuchawki . Jak będą iść za tobą to dasz mi znać a jak inaczej to ja tobie. Potem jak się skapniemy o co chodzi to spotykamy się w maku i zmywamy się.- powiedziałam zdeterminowana.

- Japierdziu, ty pracujesz jako tajna agentka w tajemnicy czy jak?

- Hahaha, Agentów FBI się naogladalam. Ubieraj się i idziemy.

Ruszyłyśmy na górę.

Mój outfit wyglądał na misję właśnie tak:

-Ruszajmy- wykrzyczałam do przyjaciółki i wsiadłyśmy do auta, tak jak myślałam pojechali za nami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Ruszajmy- wykrzyczałam do przyjaciółki i wsiadłyśmy do auta, tak jak myślałam pojechali za nami.

*Pov Lucas*

* Kreatywny dzwonek telefonu*

- Czego?!

- Lucas, nr. 22 odjechał z pod domu prawdopodobnie kieruję się w stronę centrum.

- jedźcie za nią i nie spuszczajcie z oczu.
Niech jej włos z głowy spadnie a osobiście was zastrzelę.

- Tak jest.

*Rozłączenie*

~ mam nadzieję że jednak pranie mózgu zadziałało i zapomni o tamtym mnie...

- Synu.. - powiedział i wszedł  Ojciec do pokoju.

- czego?!

- Skurwysynie jak ty do ojca się odzywasz?

- Pierdol się.- już miał się wydrzeć ale w ostatniej chwili się podtrzymał, prawdopodobnie nie chciał by ktoś usłyszał naszą rozmowę

-Ehh. Kto dzwonił?

- Nikt ważny dla naszych interesów.

- Synu, przyszedłem porozmawiać z tobą o naszym biznesie, nie możesz tak sobie znikać i zabierać najlepszych naszych ludzi, co ty robisz ?

- Nie intersuj się.- warknolem

- I tak się dowiem wyszczekany Bachorze.

- Nie jestem już dzieckiem, staruszku. - rzekłem, na jego minie widniał ogromny gniew ale jednak powstrzymał go i wyszedł trzaskając drzwiami, a ja zostałem jak zwykle sam.

Postanowiłem zadzwonić do Klary.

*Pov Klara*

- Stara , ktoś dzwoni.- powiedziałam do prowadzącej auto kobiety.

- Niech zgadnę Lucas?

- Ty idź, może jasnowidzem zostań.

- odbierz.

- a walić go, narazie zakończymy sprawę tych czarnych misiaczków.

*Skip time*

Dojechaliśmy, w parę minut do centrum , Anka zaparkowała i czekała na sygnał.

- słuchaj tak jak mówiłam najpierw idziemy w inne strony coś szukamy i przyglądamy się typom, potem spotykamy się w maku.

- przyjęłam, powiedziała włączając słuchawkę po cxym również to zrobiłam.

Ruszyłyśmy do centrum.
******************************************************************

To be continued...





(Opis Ojca Lucasa/ John Brown szef mafii, czarne włosy i oczy mocno brązowe wydaję się że czarne, mieszka na obrzeżach po drugiej stronie miasta, prawko i auto, przyjaciele Lenoxa)

( Mały smaczek
Ps, nie bijcie za ciągłe Polsaty.)

Porwanie (Zakończone)Where stories live. Discover now