Rozdział 1

383 12 1
                                    

Tak wyglądało jej życie. Podobało jej się w S.H.I.E.L.D. i lubiła to miejsce. Jednak w wieku 21 lat postanowiła się wyprowadzić. Porozmawiała o tym z Furym, a on się zgodził. Wynajęli jej mieszkanie w bloku niedaleko S.H.I.E.L.D. Nadal zdarzało jej się nocować w S.H.I.E.L.D. Pracowała jako...właściwie asystentka Furego, ale tak na prawdę, jej pracą było pomaganie wszystkim w S.H.I.E.L.D. Gdy miała 23 lata, przywieziono nowego więźnia i nie było by w tym nic dziwnego, bo po części tym zajmowała się S.H.I.E.L.D. Zamykaniem ludzi za kratkami, aby utrzymać bezpieczeństwo. Ale zacznijmy od początku.
    Wstałam jak zwykle dość wcześnie. Nocowałam dzisiaj w S.H.I.E.L.D. Ten dzień wydawał się nie różnić od innych. A jednak. Poszłam na śniadanie do malutkiej kuchni, która znajdowała się tuż obok mojego pokoju. Zjadłam i postanowiłam ogólnie się ogarnąć. Rozpuściłam włosy, które były jeszcze trochę wilgotne po wieczornym prysznicu. Rozczesałam je i ubrałam się. Miałam na sobie właściwie mój służbowy strój. Stwierdziłam, że jestem gotowa i wyszłam z pokoju. Zazwyczaj o tej godzinie jeszcze nikogo nie ma, ale dzisiaj wszyscy w pośpiechu coś robili. Biegali w te i we w te, tak że o mało się nie pozabijali. Zastanawiało mnie co takiego się stało. Wzruszyłam ramionami i poszłam do biura Furego.
    Gdy byłam już na miejscu otworzyłam drzwi i spytałam:
- Co się stało, że wszyscy o tej godzinie są już w pracy i jest taki armagedon?
- To ściśle tajna misja. Wszyscy tak biegają bo dostali mnóstwo zajęć aby odwrócić ich uwagę.
- A jaka to misja?
- Coś ty taka ciekawska?
- Po prostu.
- No nie wiem.
- No proszę. - Zrobiłam oczka smutnego psiaczka i wykrzywiłam usta w podkówkę. Fury przewrócił oczami.
- Dzisiaj przywozimy nowego więźnia, który jest wyjątkowo niebezpieczny i prawie pokonał Avengers.
- Jeju. Co to za typek?
- Tu masz jego akta, jeśli już musisz wiedzieć. Ale uważaj. On jest bardzo niebezpieczny.
- A będę mogła być przy przenoszeniu go?
- Nie.
- No weź!
- Trzymasz się z daleka.
- Dzięki.
- A teraz muszę już iść, bo właśnie go przywieźli, idź za mną, ale pamiętaj, nie mów o tym nikomu i trzymaj dystans.
- Okej, okej.
Wyszliśmy z biura Furego. Szłam za nim. Co prawda nie byłam przekonana co do tego czy to dobry pomysł, żebym tam poszła, ale zastanawiało mnie kto miał na tyle siły i odwagi, (albo głupoty) aby stanąć sam na przeciw Avengers. Jako iż szliśmy dość długo to zaczęłam czytać akta. A w nich było napisane:

James Buchanan „Bucky" Barnes, stopień wojskowy: sierżant, pseudonim: Zimowy Żołnierz, służył w wojsku ze Stevem Rogersem...

Zaraz, zaraz, to imię mi coś mówi. No tak! Przecież to sam Kapitan Ameryka. Dobra, ale dalej:

Podczas drugiej wojny, na jednej z misji wypadł z pociągu. Dostał się w ręce HYDRY, która na nim eksperymentowała i zamieniła go w Zimowego Żołnierza. Jego lewą rękę, którą stracił podczas upadku zamieniono na metalową.

Bla, bla, bla... O! Jest coś ciekawszego!

Umiejętności: zwiększona siła, znajomość wszelakich sztuk walki, mówienie biegle w wielu językach np. Rosyjskim.

