3: Czas zostawić wszystko za sobą

568 68 17
                                    

Wei Ying spojrzał na krew na swoich palcach po tym, jak wytarł usta i podbródek... nie było jej tak dużo, jak się spodziewał.

Kiedy kultywator jest narażony na tak wielkie cierpienie i ból emocjonalny, lub gdy jego ciało zostało poważnie nadwerężone, krew zbiera się w płucach i jeśli ta zła krew nie zostanie wydalona, ​​może zaszkodzić lub zabić kultywatora.

Jednak po ponownym wyrzuceniu, Wei Ying nie pozwolił im zobaczyć bólu, który mu sprawili, ryzykując trwałe obrażenia, a nawet śmierć.

Wolałby zaryzykować śmiercią, niż pokazać im cokolwiek z bólu, który targał całym jego ciałem.

Kiedy upadł pod drzewem, przypomniał sobie, że najpierw zginęli jego rodzice i zostawili go, a potem mieszkał na ulicach, nienawidzony i maltretowany przez wszystkich, nawet spuszczali na niego swoje psy. Nawet kiedy zabrano go do Przystani Lotosów, Madam Yu maltretowała go jej biczem i w końcu... nawet Jiang Cheng się go pozbył... raz za razem był odrzucany.

Jednorazowy.

Tym był dla wszystkich.

Czy nie udowadniał raz za razem, że będzie chronił słabych i niewinnych, chronił tych, którzy byli krzywdzeni bez powodu?

Czy nie udowodnił w końcu swoich prawdziwych intencji, kiedy padł na śmierć, aby uratować tych wszystkich, ale przede wszystkim, aby powstrzymać Lan Zhana przed upadkiem i śmiercią razem z nim?

Co jeszcze musiał zrobić, żeby się wykazać?

Wszyscy używali go tylko dla jego darów, mocy, zdolności... jego siły do ​​opanowania Demonicznej Kultywacji... Potem po prostu go wyrzucili...

Nie, było gorzej.

Nazwali go złym za używanie Demonicznej Kultywacji, ale jednocześnie wszyscy używają jego wynalazków, które były możliwe tylko dzięki Demonicznej Kultywacji.

Czy nie używali przez cały czas Flag Przyciągających Dusze?

Czy nie używali też kompasu?

Czy była tam choć jedna Sekta, która nie czerpała z niego korzyści, używając Demonicznej Kultywacji.

Bolało, że go wykorzystują i odwracają się do niego plecami.

Jednak najbardziej zranił go Lan Zhan... ten człowiek uwierzył we wszystko, co mu powiedziano i nawet nie dał mu czasu na wyjaśnienia.

Ta jedna zdrada była najbardziej bolesna w jego życiu.

Gdy na jego serce znów pojawiły się pęknięcia, kolejny haust krwi wylądował na ziemi.

— Będę cię nienawidził... Będę cię nienawidził... Będę cię nienawidził. — Mamrotał niczym mantrę, wbijając te słowa coraz głębiej w serce. — Będę. Cię. Nienawidził.

Z powrotem w Zaciszu Obłoków XiChen spojrzał na swojego brata. — WangJi, czy jesteś wystarczająco zdrowy, aby móc stać tak długo? — Jednak wszystko, co otrzymał, to spojrzenie tak przepełnione smutkiem i zdradą, że bolał go sam ten widok... zanim jego brat odwrócił się i poszedł do swojego pokoju.

Lan Zhan wszedł bez pomocy do swojego pokoju i upadł na łóżko z nienawiścią wypełniającą jego serce.

Po raz pierwszy w życiu wiedział, co to znaczy naprawdę, prawdziwie nienawidzić kogoś do głębi serca.

Jak mógł dać się tak oszukać temu człowiekowi?

Dlaczego wpuścił go do swojego serca?

Jakim cudem nie przejrzał jego gry?

Wei Ying's Destroyed Heart || TŁUMACZENIE PLNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