25: Dobrze, który z nich chroni Wei Yinga?

Comincia dall'inizio
                                    

— Pamiętasz, jak kazałeś mi czekać u bram świątyni?

— Tak.

— W chwili, gdy zniknąłeś za rogiem, żeby obejść świątynię, spojrzałem na obrzeża miasta i zobaczyłem ogromną chmurę urażonej energii, która powoli zbliżała się do miasta... Więc pospieszyłem w jej kierunku tylko po to, by znaleźć Baxię przepełnioną urażoną energią... Kierowała się prosto do świątyni, ale wiedziałem, że muszę dać ci trochę czasu, więc... — zbłądził i spojrzał na ziemię.

— Wen Ning? Co zrobiłeś, żeby powstrzymać coś tak potężnego? — Wei Ying zastanawiał się, jakiej siły musiał potrzebować, by powstrzymać taką istotę przed jego misją.

— Chciałem tylko wziąć ją w rękę, ale potem zdałem sobie sprawę, że byłoby to złe... Zamiast tego użyłem sznurka, którego użyłeś na mnie, żeby sprowadzić mnie z powrotem do Kurhanów.

— Czekaj, miałeś to przez cały ten czas?

— Tak. Znalazłem go niedługo po tym, jak mnie sprowadziłeś, wziąłem go ze sobą i ukryłem tam, gdzie nikt go nie znajdzie. Kiedy wróciłeś i usłyszałem, jak mnie wołasz, odzyskałem go i niosłem ze sobą. W tym czasie użyłem go, by przywiązać do siebie Baxię po tym, jak mnie dźgnęła. Umieściłem nas w ziemi, żebym mógł wciągnąć w siebie całą energię urazy, a następnie wypuścić ją do ziemi.

— Poczekaj, pokazałem ci, jak to zrobić, jeśli twoja własna urażona energia się zbyt potężna i przytłaczająca.

— Tak... Miałem tylko nadzieję, że tak też zadziała.

— Zakładam, że zadziałało. — zapytał XiChen, zszokowany, że odważył się nawet spróbować.

— Tak, Paniczu Lan XiChen, musiałem coś zrobić, aby dać im obojgu czas, którego potrzebowali... Ale kiedy w końcu mi się to udało... Nie wiem ile czasu minęło... Wziąłem wtedy pustą szablę do Sekty Nie i zostawiłem ją na szczycie schodów potem odwróciłem się i skierowałem tutaj... pomyślałem czy ktoś wie gdzie Młody Panicz Wei był, to byłaby sekta Gusu Lan. Jednak, kiedy mijałem ludzi, słyszałem... Rzeczy o tym, że był sam... — Wen Ning przestał mówić, ponieważ wiedział, że gdyby mógł płakać, łzy płynęły mu z oczu na myśl o tym, co miał Wei Ying. Został zmuszony do życia w samotności. — Przepraszam, paniczu Wei... powinienem tam być... jakoś.

— Wen Ning, chcę, żebyś mnie uważnie wysłuchał... Dobrze zrobiłeś. Jeśli nie zrobiłeś tego, co zrobiłeś, nie mam pojęcia, jak źle by się to skończyło. Lan Zhan został ranny... prawie umarł... i nie był w stanie walczyć... — Wei Ying musiał się zatrzymać, gdy przypomniał sobie Lan Zhana leżącego na ziemi z dreszczami przebiegającymi przez niego. W związku z tym poczuł, jak Lan Zhan otacza go ramionami.

— Jestem tutaj.

— Było tyle krwi... twojej krwi... nie chciał... pozwolić mi się zbliżyć... — Wei Ying poczuł, jak drżenie wstrząsa jego ciałem, gdy przypomniał sobie ten obraz.

— Przeżyłem...

— Nikt mi tego nie powiedział... aż do ostatniego dnia tutaj nie wiedziałem, czy żyjesz, czy umarłeś... Ja... — otarł łzy, odwracając twarz w klatkę piersiową Lan Zhana.

— Młody Paniczu Wen, gdybyś dotarł tam w dowolnym momencie, talizmany w szatach, które dostaliśmy, byłyby aktywne i jestem pewien, że rozpocząłbym całą bitwę... Wei Ying mógłby zostać zabity. — XiChen powiedział miękkim głosem.

— A więc to, co o tym słyszałem... Główny Kultywator używający talizmanu w szatach wszystkich to prawda?

— Tak. — powiedział Lan Zhan, podnosząc rękę za Wei Yinga i głaszcząc go po głowie. — Jednak jest coś, o czym Wei Ying jeszcze nie wie.

— Co? — zarówno Wen Ning, jak i Wei Ying powiedzieli jednocześnie.

— Wei Ying, zdajesz sobie sprawę, że nie tylko my mieliśmy talizmany w naszych szatach, prawda?

— Co masz na myśli?

— Pamiętajcie w świątyni, kiedy lało, zanim zostaliśmy wprowadzeni do środka. Wręczył każdemu z nas specyficzne szaty i ubieraliśmy je...

— Tak...

— Nikt z nas nawet nie pomyślał, żeby zapytać, skąd wzięły się te szaty ani skąd pochodziły z naszej sekty. — powiedział Lan XiChen, pochylając głowę. — Nikt nawet nie pomyślał... nawet po tym, jak kazał mi zablokować moją duchową energię.

— Kiedy Su She użył talizmanu, żeby uciec, użyłem mojego ukrytego sztyletu, ja rzuciłem w niego. Okazuje się, że uderzyło go to, ale nie wystarczająco dokładnie, zmarł w ramionach tego mężczyzny... po tym, jak powiedział mu, żeby używał szat z talizmanami, aby poruszyć nasze umysły, ponieważ nie mógł poruszyć naszymi sercami. Więc wręczył nam szaty, w których już umieścił talizmany. Ty też je miałeś... i były okropne. Sprawiające, że doświadczasz wszystkich bolesnych rzeczy, sprawiając, że wierzysz w to, co zostało powiedziane... Nie jestem do końca pewien, ale... — owinął obie ręce wokół swojej miłości, gdy serce skręciło mu się w piersi. — Myślę, że miałeś doświadczyć uczucia odrzucenia i zdrady, by cię zranić i nie można było ci pomóc... proszę, niech to nie będzie prawda.

— Nie sądzę, bo nie potrafiłem cię nienawidzić. Musiałem zmusić się do korzystania z medytacji, każdego ranka i wieczoru. — podniósł rękę i prześledził twarz Lan Zhan, po czym zasnął, gdy ogarnęło go nagłe i przytłaczające zmęczenie.

Może wyczerpanie, którego doznał w dniu, w którym opuścił Zacisze, w końcu zmusiło jego ciało do odpoczynku. Albo, co więcej niż prawdopodobne, samo bycie w ramionach Lan Zhana i wreszcie poczucie bezpieczeństwa, to jest to, co w końcu odprężyło jego ciało, aby mogło zacząć się prawidłowo leczyć.

— Zostawimy Ci Wei Yinga WangJi. Zabiorę Wen Ninga na spacer i porozmawiamy dalej.

— Dobra.


_________________________________________________________________

3/4

Jeśli się wam spodobało zostawcie gwiazdkę!

30.01.22      19:55

Wei Ying's Destroyed Heart || TŁUMACZENIE PLDove le storie prendono vita. Scoprilo ora