No i właśnie wtedy dotarliśmy na miejsce. Musiałam przerwać czytanie, ale obiecałam sobie, że wrócę do tego wieczorem. Wyszliśmy z Furym na zewnątrz. Było chłodnawo, bo zaczynała się zima, a ja nie miałam ze sobą płaszcza. Cholera! - pomyślałam. Dobra wytrzymam. Bywało gorzej. Pod drzwi podjechała jakaś ciężarówka. Wysiadło z niej kilka osób i zaczęło otwierać drzwi. Zobaczyłam tego mężczyznę. Wyglądał na zdezorientowanego. Nagle popatrzył mi prosto w oczy, a ja zobaczyłam w jego oczach pustkę. Wcześniej widziałam coś takiego tylko raz, ale nie. Nie może być! Nie! NIE! Nie myśl o tym! Pamiętaj, nie okazuj słabości.
Podeszłam do Furego i spytałam:
- Czy mogłabym wrócić dzisiaj wcześniej do domu?
- Oczywiście, a coś się stało?
- Nie, nic.
- Napewno?
- Napewno. Po prostu jakaś taka zmęczona jestem - uśmiechnęłam się.
- To idź.
- Do zobaczenia - powiedziałam odchodząc.
- Dziwne - powiedział Fury.
    Gdy byłam już w domu, opadłam na kanapę. Jedyna osoba u której wcześnie widziałam takie spojrzenie był mój ojciec. Pamiętam, że patrzyłam w jego oczy i widziałam pustkę. Najgorsze było to, że nie mogłam mu pomóc. To było podczas wypadku.
    Jechaliśmy z mamą i z tatą na wycieczkę. Prawie nie rozmawialiśmy, bo ostatnio miałam gorszy kontakt z rodzicami. Z mamą się jakoś dogadywałam, ale tata coraz bardziej się ode mnie odsuwał. Nie patrzył mi w oczy, ani nie spędzał ze mną czasu. Ten wyjazd to był pomysł mamy. Stwierdziła, że będzie miło i przypomnimy sobie dawne czasy. No cóż, nie za bardzo. Jechaliśmy spokojnie drogą, aż tu nagle wyjechał przed nas jakiś gościu na motorze. Tata gwałtownie zahamował, ale nie uniknęliśmy stłuczki. Auto wjechało w drzewo. Wtedy ten gościu z motoru zbliżył się do nas. Wyciągnął mojego tatę, a ja nie mogłam wyjść z samochodu, bo byłam ledwo przytomna. Widziałam jak ten typ bije mojego tatę. Bił go strasznie długo i mocno. Gdy myślałam, że to już koniec, tata spojrzał na mnie pustym wzrokiem a ja uświadomiłam sobie dlaczego wcześniej nie chciał mi patrzeć w oczy. Wtedy tamten gościu dźgnął mojego ojca, on upadł, martwy na ziemie. Mężczyzna od motoru włożył go na miejsce kierowcy. Podszedł do mojej mamy i ją udusił. Musiał myśleć, że ja już nie żyje, bo tylko na mnie spojrzał i odszedł.
    Okropne wspomnienie. Nigdy więcej nie chce go mieć nawet w głowie. Postanawiałam przeczytać akta tego gościa do końca. Czytałam i czytałam je przez długi czas i dowiedziałam się paru rzeczy. A z takich ważniejszych, to tego, że w HYDRZE, wyczyszczono mu pamięć. Może to dla tego miał takie puste oczy? Przewróciłam ostatnią kartkę i zobaczyłam na niej zdjęcie. Miał czarną maskę, swoją srebrną rękę i był ubrany cały na czarno. Jechał na motorze. Przyjrzałam się. Wiem już kogo mi przypomina! On zamordował moich rodziców, ale wymazano mu przed tym pamięć. Muszę mu pomóc. Nie mogłam pomóc tacie to przynajmniej pomogę jemu. Zobaczyłam, że zrobiło się już strasznie późno. Poszłam pod prysznic i położyłam się spać.

_______________________________

Helo😘

Wstawiam kolejny rozdział i mam nadzieje że się wam podoba❤️

Miłego dnia🥰

EmpatiaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora