Rozdział 4

291 8 4
                                    

2dni później

Leżałam sobię na łóżku szpitalnym i oglądałam Tv . Oprócz badań i rehabilitacji nic ciekawego się nie działo.
Umierałam z nudów więc cały dzień spędziłam na telefonie az zastała mn noc. Była 23:46. Postanowiłam że skończę na dziś. Odłożyłam telefon na szafkę i próbowałam zasnąć.
Na szczęście się udało. Noc minęła szybko.
Z racji że ostatnimi czasy miałam rehabilitacje i ćwiczyłam ciężko, mogłam już mniej, więcej chodzić.
Postanowiłam wstać i pójść na zewnątrz.
Tak i więc zrobiłam.
Ubrałam buty, kurtkę i wyszłam, zapominając o tym facecie o którym mówiła Anka.
Szpital miał koło siebie piękny park z różnymi rodzajami roślin.
Przechadzając się tak w pewnym momencie ktoś zaczął mnie wołać.

- Klara? Klara to ty?

Biegł szybko w moją stronę jakby się miało zaraz palić, szybciej niż Flash. Był to mężczyzna, dopiero potem zajażyłam że to prawdopodobnie ten który mnie zawiózł do szpitala.

- Zależy kto pyta.

- Nie kojarzysz mnie? - chciał zrobić face palma, ale w ostatniej chwili się powstrzymał i zrobił minę jakby wiedział co się stało ale próbował to ukryć, wtedy właśnie stał mi się podejrzany.

- To ja Lucas, możesz mnie nie kojarzyć bo byłaś nieprzytomna jak cię spotkałem. Właściwie to ja cię zawiozłem do szpitala.

- Aaaa  wybacz nie kojarzę Cię. Ale i tak dzięki

Chciałam jak najszybciej wrócić do pokoju ale złapał mnie za nadgarstek.

- Możemy porozmawiać? - rzekł ze zestresowanym głosem.

- Niestety nie, muszę wracać na badania.

- To zajmie sekundę.

- No dobrze.

Poszliśmy w głąb parku, szliśmy bardzo długo aż w końcu doszliśmy do wzgórza, potem kazał mi usiąść na ławce, swoją drogą było tu pięknie.

- To o czym chciałeś pogadać?

- Chciałabym się dowiedzieć czy pamiętasz co się stało że wylądowałaś nieprzytomna w parku może da się namierzyć sprawców.

- A ty co policja? Hahaha

-Nie, haha ale chciałbym ci pomóc

- Jeśli o to pytasz nic nie pamiętam kompletnie. Pustka.- musiałam skłamać nie znałam typa, istniało prawdopodobieństwo że on za tym stoi, muszę się więcej o nim dowiedzieć.

- Rozumiem.

- Pięknie tu.

- Wiem, to takie moje sekretne miejsce.

- Rozumiem, dlaczego.

- To....

Przerwało mi wołanie pielęgniarki.

- Widzisz mówiłam muszę wracać, pa.

- pa.. zobaczymy się jeszcze? - rzekł przygnębiony

~Z kąd kojarzę ten wyraz twarzy?

- Na pewno .

Powiedziałam i zaczęłam biec w stronę ośrodka.

- Gdzieś pani się szwęda? Jest 14 czas na zmianę opatrunków i rehabilitację.

- Przepraszam, musiałam coś załatwić. Ale już jestem.

- Dobra, dobra zapraszam do środka rehabilitant już czeka.

I tak skoczył się kolejny dzień.
Na koniec oczywiście pooglądałamy tv, tym razem padło na wiadomości :

- Dziś rano policja odkryła zwłoki mężczyzny. Ciało znaleziono w rzece, ale nie to było przyczyną śmierci, lecz postrzał z broni palnej w głowę. Z naszych informacji wynika że był to niejaki Jacob Z. pseudonim Krycha. -
Koło prezenterki wyświetliło się zdjęcie.

~ Wygląda znajomo, bardzo, bardzo znajomo.

- Szczegóły zdarzenia są wyjaśniane przez policję i inne służby.

~ Dobra na dziś starczy tego wszystkiego idę spać.- Powiedziałam zrezygnowana
Wyłączyłam Tv i położyłam się do snu
*****************************************
Dzień dobry.😅
Przpraszam że ostatnio rozdziały nie pojawiają się regularnie ale mam za dużo nauki i nie wyrabiam ale będę się starać by pojawiały się przynajmniej raz w tygodniu.
Miłego czytania i papa 💕

Porwanie (Zakończone)Where stories live. Discover now