Rozdział 3

367 10 3
                                    

- co- co się stało?- powiedziałam obolała, otwierając pozwoli oczy. Byłam w szpitalu, ale za Chiny nie mogłam sobie przypomnieć co się stało i jak się tu znalazłam.

- O mój Boże! Nareszcie się obudziłaś! Tak się bałam! - wrzasnęła Anka zrywając się z krzesła.

- Dzień dobry! Em.. Anka? Tak? Mam pytanie wiesz dlaczego tu trafiłam i co się stało?

- Niestety nie wiem, znaleziono cię 4 dni temu w parku. Byłaś cała poparzona i nieprzytomna. Jakby Cię piorun trzasnął. Znalazł cię przystojny Typ który biegał w parku, swoją drogą stoi od 3 dni przy drzwiach i czeka az pozwolą mu wejść do ciebie.

- Ou. Mam prośbę mogłabyś mu powiedzieć że jeszcze śpię? Nie mam ochoty na odwiedziny.

- Wiem wsumie, ja jestem tu nie do końca legalnie, hehe. Weszłam jak tylko lekarz od ciebie wyszedł.

- hahaha Anka agent. Dziękuję. A wogule William się wyniósł z mojego domu?

- Tak, teoretycznie tak, praktycznie go wywaliłam za drzwi.

- hahaha. Kochana jesteś.

- O ktoś idzie muszę się zwijać zobaczymy się jak najszybciej paaa.- powiedziała i wyszła z sali.

Chwilę potem wszedł lekarz.

- jak się pani czuje pani Klaro ?

- trochę mnie boli ale pomijając to, to dobrze.

- Pamięta coś pani?

- Jeśli chodzi o to.... Niestety nic nie pamiętam.
Tylko to że zerwałam z byłym i wyszłam do parku. Tyle.

- Dobrze, nie będę pani już męczył, niech pani się prześpi. Sen dobrze pani zrobi.

- Panie doktorze?

- Tak?

- Ten mężczyzna. Długo tu siedzi?

- Od 3 dni.

- Mógłby pan mu nieudzielać informacji o moim stanie? Proszę

- Nawet jakbym chciał i tak bym nie mógł, obowiązuje mnie tajemnica lekarska.

- Dziękuję panu. Dowidzenia.

- Dowidzenia i proszę wypoczywać- rzekł i wyszedł za drzwi.

Zostałam sama. Z nudów włączyłam sobię jakiś randomowy program na telewizorze.
Z racji że oglądałam dość długo, poszłam spać o 4 w nocy.
Z rana obudziła mnie pielęgniarką.

~ O huj, ma igłę?! Tylko nie to

- Mogę prosić o podanie ręki? Muszę pobrać krew do badań.

- Będzie bolało? Bo wie pani ja- ja się boję igieł.

- Spokojnie zrobię to szybko. Postaram się jak najdelikatniej.

Nawet nie wiecie jakie wrzaski były w mojej głowie. Przeklinałam w myślach wszystkie igły na świecie.

- Ałć...- powiedziałam cicho

Dlaczego ja?! Moja dusza i część mojej skóry ucierpiała. Płakałam w duchu.

- widzisz nie bolało.

- bolało- powiedziałam cicho

Chwilę potem Pielęgniarka wyszła biorąc ze sobą moją krew.

Leżałam sobię w sali przeglądając media i oglądając jakieś filmy, aż do nocy, uznałam że 22:00 to wsumie dobry czas by skoczyć na dziś z internetem i pójść spać tak więc zrobiłam odłożyłam telefon i próbowałam zasnąć.
*****************************************
O to i 3 rozdział.
Sorry jak są jakieś błędy jak coś jest to poprawcie.
Tak więc do zobaczenia miłego czytania 💕

Porwanie (Zakończone)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon